Nawiedzony paulin w telewizji tłumaczy, że brak katafalku i tylko jedna trumna pomogą nam w przeżywaniu modlitewnym pogrzebu papieża. Przyznam się, że tego nie rozumiem. I dodaje, że będzie bardzo zaznaczona obecność Kościołów wschodnich. Ale to było już przy pogrzebie Jana Pawła II, pamiętam to dokładnie, bom przecież grecysta.
Czyli jak był katafalk i trzy trumny, to nikt prawdziwie nie przeżywał liturgii pogrzebowej papieży. Czy tylko mi się wydaje, czy to jakaś bzdura? Wszyscy teraz w podnieceniu opowiadają, jak to papież uprościł obrzędy pogrzebowe, i jakie to jest wspaniałe i cudowne, i... sobie dopowiedzcie. Ale jeśli to uproszczenie polega na usunięciu katafalku i dwóch trumien, to ja w tym nie widzę nic wielkiego.
Według książeczki wydanej przez Watykan, cały pogrzeb będzie po łacinie. Ironiczny chichot historii, wobec papieża, który usuwał łacinę z liturgii papieskiej. Kościół nie zginie, Bóg jest w jego wnętrzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz