wtorek, 31 maja 2016

Szukałem, ale nie znalazłem

Szukałem dobrego nagrania Pod Twoją obronę, tak jak się śpiewa tę modlitwę na nabożeństwach majowych. Ale wszystkie nagrania, na które trafiłem, są brzydkie albo dziwne. Modlitwa to potężna, i melodia jest potężna, kiedy kornie prosimy błogosławioną Maryję o wstawiennictwo. W tej modlitwie staje Ona przed nami jako czcigodna Bogurodzica, wszechmoc błagająca, dostojna Pani. Jej modlitwa ma wielką moc dlatego, że Maryja Panna najdoskonalej z ludzi zjednoczyła się z wolą Bożą i wypełniła ją całą sobą, całym swoim życiem, duszą i ciałem. A Pan spełnia życzenia tych, którzy Mu cześć oddają, jak mówi psalmista.


Panno chwalebna i błogosławiona, z Synem Twoim nas pojednaj, Synowi Twojemu nas polecaj, Twojemu Synowi nas oddawaj. Dziś, w dzień Twego Nawiedzenia, przynieś nam radość, jak niegdyś, Przyczyno naszej radości, wniosłaś ją do domu Zachariasza i Elżbiety.

poniedziałek, 30 maja 2016

Pamięć o Świętym Duchu

Przez św. Marię od Jezusa Ukrzyżowanego Pan nasz prosił, aby kapłani często odprawiali mszę wotywną o Duchu Świętym. Nie mogę takiej mszy odprawić, nie mogę też jakiegoś księdza do tego namówić. Aby jednak wyrazić cześć dla Ducha Świętego, ułożyłem trzy modlitwy: poranną, w ciągu dnia i wieczorną, czerpiąc z tekstów liturgicznych. Takie prywatne nabożeństwo do Ducha Świętego, zgodne, mam nadzieję, z nauką Kościoła – właśnie dzięki tekstom liturgii. Modlitwy są po łacinie, bo tak łatwiej było je znaleźć i zebrać, a niektóre nie istnieją w polskim przekładzie, albo są w przekładzie, który mi się nie podoba.

rano
Te nunc, Deus piisime
vultu precamur cernuo:
illapsa nobis caelitus
largire dona, Spiritus.

Dudum sacrata pectora
tua replesti gratia,
dimitte nunc peccamina
et da quieta tempora.

Ant. Accipite Spiritum Sanctum Paraclitum, ipse est, quem Pater mittet vobis. – Psalmus 116[117], Laudate Dominum, omnes gentes.

V. Spiritus, qui a Patre procedit.
R. Ille me clarificabit.

Oremus. Deus, qui corda fidelium Sancti Spiritus illustratione docuisti, da nobis in eodem Spiritu recta sapere, et de eius semper consolatione gaudere. Per Christum.

w ciągu dnia
Consolator alme, veni,
linguas rege, corda leni;
nihil fellis aut veneni
sub tua praesentia.

Tu nos purges a peccatis,
Auctor ipse pietatis,
et in Christo renovatis
da perfectae novitatis
plena nobis gaudia.

Ant. Advenit ignis divinus, non comburens, sed illuminans, non consumens, sed lucens. – Psalmus 145[146], Lauda, anima mea.

V. Repleti sunt omnes Spiritu Sancto.
R. Et coeperunt loqui.

Oremus. Deus, cui omne cor patet et omnis voluntas loquitur, et quem nullum latet secretum, purifica per infusionem Spiritus Sancti cogitationes cordis nostri, ut te perfecte diligere, et digne laudare mereamur. Per Christum.

wieczorem
De Patris ergo lumine
decorus ignis almus est,
qui fida Christi pectora
calore verbi compleat.

Descende, Sancte Spiritus,
ac nostra corda altaria
orna tibi virtutibus
tibique templa dedica.

Ant. Spiritus Domini replevit orbem terrarum. – Psalmus 112[113], Laudate, pueri.

V. Emitte Spiritum tuum et creabuntur.
R. Et renovabis faciem terrae.

Oremus. Praesta, quaesumus, omnipotens Deus, ut claritatis tuae super nos splendor effulgeat, et lux tuae lucis corda eorum, qui per tuam gratiam sunt renati, Sancti Spiritus illustratione confirmet. Per Christum.

niedziela, 29 maja 2016

Pierwsze i ostatnie

Znaczy się, obrazki. Nie wszystkie z tych pierwszych udało mi się znaleźć, musiałem powtykać w różne książki.







Psalm niedzielny, chyba już po raz ostatni w tym roku

W tym roku, w 9. niedzielę zwykłą, śpiewamy między czytaniami najkrótszy z psalmów, 117[116]:
Chwalcie Pana wszystkie narody,
wysławiajcie Go wszystkie ludy,
bo potężne nad nami Jego miłosierdzie,
a prawda Pana trwa na wieki.
(wg Wulgaty)
Wszechmocny Władco, Ciebie chwalą wszystkie narody, błagamy, abyś przez prawdę Twoją dusze nasze poszerzył, i utwierdził nad nami swoje miłosierdzie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. (starożytna kolekta do psalmu 117[116])

sobota, 28 maja 2016

Deus...

Multiplicati sunt super capillos capitis mei qui oderunt me gratis.
Confortati sunt super me qui me persequuntur, inimici mei, iniuste;
quae non rapui, tunc exsolvebam.
Deus, tu scis insipientiam meam
et delicta mea a te non sunt abscondita.
Non erubescant in me qui te expectant, Domine Deus virtutum.
Non revereantur super me qui requirunt te, Deus Israhel.
Quoniam zelus domus tuae comedit me...
(Ps 69[68]:5-7.10, VL)


Czasami próbujemy coś zrobić dla Boga, i ciągle nam nie wychodzi. Pomyślmy wtedy o tych czterech, którzy przynieśli do Jezusa paralityka. Sam nie mógł przyjść, oni go przynieśli. Co więcej, nie mogli nawet wejść do domu, gdzie był nasz Pan, taki był tłok, więc weszli na dach, rozbili go i spuścili paralityka na linach. A Jezus go uzdrowił.

Wstawiennictwo świętych, wstawiennictwo przyjaciół. They stand strong beside us. Jeśli mamy możliwość, prośmy kapłanów o msze w naszej intencji. (OK, ja mam szczęście, bo tylu moich przyjaciół i uczniów staje przy ołtarzu Pana, czasami mają wolną intencję i mogą mnie wstawić w mszę.)

Dziękuję wszystkim, którzy się za mnie dzisiaj, w czasie upragnionym, modlili.

Twój święty Całun

Przez miłość do Wielkiej Soboty mam wielkie nabożeństwo do Zstąpienia Pana do Otchłani, a właściwie i do Jego zdjęcia z krzyża, i pogrzebu, i Zstąpienia do Otchłani. Od dzieciństwa jest mi też bliski Całun Turyński, tajemniczy świadek Męki i Zmartwychwstania. Do czasów św. Piusa X w dominikańskim brewiarzu było oficjum o Świętym Całunie. Odmawiano je w piątek po 2. niedzieli Wielkiego Postu. Tekst tych modlitw jest mało znany, postanowiłem więc kilka z nich przedstawić. Hymny zostawię na później, teraz będą antyfony i niektóre czytania z responsoriami. Wiele z nich, wziętych ze Starego Testamentu, ma znaczenie symboliczne, proroczo odnoszą się do Męki Pańskiej.

czytanie z nieszporów (Iz 63:1)
Kim jest Ten, który przychodzi z Edomu, w szatach splamionych z Bosry? Ten piękny w swej szacie, idzie w swej wielkiej potędze. Ja jestem Tym, który głosi sprawiedliwość, jestem Tym, który walczy dla zbawienia.

antyfona do Magnificat
Józef, człowiek dobry i sprawiedliwy, poszedł do Piłata i poprosił o ciało Jezusa, a gdy je otrzymał, owinął je w czysty Całun.

antyfony z I nokturnu
1. Czerwone jest odzienie Twoje, a szaty Twoje jak szaty depczących w tłoczni winnej.
2. Krew spryskała szaty moje, całe me odzienie pobrudziłem.
3. Podzielili między siebie moje szaty, i los rzucili o moją suknię.

responsorium po I czytaniu
Cóż to za rany na dłoniach Twoich? * I powie: Tak Mnie zranili w domu tych, którzy Mnie kochali. V. Mieczu, podnieś się na mego pasterza, na męża, który jest Mi bliski. * I powie etc.

responsorium po IV czytaniu
O godny podziwu Całunie, w który zawinięto skarb nasz: * Odkupienie jeńców. V. Cały świat się raduje, odkupiony Krwią swego Pana. * Odkupienie etc.

responsorium po VIII czytaniu
To jest Całun czcigodny, * W który Zbawiciel, zdjęty z krzyża, zechciał być zawinięty. V. Abyśmy wraz Nim pogrzebani zwlekli z siebie odzienie dawnego człowieka i okryci zostali całunem niewinności. * W który etc.

responsorium po IX czytaniu
Wziął ciało Pana Józef, owinął je w czysty całun, i złożył w swoim nowym grobie, * Który wykuł w skale. V. I przytoczył głaz wielki do wejścia do grobu. * Który wykuł etc.

werset z jutrzni
Pan króluje, pięknem się odział Odział się Pan w potęgę, przepasał się mocą.

antyfona do Benedictus
Józef, szlachetny członek Rady, oczekujący królestwa Bożego, kupił całun i, po zdjęciu ciała Jezusa z krzyża, owinął je całunem.

modlitwa
Boże, Ty na świętym Całunie, w który Józef zawinął Twe najświętsze ciało, zdjęte z krzyża, zostawiłeś ślady Twej męki, spraw łaskawie, abyśmy przez śmierć i pogrzeb Twój zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania. Który z Bogiem Ojcem żyjesz i królujesz w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

piątek, 27 maja 2016

Duch i sakramenty

Kiedyś wspominałem o obrazkach z mszalika, opracowanego przez ks. Stanisława Tworkowskiego. Był to pierwszy mszalik, z jakim miałem kontakt, jeszcze w dzieciństwie. Obrazki są przy rozdziałach o sakramentach, na czterech z nich, jak widać niżej, jest Duch Święty, działający w sakramentach Kościoła. Przy Eucharystii jest kielich z Hostią, przy kapłaństwie kielich ze stułą, a przy małżeństwie Chi-Rho z obrączkami.






czwartek, 26 maja 2016

Nie wiecie, o co prosicie...

Rozpisałem się straszliwie w maju, niech mi wybaczy Najświętsza Dziewica, tyle różnych przeżyć i doświadczeń...

Marek opisuje prośbę synów Zebedeusza (Mk 10:32-45), Mateusz bardziej dyplomatycznie ją przedstawia, zrzucając winę na Zebedeuszową, która chciała synom zapewnić dobre miejsce w królestwie niebieskim. W każdym razie, Jezus odpowiada: Οὐκ οἴδατε τί αἰτεῖσθε (Mk 10:38), nie wiecie, o co prosicie. Bo prosicie, tak naprawdę, o picie mojego kielicha i o zanurzenie takie samo, jak moje, zanurzenie w cierpieniu i śmierci.

Tę Ewangelię wczoraj czytaliśmy, ale dzisiaj błysnęła mi w szczególny sposób. Patrzyłem na zdjęcia ze święceń kapłańskich, myślałem też o moich siostrach w Karmelu. Co się dzieje, kiedy biskup nakłada na diakona ręce, namaszcza go krzyżmem, wypowiada sakramentalne formuły? Co się dzieje, kiedy siostra leży krzyżem, śpiewają litanię do Wszystkich Świętych, a ona składa śluby wieczyste? Co możemy o tym wiedzieć my, którzyśmy chrzest przyjmowali jako niemowlęta, pierwszą Komunię świętą w wieku lat siedmiu czy ośmiu, bierzmowanie w wieku czternastu lat? Byliśmy wtedy zbyt nieświadomi, za mało świadomi, za głupi, żeby tak naprawdę pojąć, co się dzieje, poczuć Palec Bożej prawicy, czyli Ducha Świętego (cf. hymn Veni, Creator), na naszych czołach. Chrzest, bierzmowanie, kapłaństwo, te sakramenty zostawiają po sobie znamię, które po grecku nazywa się kharakter. Nie da się go zetrzeć ani zatrzeć, jest jak znamię wypalone rozgrzanym żelazem na krowie, zostaje na zawsze. Teraz możemy o tym rozmyślać, rozważać te sakramenty, czyli chrzest, bierzmowanie, pierwszą Komunię świętą, te tajemnice, może nawet, zgodnie z modą polskiego Kościoła, pochylać się nad nimi (ja dziękuję, zostanę przy rozważaniu). Ale to wszystko jest post eventum. Nawet jeśli pamiętamy moment przyjmowania tych trzech pierwszych sakramentów (właściwie dwóch, bo chyba jednak niemowlęctwo niewiele zostawia świadomych wspomnień), to byliśmy zbyt niedojrzali, zbyt głupi, zbyt niedouczeni, aby je naprawdę głęboko przeżyć. Dlatego zazdroszczę moim uczniom kapłanom, moim siostrom karmelitankom (chociaż one nie przyjmowały sakramentu, tylko składały śluby, ale przez nie wchodziły w bezpośredni, dotykalny kontakt z Panem), zazdroszczę im świadomego spotkania z sakramentem. Oczywiście, za kilkanaście lat, w miarę postępowania ku Chrystusowej Pełni, pewnie i oni powiedzą: Jacy byliśmy niedojrzali, kiedy nas święcili, jak mało odczuliśmy działanie Pana! Pewnie tak. Ale, póki co, są przede mną o kilkanaście kroków do przodu w doświadczaniu działania Boga.
Kiedy JHWH zobaczył, że Mojżesz podchodzi, aby popatrzyć, Bóg zawołał do niego ze środka krzewu: „Mojżeszu, Mojżeszu!” Odpowiedział: „Oto jestem”. Bóg rzekł: „Nie podchodź bliżej! Zdejmij z nóg sandały, bo ziemia, na której stoisz, jest świętym miejscem. JA JESTEM Bogiem twoich przodków, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka, Bogiem Jakuba”. Wtedy Mojżesz zakrył swoją twarz, bo bał się spojrzeć na Boga. (Wj 3:4-6)

Fragment kolekcji








Ten-co-się-podpiera, czyli horror mszalny

Kazanie mówił długie, może i ciekawe momentami, ale za długie. Liturgię eucharystyczną sprawował za to szybkością karabinu maszynowego. Oczywiście, znaczą część stoi podparty o ołtarz, w pozycji, jakby miał zamiar na ołtarzu robić pompki. Ręce podniesie gdzieś w połowie prefacji. Do tego jeszcze głupoty wygaduje. Najpierw, w modlitwie nad darami, zamiast modlitwy o dary jedności i pokoju, które mistycznie wyrażają złożone dary, modlił się o jedność i pokój, które nieustannie wyrażają złożone dary. W prefacji, która skierowana jest do Boga Ojca, śpiewał, że Chrystus na Ostatniej Wieczerzy polecił składać eucharystyczną ofiarę na Twoją pamiątkę, znaczy się, na pamiątkę Boga Ojca. Potem dowiedziałem się, że dziś jest pierwszy dzień tygodnia, w którym Chrystus zmartwychwstał i zesłał Ducha Świętego. No i cała reszta zwykłych poprawek i dodatków.

Takim księżom powinno się zabronić odprawiania mszy świętej. Rozumiem, że można się czasami przejęzyczyć, ale tyle razy w jednej mszy? Tyle bezmyślności, braku skupienia w każdej mszy? Tyle twórczości przez duże 'tfu' w każdej mszy?

Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament


Twoja cześć, chwała to pieśń, którą bardzo lubię, chociaż usłyszeć ją można chyba już tylko w Boże Ciało. A szkoda, bo jest piękna i językowo, i muzycznie, i teologicznie.

Twoja cześć, chwała, nasz wieczny Panie,
Na wieczne czasy niech nie ustanie.
Tobie dziś dajem, z rzeszą tych ludzi,
Pokłon i pienie, my Twoi słudzy.
Dziękując wielce Twej wielmożności
Za ten dar zacny Twej wszechmocności;
Żeś się darował nam, nic niegodnym,
W tym Sakramencie nam tu przytomnym.
Raczyłeś zostać w takiej postaci,
Nie szczędząc siebie dla nas, swych braci.
Przyszedłszy na świat, Pan wiecznej chwały,
Zaznałeś wiele nędzy niemałej.
Dałeś się potem z wielkiej miłości
Na męki srogie bez wszej litości.
     Dałeś swe Ciało, by krzyżowano,
     I Krew Najświętszą, by ją przelano.
Wstępując zasię do chwały wiecznej,
Zostawiłeś nam ten to dar zacny.
Na co my patrząc w tym Sakramencie
Słowu Twojemu wierzymy święcie.
Tobie my, Boże, teraz śpiewamy,
Przed Twą światłością kornie padamy.
Użycz nam łaski, wszechmocny Boże,
Bez Twej pomocy człek nic nie może.

środa, 25 maja 2016

Zadrży i rozszerzy się twoje serce, czyli myśli po prymicjach

Prymicje mojego pierwszego nowicjatu, tzn. pierwszego, który uczyłem, pierwszego warszawskiego. Wszyscy poprzedni prymicjanci, od kilkunastu już lat, trafiali do mnie w połowie pierwszego roku studiów, niektórzy zostawali na drugi. A tych znałem od zakonnego dziecka, od samego początku ich drogi.

W czasie mszy nagle zadrżałem i pomyślałem, że to już nie są „moi” chłopcy z nowicjatu, których uczyłem, z którymi żartowałem, że oni są teraz Chrystusowi, Pańscy. Że dla mnie czas na kolejny stopień Zstąpienia do Otchłani, ogołocenia. Przez Niego, z Nim i w Nim Tobie, Boże Ojcze wszechmogący, w jedności Ducha Świętego, jest wszelka cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Błogosławieństwo indywidualne było przed kościołem. Czekałem, przepuszczałem w kolejce kolejne osoby, wreszcie podszedłem do Andrzeja. Po koszulce cię poznałem już w kościele, zaśmiał się (do tej pory rozpoznawanie mnie po koszul(k)ach było cechą moich angielskich znajomych). Są Chrystusowi, są Pańscy, ale są wciąż sobą. Są inni niż byli sześć lat temu, w jakiś sposób, chociażby ontyczny, inni, ale są sobą. I kiedy sobie to uświadomisz, zadrży i rozszerzy się, jak pisał prorok, twoje serce, wobec wielkości Chrystusa Pana, która i w taki sposób się objawia. Można powiedzieć, że On nie waha się dzielić z nami.

Radość z własnych uczniów przy ołtarzu. Ale też świadomość, że przy ołtarzu jest nie tylko radość, ale i ofiara, która nie zawsze nas cieszy, jest cierpienie i konanie, po obu stronach ołtarza. Niesienie siebie nawzajem, aby to, co każdy złożył Bogu w ofierze, służyło wszystkim do zbawienia.

Radość z uczniów, którzy mnie przerośli. Andrzej jest ojcem Andrzejem, Krzysiek ojcem Krzysztofem, Paweł ojcem Pawłem. Wiedzą więcej niż ja, mogą więcej niż ja. Wydorośleli w jakiś sposób, czy może lepiej, bardziej biblijnie, dojrzeli przed obliczem Pana.

Chwalcie Pana, wszystkie narody, wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska, a wierność Pana trwa na wieki. (Ps 117[116])

Popłakała się ze wzruszenia

Poszedłem na kontrolę zrastającej się kości. Dostałem skierowanie na rentgen, pojechałem windą na górę, zrobili mi prześwietlenie, zdjęcie przesłali doktorowi do komputera. Zjechałem na dół, żeby znowu wejść do gabinetu. A w poczekalni staruszka z balkonikiem płacze ze wzruszenia, bo pan doktor potraktował ją po ludzku, bo ją zaprosił do gabinetu. Tak, doktor, kiedy wychodzi się z gabinetu, głośno mówi: Zapraszam następną osobę! Nie trzeba stać, zastanawiać się, czy już wolno wejść, czy nie burknie albo nakrzyczy, że już wchodzimy. Właściwie wszyscy ortopedzi na Solcu są tacy – no właśnie, ludzcy, uprzejmi, życzliwi.

Dziś wstawiaj się za nami, Czcigodny Bedo, oświecaj nas światłem swojej nauki.

Aha, kość się zrasta. Po prawejs stronie płytki lepiej, po lewej gorzej, ale kościna jest wyraźna.

wtorek, 24 maja 2016

O, jak niezwykły jest Karmel!

Siostry czytają Etykę nikomachejską Arystotelesa i pytają o dokładne znaczenie, dokładne tłumaczenie jednego zdania, bo słownictwo użyte przez tłumaczkę daje różne możliwości rozumienia tekstu. Takie drobiazgi, z których się składa życie za kratą klauzury. Uważna lektura.

Z dużym opóźnieniem, bo znowu zapomniałem, obrazek ze św. Brendanem i jego towarzyszami podróży. (Ciekawy ten z celtyckimi wąsami.) Powinienem dać 16.05, ale głogi mnie zajęły, stąd opóźnienie. W tym miesiącu było też wspomnienie proroka Izajasza, proroka Jeremiasza, św. Jana z Beverly, powinienem ich wszystkich przypominać...

 

Panno Wspomożycielko, wstawiaj się za nami

Wzywamy świętą Maryję jako Wspomożycielkę wiernych. W łacińskiej wersji jest właściwie Wspomożycielką chrześcijan, bo tym tytułem wzywamy Ją dzisiaj ku pomocy Kościołowi świętemu. Modlimy się o Jej wstawiennictwo dla całego świata, kiedy nazywamy Ją Królową pokoju, Matką miłosierdzia, Ucieczką grzeszników, ale dzisiaj modlimy się, rzec można, w rodzinnym, kościelnym gronie, jako wspólnota chrześcijan, o pomoc dla siebie. Bo na świecie doznajemy ucisku i prześladowań, a jesteśmy słabi, dlatego potrzebna nam opieka świętej Dziewicy, naszej Wspomożycielki.

Te Redemptoris Dominique nostri
dicimus Matrem, speciosa Virgo,
Christianorum decus et levamen
rebus in arctis. 

poniedziałek, 23 maja 2016

Między ludźmi a autobusem

Stoimy na przystanku, czekamy na autobus. Cztery osoby. Autobus podjechał, otwiera drzwi, podchodzimy, a w tym momencie dwójka rowerzystów (facet i babeczka) wjeżdża między nas a autobus. Jedna z wsiadających podniosła rękę, chciała coś powiedzieć, ale nie zdążyła.

Bezczelność i chamstwo rowerzystów. Nieznajomość przepisów. Dlatego będę wykładał moje ceterum censeo, że rowerzystów należy bezwzględnie tępić! Niech znikną z chodników, a najlepiej niech znikną z miast. I nie obchodzi mnie, że są niby ekologiczni. Są przede wszystkim niebezpieczni.

Trójgłos z gorejącego krzewu

Mojżesz spojrzał: krzew płonął, ale nie ulegał spaleniu. (…) Bóg zawołał do niego ze środka krzewu: „Mojżeszu, Mojżeszu!” (…) Wtedy Mojżesz powiedział do Boga: „Jeśli pójdę do Izraelitów i powiem im: “Bóg waszych przodków posłał mnie do was”, a oni powiedzą do mnie: “Jakie jest Jego imię?”, co mam im powiedzieć?” Bóg powiedział do Mojżesza: „Jestem, który jestem.” (Wj 3:2. 4. 13-14a)
Ehje aszer ehje, tak, po hebrajsku, Bóg przedstawia się Mojżeszowi. I jest to imię zarówno Ojca, jak i Syna, i Ducha Świętego. Jeden jest tylko Bóg, który Jest. Na tym etapie Objawienia Bóg przedstawia się jako Jedność. Biblia hebrajska nazywa go świętymi imionami JHWH i Elohim, i znowu, każde z tych imion jest imieniem Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. W gorejącym krzewie jest jeden Bóg w Trzech Osobach, Boski Trójgłos mówi do Mojżesza.

niedziela, 22 maja 2016

Więcej głogów




Jaki Ojciec, taki Syn, taki Duch

Tajemnica Trójcy Świętej. Nauka o Trójcy Świętej. Z przykrych doświadczeń sprzed kilku lat wiem, że zdarzają się dominikanie, i zdarzają się wykładowcy, uczący dominikanów, którzy głoszą o Trójcy błogosławionej herezje i głupoty. Kiedyś w brewiarzu odmawiano w niedziele tzw. symbol atanazjański, streszczony wykład nauki o Trójcy Świętej, Quicumque vult salvus esse. Katolicka, pewna nauka o tajemnicy Trójjedynego Boga. Św. matka nasza Teresa od Jezusa bardzo sobie ten tekst ceniła. Przydałaby się regularna jego lektura tym wszystkim, którzy w Kościele (sic!), na kościelnych uczelniach (sic!) podają fałszywą naukę o Świętej Trójcy. Bo jak inaczej nazwać mówienie, że tylko Ojciec jest Stworzycielem, że Syn się nie będzie Ojcu mieszał do stwarzania? Być katolikiem, z tytułami naukowymi, i głosić takie idiotyzmy i herezje? Oby Pan zachował w swoim Kościele wierną i prawdziwą naukę o Trójcy Przenajświętszej!
Jaki Ojciec, taki Syn, taki Duch Święty. Niestworzony Ojciec, niestworzony Syn, niestworzony Duch Święty. Niezmierzony Ojciec, niezmierzony Syn, niezmierzony Duch Święty. Wiekuisty Ojciec, wiekuisty Syn, wiekuisty Duch Święty. (...) Podobnie wszechmogący Ojciec, wszechmogący Syn, wszechmogący Duch Święty. (z symbolu atanazjańskiego)

sobota, 21 maja 2016

U stóp krzyża

Przypomniał mi się drogi mojemu sercu wiersz ks. Twardowskiego, przejmujący bardzo, wiersz-modlitwa, żarliwa, z głębi serca... Całkiem odpowiedni wiersz dla neoprezbiterów.
Do Jezusa z warszawskiej katedry

Jezu z warszawskiej katedry,
Jezu czarny i srebrny –
cierpiący – rzuć na ręce
niemego smutku więcej

Jeszcze jedno cierpienie,
jeszcze jedno rozstanie –
lampkę jasną na stole,
jak najmniejsze mieszkanie

Bardziej gorzką niewdzięczność –
pożegnania, powroty –
okno takie, by księżyc
dowiązywał się złoty

Jeśli las – to szumiący,
jeśli rzeki – urwiste,

a serce na złość ludziom
i naiwne i czyste


Krzysiek, Paweł i Andrzej

Na razie tylko ci trzej z mojego pierwszego nowicjatu otrzymują dziś święcenia kapłańskie, albo, jak się teraz modniej mówi, święcenia prezbiteriatu (czyli starszeństwa, etymologicznie).

Podchodząc do Niego, kamienia żyjącego, odrzuconego przez ludzi, ale u Boga wybranego i cennego, i wy, jak żyjące kamienie, budujcie dom duchowy, na święte kapłaństwo, żeby ofiarować Bogu duchowe ofiary, przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa (1 P 2:4-5).

Kapłan po łacinie sacerdos, etymologicznie ten, który rozdziela ofiary, tzn. daje ludziom ucztę ofiarną z tego, co zostało złożone w ofierze.

piątek, 20 maja 2016

Stan rzeczy się nie zmienił

Sofokles w Antygonie napisał, że człowiek umie sobie poradzić z tym, co na niego przychodzi, oprócz jednej rzeczy: nie jest w stanie uciec przed Hadesem, czyli przed światem zmarłych, przed śmiercią (Antygona, 359sqq). Myśl, która pojawia się u samych początków literatury, bo już Gilgamesz poznał tę prawdę. I od tamtego czasu nic się nie zmieniło.

środa, 18 maja 2016

Koszszszmar

W TV pokazali kościół pw. Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II. Za ołtarzem, a właściwie między ołtarzem a tabernakulum stoi fotel, tyłem do ludzi, a na nim figura Jana Pawła II.

Boże, zmiłuj się...

ogosławiony Fra Angelico, który swą sztuką ukazywałeś niebiańską słodycz i pokój, módl się za nami, chroń przed kiczem i brzydotą.

Kilka myśli o naturze

Wiosna jest smutna, bo wszystko tak szybko przekwita, przemija. Jeśli nawet wiosna, jak uważał Beda Czcigodny, przypomina czas stworzenia świata i rajskie szczęście, to przez przemijanie przypomina też Upadek i skutki grzechu pierworodnego, przez który śmierć weszła na świat.

Wrony mogłyby być dowodem na istnienie szatana: silne, okrutne, przebiegłe, inteligentne, złośliwe, mordercze.

Starożytny Kościół rzymski w środę po Zesłaniu Ducha Świętego zaczynał lato. Pięćdziesiątnicę obchodzono przez trzy dni, od niedzieli do wtorku (najnowsze wydanie Mszału rzymskiego też wspomina o takim obchodzie), a w środę zaczynały się dni postu letniego, suche dni letnie, na rozpoczęcie duchowe lata. Była to połączona z postem prośba do Boga o błogosławieństwo na następną porę roku: Panie, spraw, aby dusze nasze przynosiły owoce dzięki obfitości niebiańskiej łaski, a wtedy będziesz nam mógł dać urodzajne plony ziemi (modlitwa z piątku suchych dni letnich, Sacramentarium Gelasianum).

Wiosna, lato... Jedno i drugie za ciepłe od kilkunastu lat.

wtorek, 17 maja 2016

Aaa, i jeszcze cytacik

Z dzisiejszej lekcji, jakoś nigdy dotąd nie zwróciłem nań uwagi. Pisze Kohelet: Kto wie, czy duch synów Adama idzie w górę, a duch zwierząt, czy schodzi w dół, do ziemi? (Koh 3:21). Metod ana wat, Bóg jeden wie. Czy porzuci którekolwiek ze swoich stworzeń w nicości? On, który przez Apostoła dał nam poznać, że całe stworzenie oczekuje udziału w chwale dzieci Bożych (Rz 8:19sqq).

Można, można...

Można chronić życie nienarodzonych dzieci i bez skrupułów mordować swoich sąsiadów czy kolegów z pracy...

poniedziałek, 16 maja 2016

Co dla zmysłów niepojęte, niech dopełni wiara w nas

Klęczę przed monstrancją z żarówką i myślę: Jakże prawdziwe te słowa hymnu! Co dla zmysłów niepojęte, bo nie widać Hostii, która sama w sobie jest dla zmysłów niepojęta, niech dopełni w nas wiara. Wierzyć nie tylko w obecność Jezusa w świętej Hostii, ale i w obecność Hostii w monstrancji. Podwójnie wzrok się myli.

Głogi kwitną

Wspaniały krzew, ukochany krzew, czcigodny krzew, przez pamięć o Józefie z Arymatei, o Merlinie i Nimueh, o Awalonie.

Jesteś, jaki jesteś

Łagodny i gwałtowny,
czuły i surowy,
miłosierny i sprawiedliwy,
cierpliwy i niecierpliwy.
A nie ma w Tobie 
sprzeczności.

Niepotrzebnie próbują
pobożnie ograniczeni
przedstawiać Cię jednostronnie,
Boże, który jesteś
Inny
niż my.

niedziela, 15 maja 2016

Zaproszenie

Dostałem zaproszenie od dawnych uczniów:


Rzecz w tym, że już się zaczynam gubić, kto z którego jest rocznika, z którego studentatu czy nowicjatu. Wiem, że na pewno wszyscy razem nie zaczynali zakonnej drogi. Dla jednych była trochę dłuższa, i dlatego roczniki się mieszają.

I stał się cud, alleluja

Zapalili dziś paschał na mszę!

Duchu Święty, Boże

Światłości najświętsza, serc wierzących i niewierzących wnętrza poddaj Twej potędze, alleluja.

Podkreśla się często, że Bóg przychodzi w cichym, łagodnym powiewie, jak do Eliasza, delikatnie. Ale dzień dzisiejszy pokazuje, że Bóg czasami przychodzi też w potężnym wichrze, w szumie, ryku i huku. Bo to jest Bóg i wszystko może, nic Go nie ogranicza, nawet wyobraźnia pobożnych kaznodziejów.

Ponieważ łączy się z nami Duch Święty, nie jesteśmy już tylko ludźmi, ale synami Boga, ludźmi niebiańskimi (św. Cyryl Aleksandryjski, Na Ewangelię św. Jana 11:11)

sobota, 14 maja 2016

Czekamy na Ciebie

Dziś wigilia Zesłania Ducha Świętego, czuwanie przed tą uroczystością, przygotowanie do niej przez nocną modlitwę. W dawnych, tzn. przedtrydenckich księgach liturgicznych modlitw na tę noc było wiele, kilka z nich poniżej.
Wszechmogący, wieczny Boże, Światło niegasnące, gdy na początku stworzenia Duch Twój Święty unosił się nad wodami, objawiłeś, że jest On Sprawcą zbawienia, spraw, prosimy, aby tenże Duch prawdy pomnożył dary Twojego Kościoła. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Pozwól, błagamy, wszechmogący Boże, abyśmy obchodząc uroczystość daru Ducha Świętego zapalili się niebiańskimi pragnieniami i pożądali źródła życia, naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

Niech Duch Święty uczyni was dzisiaj godnym dla siebie mieszkaniem, aby jutro w serca wasze zstąpił i zamieszkał z wami na zawsze, i niech was doprowadzi, po ukończeniu ziemskiego żywota, do królestwa niebieskiego. Amen.

Niezłe, niezłe...

W dzisiejszym Naszym Dzienniku można przeczytać artykuł kard. Roberta Sarah o soborowej konstytucji o świętej Liturgii. Jest to właściwie przedruk artykułu z L'Osservatore Romano z czerwca zeszłego roku (sic!). Kardynał odwołuje się do tekstu Sacrosanctum Concilium, nie do jego mnogich interpretacji, zwraca uwagę na bogactwo soborowej nauki o liturgii. Podkreśla, idąc za konstytucją, wagę wewnętrznego uczestnictwa, złączenia z ofiarą Chrystusa, który jest głównym Liturgiem (cieszy mnie to, sam wiele razy o tym pisałem). Homilia, mówi kardynał, jest czynnością liturgiczną, nie powinna więc zawierać elementów świeckich. Czytanie Słowa Bożego też jest czynnością świętą, powinni więc ją wykonywać lektorzy w odpowiednich strojach, podkreślających sakralny charakter tej lektury. (Jeśli ktoś sobie weźmie to do serca, może wreszcie przestaną aktorzy czytać, po aktorsku, mszalne lekcje.) 

Mam jednak dwie uwagi. Po pierwsze, kardynał, który w swej książce Bóg albo nic daje się poznać jako zawsze posłuszny Kościołowi i papieżom, przywołuje opinię papieża Franciszka: celebrans nie powinien pełnić roli prezentera widowiska, starać się o sympatię zgromadzenia. Zgadzam się z tym jak najbardziej, tyle że trzeba tu papieżowi powiedzieć: Lekarzu, ulecz samego siebie! Po drugie, kard. Sarah, odwołując się do konstytucji soborowej, podkreśla, że stałe części mszy wierni powinni znać po łacinie. Znowu, spojrzeć można na msze papieskie, gdzie, owszem, Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus, Agnus Dei są śpiewane przez chór po łacinie, ale np. modlitwa eucharystyczna najczęściej jest, jak i cała reszta mszy, po włosku. Warto przypomnieć tu opinię bł. Pawła VI, który w czasie Soboru, jeszcze jako kard. Montini, w dyskusjach nt. języka w liturgii sugerował, że, owszem, należy wprowadzić języki narodowe do liturgii słowa, do czytań biblijnych, do wielu modlitw, ale modlitwę eucharystyczną należy zachować po łacinie. Praktykował to Benedykt XVI, uczestnik Soboru i jego doskonały, wierny interpretator. Niestety, Franciszek w tej kwestii, jak i w wielu innych po prostu, dosadnie mówiąc, olewa swojego poprzednika, chociaż tak często podkreśla swój do niego szacunek. Wszystko na zasadzie: mam władzę, będzie, jak ja chcę. I tak życie Soborem, korzystanie z jego skarbów, na Benedykcie XVI się zakończyło...

piątek, 13 maja 2016

Gdy Apostołowie oczekiwali Obietnicy Ojca, łączyłaś swe błagania z ich modlitwami

Duchu Święty, natchnij mnie.
Miłości Boża, pochłoń mnie.
Drogą prawdy prowadź mnie!
Maryjo, Matko moja, spojrzyj na mnie.
Z Jezusem błogosław mnie!
Od wszelkiego zła,
Od wszelkiego złudzenia,
Od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj mnie!
 
(modlitwa św. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego OCD)

czwartek, 12 maja 2016

Bardzo bym chciał

Bardzo bym chciał, żeby rowerzyści, na wąskich ścieżkach, wąskich chodnikach (po których nie powinni w ogóle jeździć, bo są do chodzenia, nie do jeżdżenia) zsiadali z rowerów, kiedy trafiają na pieszego, żeby można było spokojnie przejść, bez obawy bycia przejechanym czy potrąconym. Ale cóż, do rowerzystów odnosi się to samo, co do aktorów: gdyby Bóg chciał, żeby myśleli, dałby im mózgi.

Tak samo chciałbym, aby na wąskich chodnikach ludzie idący grupą zwalniali część drogi dla idącej z naprzeciwka jednej osoby, żeby mogła spokojnie przejść, a nie była spychana na chodnik czy jezdnię.

Święci męczennicy Nereusz i Achilles

Lux perpetua lucebit sanctis tuis, Domine, et aeternitas temporum, alleluia.

Praesta, quaesumus, omnipotens Deus, ut, qui gloriosos martyres Nereum et Achilleum fortes in sua confessione cognovimus, pios apud te in nostra intercessione sentiamus. Per Christum Dominum nostrum. Amen.

środa, 11 maja 2016

Miserere

Amor Patris et Filii, veri splendor auxilii, miserere.

Wichrowe Krzewy przekwitły,
kwitnie Ogród Królowej Śniegu.
Przemijanie.

Coraz mniej nowych dominikanów zna Tolkiena.

wtorek, 10 maja 2016

Żniwo śmierci

Właśnie odczytałem wiadomość, że we czwartek, 5.05.16, umarł prof. Fred C. Robinson. Ten od staroangielskiego i Beowulfa. Ten, który współpracował z prof. Bruce'em Mitchellem, który był uczniem Tolkiena.
:-(

O Lórien, too long I have dwelt...


Wielebny punkt widzenia

Biskup w kazaniu mówi, że bez Chrystusa człowiek nie umie powiedzieć, ani skąd, ani dokąd, ani po co. Owszem, ale z Chrystusem też nie zawsze łatwo odpowiedzieć na te pytania. Tzn. owszem, można zawsze gładko, wielebnie i katechizmowo odpowiedzieć, że Bóg nas stworzył z miłości dla wiecznego szczęścia, tylko że taka odpowiedź jest mało praktyczna i mało się sprawdza w codzienności. Taka odpowiedź nie zadowoli, w każdym razie, nie zawsze zadowoli, człowieka wierzącego. Bo życie to nie jest wielebna sielanka, a do królestwa niebieskiego wchodzi się przez wiele ucisków. Sam Pan na krzyżu modlił się do Ojca: Dlaczego Mnie opuściłeś?

niedziela, 8 maja 2016

Bard

W ramach protestu nie będzie dziś nic o liturgii. Będzie za to obrazek, jaki przypadkiem znalazłem. Ma przedstawiać celtyckiego barda. Jak się uprzeć, to może też przedstawiać jakiegoś Sindara. A może Vanyara, zależy jak interpretować kolor włosów.

PS Jednak muszę... W TV msza z Episkopatem polskim, na Skałce, formularz, oczywiście, z uroczystości św. Stanisława. Na litość Boską, biskupi z Polski! Przenosicie Wniebowstąpienie na niedzielę, żeby ludzie mogli je godnie obchodzić, żeby nie mieli problemu z udziałem we mszy, a potem sami lekceważycie i bezcześcicie Wniebowstąpienie, wysuwając ponad nie biskupa Stanisława! To woła o pomstę do nieba, to gwałt na liturgii, na teologii, na wszelkich przepisach! Popatrzcie do tabel, gdzie jest w nich Wniebowstąpienie, a  gdzie uroczystości świętych. Przypomnijcie sobie, czym jest paschalne misterium Męki, Śmierci, Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia Pańskiego (chociażby zajrzyjcie do Kanonu rzymskiego, do słów po Przeistoczeniu). Przestańcie bezcześcić chwałę Pana!

I rozpłakałem się.

sobota, 7 maja 2016

Inaczej

Wszyscy, mniej lub bardziej, pragniemy sukcesu. Możemy się do tego nie przyznawać, możemy nie mieć pełnej świadomości tego pragnienia. Szukamy sławy, poważania, znaczenia wśród ludzi, chociażby tych najbliższych.

Na Nią padł cień Ducha Świętego, stała się na zawsze Niewiastą Cienia. Nie myślała o sławie, sukcesie, znaczeniu. Pozostała ukryta, aby widoczny był Jej Syn. Pozostała w milczeniu, aby słychać było Jej Syna. Pozostała w cieniu, aby jaśniał Jej Syn.

Dlaczego nie chcemy być podobni do Ciebie, Panno chwalebna i błogosławiona? Dlaczego nie chcemy pozostać w cieniu Najwyższego?

piątek, 6 maja 2016

Transformacja?

Siedzą dwie babeczki przed pracownią rentgenowską i rozmawiają o przychodni. Jedna mówi: Na pierwszym piętrze to tylko EKG, Wampirek i pierwszego kontaktu.

Albo ktoś nowy pracuje, albo Kaszalot przekształcił się w Wampirka.

*   *   *
Jest znowu gorąco. Zupełnie nie rozumiem, jak ludzie mogą wytrzymać w wełnianych czapkach. I to młodzi ludzie, nie wiekowe staruszki, które i latem zakładają na siebie palta i szaliki.

czwartek, 5 maja 2016

Coś jest nie tak

Początek maja i już jest za gorąco. Słońce sprawia, że drzewa, trawa i kwiaty wyglądają strasznie jaskrawo i więdnąco. Coś jest nie tak.

Nunc clarificatus est Filius hominis, et Deus clarificatus est in eo, alleluia

Zajaśniał święty dzień, przez wszystkich upragniony – pardon, nie wszystkich, bo np. polscy biskupi postanowili, dla większego pożytku duchowego wiernych (jakżeby inaczej!) przenieść ten dzień na następną niedzielę. Dzień Wniebowstąpienia Pańskiego, który, zgodnie z Pismem, powinniśmy obchodzić czterdziestego dnia po Wielkanocy, czyli dzisiaj. Aaa... W tym roku niedziela, na którą przeniesiono Wniebowstąpienie, wypada 8. maja, czyli w dzień św. Stanisława, biskupa i męczennika. Jestem gotów przyjmować zakłady, a i sam na nie postawić, że uroczysta msza, z udziałem całego lewitującego Episkopatu, będzie sprawowana według formularza o św. Stanisławie. Oczywiście, dla większego pożytku duchowego wiernych. I w ogóle co tam wstąpienie Pana do nieba, na prawicę Ojca, wobec św. Stanisława. Nie wiem, czy wołać o pomstę do nieba, czy złorzeczyć, czy niecenzuralne słowa rzucać. Makabra, makabra polskiego Episkopatu. Czy można się modlić, mieć nadzieję, że kiedyś Wniebowstąpienie, jakże ważne święto, wróci na dzień sobie właściwy?

Ważne święto, jak i Objawienie, ale kto o Wniebowstąpieniu pamięta? Niech się przyzna...

Tyle uzasadnionych żali, i niech Bóg się zmiłuje nad polskim Episkopatem. Chciałem skupić się na brewiarzowych prośbach tej uroczystości, są wspaniałe. Zwracamy się do Pana Jezusa jako Króla chwały, który ułomność naszego ciała wyniósł nad niebiosa, aby rozjaśnione zostało chwałą, i prosimy: aby nam przywrócił godność dawnego życia, tego sprzed grzechu pierworodnego, rajskiego; aby dał nam zmierzać ku sobie drogą miłości, pozwolił nam zdążać ku Niemu myślą i sercem. W jutrzni wspominamy Jego ofiarę i kapłańską godność (to dzień, w którym niejako rozpoczął swą kapłańską służbę przed obliczem Ojca w niebie; cf. modlitwa nad darami w wigilię Wniebowstąpienia), błagamy, aby wysłuchał naszych próśb, aby nas przez swą ofiarę dopełnił, uczynił doskonałymi, pełnymi w zbawieniu. Tyle treści, tyle skarbów w liturgii Wniebowstąpienia! Dlaczego tak się ją lekceważy?

Jeszcze dwie antyfony z nieszporów Wniebowstąpienia, przedtrydenckie:
Sede a dextris meis, dixit Dominus Domino meo, alleluia (do psalmu 110 [109]).
Qui habitas in caelo, miserere nobis, alleluia (do psalmu 123 [122]). 

PS Nawet w niemieckim kalendarzu z Gwiezdnymi wojnami zaznaczono, że 5.05 jest Wniebowstąpienie!