piątek, 31 października 2014

Zmieniają się miesiące

Październik, przez różaniec poświęcony Dziewicy Maryi, przechodzi wieczorem, nieszporami, w listopad, którego pierwszy dzień poświęcony jest wszystkim świętym Bożym. Wzywamy zatem w tym momencie, gdy październik i listopad podają sobie dłonie, wstawiennictwa Najświętszej Maryi, Królowej Wszystkich Świętych. Jak pisał Piotr Damiani, Jej zasługi przewyższają zasługi wszystkich świętych. Obdarowana łaską jest pierwszą wśród zbawionych. Niechaj wstawia się za nami razem ze wszystkimi mocami nieba i wszystkimi świętymi.


Warto też niestrudzenie przypominać, że Hallowe'en znaczy 'wigilia [Wszystkich] świętych', czyli wieczór poprzedzający ich uroczystość. Nic pogańskiego w tym słowie nie ma, o czym w większości nie wiedzą zarówno ci, którzy w pogańskim kontekście jej używają, jak i ci, którzy przeciwko niej występują. Po co to zmieniać na Holy wins?

czwartek, 30 października 2014

Fałsz serialowy

Miałem przedwczoraj trochę czasu, więc postanowiłem obejrzeć w telewizji serial Wikingowie. Obejrzałem kawałek i uznałem, że to strata czasu, z powodu zupełnego lekceważenia realiów historycznych. 

Ot, chociażby scena chrztu. Biskup wygłasza najpierw egzorcyzm, potem mówi: Namaszczam cię w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego (polski lektor przeczytał 'chrzczę' zamiast 'namaszczam') i dotyka czoła oraz ramion wikinga. Tylko dotyka, robi kropki krzyżmem, nie znaki krzyża. Potem jeden raz, bez słowa, zanurza go w wodzie. Chrzest gotowy! Tyle że bez formuły chrzcielnej, bez potrójnego zanurzenia.

Dalej, dlaczego Ragnar, wiking z Norwegii, idzie do Uppsali, znajdującej się na terenie Szwecji? Z tego, co pamiętam z Adama z Bremy, to nie było jakieś międzynarodowe sanktuarium. Ale przyznaję, to tylko moja wątpliwość, może w jakichś nieznanych mi źródłach co innego podają. Może chodzi o szwedzkie pochodzenie Ragnara, jak podają legendy?

Zdumiewa liczba świec w 'komnacie' Lagerthy. Aż się przypomina cytat z polskiego filmu: Marian! Tu jest jakby luksusowo.

Wreszcie, kwestie językowe. Wikingowie i Anglosasi w tamtych czasach rozumieli się, mniej więcej, i trochę dziwna się wydaje scena na angielskim dworze, gdzie do króla Ragnar mówi w innym języku niż do swoich ludzi. Nawet jeśli z jakichś powodów nauczył się northumbryjskiego dialektu, to musiał być świadomy faktu, że Ælla i jego ludzie zrozumieją wikingów rozmawiających między sobą.

Szkoda oglądania, takie 'szczegóły' skutecznie je obrzydzają.

poniedziałek, 27 października 2014

Całkowity brak zrozumienia

Zakonnica w szpitalu mówi choremu, który ze łzami w oczach skręca się z bólu, że tak nie wolno, że trzeba sobie stawiać wymagania, jak to robił „nasz Ojciec święty”, kiedy go postrzelili.

Lepiej, jak sądzę, byłoby powiedzieć takiej osobie o naszym Panu, który za dni ciała swego z głośnym wołaniem i płaczem zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go ocalić od śmierci (Hbr 5:7). Takie słowa lepszym byłyby wsparciem i pocieszeniem niż nakaz stawiania sobie wymagań. Lepiej starać się pokornie jednoczyć z męką Jezusa, przy świadomości własnej słabości, niż udawać, że cierpienia nie ma. Szkoda, że urszulanek tego nie uczą. A wszystko jest w Piśmie.

wtorek, 21 października 2014

sobota, 18 października 2014

In nomine Domini

In nomine Domini: to zawołanie Pawła VI pobrzmiewa dzisiaj w liturgii godzin, w modlitwie czytań (Dz 9:28). A w opublikowanym na stronach Watykanu formularzu beatyfikacji tego papieża jest błąd gramatyczny, w samej formule beatyfikacji. Niby tylko końcówka przymiotnika, ale jednak. Ciekawe, jak będzie w formule wygłaszanej jutro przez Franciszka.

Kolejny papież 20. wieku w chwale ołtarzy, ku radości Matki-Kościoła. Bramy piekielne jej nie przemogą.

czwartek, 16 października 2014

I tak, i nie

Przedramię się zrosło, pewnie dzięki płytce. Ramię, niestety, nie. Czekać trzeba jeszcze pięć tygodni, może się zrośnie.

Gdybym był bardziej szlachetny, mógłbym wczuwać się w sytuację Berena po spotkaniu z Carcharothem. Ale nie jestem godzien wchodzić, że tak powiem, w jego buty.
__________________________

Z innej beczki: dlaczego w TV nazywają Jana Pawła II pierwszym papieżem pielgrzymem? Przecież już Paweł VI, którego beatyfikacja nastąpi w niedzielę, podróżował po świecie. Ta okropna, polsko-katolicka megalomania...

wtorek, 14 października 2014

Quarum hodie memoriam facimus

Gdy na Wschodzie czcimy dziś z radością Opiekę Najświętszej Dziewicy Bogurodzicy (Pokrow), na Zachodzie wspominamy tak wielu zabitych, i bolejemy nad skażeniem ich języka przez francuszczyznę.

poniedziałek, 13 października 2014

Domestos, najlepsze rozwiązanie

Kard. Wyszyński uważał, że przyjmowanie Komunii św. do rąk jest niehigieniczne, bo ręce przeciętnego wiernego są brudne; należałoby zatem zamontować w kościelnych kruchtach umywalki. Zwrócono mu, jakże słusznie, uwagę, że argument higieniczny jest bezsensowny, bo przecież tymi samymi rękoma ludzie jedzą śniadanie i żyją. Niehigieniczne za to jest podawanie Komunii do ust, bo ludzie oblizują księżom palce, i takie oblizane palce wkłada się potem do ust kolejnym wiernym.

Według mnie, najlepszym rozwiązaniem higienicznym byłoby udostępnienie ludziom Domestosu, żeby mogli umyć ręce i wypłukać usta.

Bardziej od higieny istotne jest wewnętrzne nastawienie i pobożność. Można Komunię przyjąć do ust i klęcząc, a serce mieć zimne i nie kochać Jezusa. Każdy ze sposobów przyjęcia Komunii ma wyrażać, i każdy na swój sposób wyraża, cześć dla naszego Pana. W każdym musi być skupienie i brak pośpiechu. Nie dziwię się głosom przeciw Komunii do ręki, bo jaki to wyraz czci, jeśli Hostię wkłada się do ust gdzieś z boku, ukradkiem, albo po drodze do ławki, zamiast w skupieniu przed kapłanem. Bez presji stojących z tyłu, z kapłanem, który nie udziela już Komunii kolejnym osobom obok. Ale też Komunia udzielana do ust, klęczącym ludziom, czasami przypomina serię z karabinu maszynowego, z księdzem biegającym wzdłuż balustrady. Byle szybciej. Brak w takim pośpiechu skupienia i czci.

Eucharystia to nie sprawa higieny, ale czci i pobożności.

niedziela, 12 października 2014

Znowu o językach

Trudno mi pojąć, dlaczego w Watykanie dzisiejsza msza dziękczynna za kanonizację pochodzących z Francji kanadyjskich świętych była po włosku. Francuski o wiele bardziej by pasował, jeśli już nie chcemy łaciny. Ale włoski? Jaka logika za tym stoi?

Tak samo trudno mi pojąć, dlaczego zamiast papieża kantor intonuje Oto wielka tajemnica wiary po Przeistoczeniu, i kantor również, chociaż tu już z koncelebransami, śpiewa Przez Chrystusa, z Chrystusem etc. Po to, żeby lud mógł odpowiedzieć śpiewem? Ale przecież wezwanie do Ojcze nasz papież recytuje, a lud Ojcze nasz spokojnie śpiewa, po recytowanym Pokój Pański niech zawsze etc. diakon śpiewa Przekażcie sobie znak pokoju. Gdzie tu konsekwencja?

sobota, 11 października 2014

Bombadil, Tom Bombadil

Od dwóch dni mamy nowe wydanie, rozszerzone o nieznane dotąd teksty, The Adventures of Tom Bombadil. Więcej tutaj.

‘Here is something that no devotee of the Hobbit epic can afford to miss, while awaiting a further instalment of the history of these fascinating people – a selection [of verses] offered as an ‘interim report’ to those interested in Hobbit-lore, and to any others who may find amusement in this mixed bag of old confections.’

This special edition has been expanded to include earlier versions of some of Tolkien’s poems, a fragment of a prose story with Tom Bombadil, and comprehensive notes by acclaimed Tolkien scholars Christina Scull and Wayne G. Hammond.


A ja czytam teraz o studenckich latach Tolkiena, Exeter College wydał broszurkę na ten temat. Ciekawe zdjęcia, np. gramatyki fińskiej z biblioteki college'u, z notatkami Tolkina na marginesie nt. gramatyki porównawczej.

piątek, 10 października 2014

Te są imiona

Z imionami trzeba ostrożnie, chociaż mało kto już o tym wie i pamięta: wybiera się imiona zwykle według mody, a nie ich znaczenia. (Czym się jednak kierują ludzie, którzy nazywają kota Grendelem, nie wiem.) Wśród studentów poruszenie wywołuje wiadomość, że ich imiona coś znaczą, że są 'mówiące'. W nowicjacie czasami ma miejsce, rzec można, walka na imiona: A twoje imię jest pogańskie! (przykład: Martinus) – A twoje odmienia się według deklinacji żeńskiej! (przykład: Andreas)

A skoro o imionach, to wszystkim ku przestrodze pragnę napisać, że nie wystarczy do polskiej wersji imienia dodać końcówki -us, aby otrzymać wersję łacińską (przykład nieco drastyczny: Rafał). Życie imion bywa nieco bardziej skomplikowane.

poniedziałek, 6 października 2014

Wściekli lub wierzący

Większość ludzi chce, by wszystko było po ich myśli, a kiedy tak nie jest, wścieka się i złości. Wierzący wie, że wszystko ma być nie po jego, ale po Bożej myśli, dlatego może pozostać spokojny.

Oto służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa. Tajemnica szczęśliwego życia.

niedziela, 5 października 2014

Metamorfoza

Przejść, przemienić się w to, co przyjmujemy w sakramencie Eucharystii – taka jest dzisiejsza modlitwa po Komunii. Modlitwa o przebóstwienie.

sobota, 4 października 2014

Więcej niż cool

Św. Franciszek z Asyżu to nie tylko radosny wywrotowiec, śpiewający o pięknie przyrody, budujący pierwszą szopkę bożonarodzeniową i wędrujący swobodnie po świecie miłośnik ubóstwa. To także człowiek, który ujrzał twarzą w twarz Ukrzyżowanego Serafina i pozwolił, aby jego ręce, nogi i bok zostały zranione, przeszyte męką Chrystusową. Nie bez bólu to się stało, a Franciszek przyjął go z miłości do Ukrzyżowanego.

środa, 1 października 2014