niedziela, 31 marca 2024

Świecowa babeczka ze spacerkiem w tle

Poszedłem wczoraj do kościoła na prawie 3 godziny wcześniej, niż zaczynała się liturgia. Z początku wydawało się, że przesadziłem, bo ludzie tylko spacerowali przed Bożym grobem, wyraźnie znudzeni, przechodzili zupełnie niezainteresowani obok krzyża stojącego na środku ołtarza. Ale po jakich 40 minutach coś się zaczęło dziać: zjawiła się babeczka, która usiadła cztery ławki przede mną, a potem z jakiegoś kartonu, którego nie widziałem, żeby niosła, zaczęła wyjmować jedną po drugiej gromnice, ściągać z nich folię, nakładać osłonki i rozkładać na ławkach na dwa rzędy przed moją, i jeszcze na kilka do przodu. Robiła to sprawnie, niczym karabin maszynowy, i systematycznie, jak deszcz walący o dachy. Potem zaczęła rozkładać na tych ławkach i stojących obok krzesłach karteczki z napisem rezerwacja; zacząłem modlić się do Marii, żeby nie doszła do mnie i nie kazała mi opuścić mojej ławki – mojej, bo na każdej mszy w niej siadam. Na szczęście do tego nie doszło, za to po drugiej stronie nawy pojawili się panowie z teczką, z której wyjęli duże plansze z napisem rezerwacja. Po jakimś czasie zaczęli się tam pojawiać ludzie w białych niby-albach. Jak się dowiedziałem, byli to neoni. Znaczna ich część była zatrważająco gruba, a równie duża część miała okrutne, niesympatyczne i odpychające twarze. Wydaje mi się, że powinienem napisać do proboszcza, że to nie fair gościć w katedrze ludzi z tylu wspólnot charyzmatycznych, tak że brakuje miejsca dla zwykłych parafian, chyba że przyjdą trzy godziny wcześniej jak ja. W każdym razie, dopiero za rok będę miał tego typu problemy.

A i tak najgorsze było, kiedy neoni zaczęli śpiewać swoje pieśni i grać na gitarze. To nawet nie była gra, to było walenie w gitarę. Kyrie eleison.

Minimalistycznie


A najbardziej chciałbym mieć Baranka w stylu romańskim.

piątek, 29 marca 2024

Recessit

W 10 wieku w Anglii rozwinął się zwyczaj, aby po zakończeniu liturgii wielkopiątkowej przenosić krzyż do przygotowanego grobu. Śpiewano przy tym teksty – jak na przykład Recessit pastor noster – które obecnie święta matka Kościół przeznacza na Wielką Sobotę. Ale ich treść związana jest właśnie z pogrzebem Pańskim. Pogrzebanie Krzyża jest o wiele bardziej logiczne liturgicznie niż robienie grobu z Najświętszym Sakramentem. Od liturgii Wielkiego Piątku krzyż ma być ośrodkiem życia liturgicznego w kościele, nie ma już miejsca na Najświętszy Sakrament, bo nie sprawuje się Eucharystii, Komunii udziela się tylko w formie wiatyku. Komunia wielkopiątkowa, czyli komunia z darów uprzednio poświęconych, pokazuje jedność ofiary Wieczerzy Pańskiej i Krzyża. Eucharystia w grobie Pańskim nie pokazuje właściwie niczego. Pewnie niemożliwe jest, aby to wynaturzenie zniknęło z kościołów polskich, ale zawsze można mieć nadzieję...

Crucem tuam

A czasami ze świętym przerażeniem mówimy: Panie, dobrze, że tu jesteśmy.

Tempus accelerat

Czas przyśpiesza, coraz szybciej i szybciej. Przecież dopiero co był wtorek, a to już piątek i ciemna jutrznia. A mnie się nawet wydaje, że to już sobota. Jutrznia w blaskach promiennego słońca, który napełniło wnętrze kościoła i stało się złote. Psalmy nagle takie proste, tak zrozumiałe to, co kiedyś było niepojęte. Długie chwile milczenia po czytaniach, a przed responsoriami. Nad Jego głową umieszczono napis...

czwartek, 28 marca 2024

Półtorej godziny

Żeby mieć miejsce siedzące w czasie liturgii, muszę przyjść do kościoła jakieś półtorej godziny przed rozpoczęciem mszy. Łącząc to z tym, że od kilku dni słabo się czuję, mam mdłości i zawroty głowy, może to być fascynująca przygoda.
--
Przez jakieś pół godziny siedziałem sam w kościele, nie licząc kolejki do spowiedzi. Ludzie zaczęli się schodzić jakieś 17:20.

środa, 27 marca 2024

Iudicasti

Może się wydawać trochę dziwne, że w jutrzni Wielkiego Wtorku recytujemy pieśń Izajasza, którą będziemy też śpiewać w Wielką Sobotę, przy  zstąpieniu Pana do Otchłani. Ale tak było w liturgii Kościoła od dawna, od wieków, i nie jest to jakaś zmiana, wprowadzona przez reformy posoborowe, jak niektórzy niedouczeni chcieliby to tłumaczyć. Ta pieśń, odmawiana teraz, mówi nam o cierpieniu Jezusa, o Jego męce i opuszczeniu, podczas gdy w Wielką Sobotę mówi już tylko o Jego zejściu do Otchłani, do świata umarłych, co jest głównym tematem liturgii Wielkiej Soboty.

wtorek, 26 marca 2024

Psalm z dzisiejszych nieszporów, psalm 49

Ten psalm Wielkiego Wtorku streszcza w sobie całe misterium paschalne. Mowa jest w nim o śmierci, o śmierci, która dotyka każdego człowieka. Mowa jest o tym, że żaden człowiek nie jest w stanie wykupić się od śmierci. Mowa jest o krainie śmierci, i potem nagle mowa jest o tym, że Bóg jest w stanie wyzwolić duszę z krainy umarłych. Wielki Piątek, Wielka Sobota, Wielka Noc. Mądrość liturgii Kościoła, matki naszej.

Doraźnie

Trudny dzień, więc z lorazepamem. Lorazepam bierze się doraźnie, i raczej w niewielkich dawkach, chyba że chce się skończyć black outem. Ciągle trzeba dokonywać wyborów... Czuję się, jakby oblazło mnie stado mrówek. Od wewnątrz także.

poniedziałek, 25 marca 2024

Olejek naRDowy

Kosztowny był olejek, który Maria wylała na ciało Pana. Oprócz zapowiedzi Pańskiego pogrzebu, jest on też obrazem kosztownego i wonnego życia samego Jezusa, wylanego w całym bogactwie i obfitości w czasie Jego męki.
 
Napełnij nas, Panie, Twoim świętym życiem, abyśmy się stawali podobni do Ciebie.

niedziela, 24 marca 2024

Puerile decus prompsit Hosanna pium

W klasie maturalnej kupiłem gdzieś, już nie pamiętam w jakim sklepie, kasetę z muzyką gregoriańską Wielkiego Tygodnia. Jedyny odtwarzacz, jaki wtedy miałem, to był walkman – kupiony w sklepie, którego już nie ma, a na paragonie było napisane łokmen. Jakimże luksusem to wtedy dla mnie było! Słuchałem tych śpiewów, i dzięki temu znam właściwie na pamięć teksty i melodie Niedzieli Palmowej: Pueri Hebraeorum, Gloria, laus et honor, In monte Oliveti... I, oczywiście, Vexilla regis, który to hymn przyprawiał mnie o dreszcze. Jak dawno to było... Ale ze mną zostało. Iesu, qui Ierusalem ad passionem ascendisti, perduc nos paschalia ad lumina.

piątek, 22 marca 2024

Został umęczony

Kiedyś już o tym pisałem, ale warto przypomnieć zwłaszcza teraz, kiedy tak mocno rozważamy Mękę Pańską. Kilkadziesiąt lat temu można było powiedzieć, że Jezus był umęczony przez swoich oprawców. Dzisiaj trzeba użyć mocniejszego słowa i powiedzieć, że Jezus był torturowany przez swoich oprawców. Bo jakże inaczej określić ubiczowanie, koronowanie cierniem, cierpienia psychiczne: poniżenie, wyszydzenie, bluźnierstwa. Kiedy na ekrany kin, kilkanaście lat temu, wchodził film Pasja, pamiętam, jak Agnieszka Holland powiedziała, że takich filmów nie powinno się robić i pokazywać, i że Chrystus wyglądał tam jak krwawy pulpet. No a jak On miał wyglądać po tych wszystkich torturach?! Przecież prorok wyraźnie pisze: Jego wygląd nie był ludzki.

czwartek, 21 marca 2024

Maryjo, ruszamy do boju

https://fundacjabenek.pl/laki2024/

Uratujmy go.

Homerów trzech


A ja to w ogóle kiedyś słyszałem, że Iliady nie napisał Homer, tylko inny poeta o tym samym imieniu. A teraz się okazuje, że jakiś Homer to jeszcze tłumaczył.

Moja modltwa

Nie sądzę, żeby moja modlitwa miała jakąkolwiek wartość przed Bogiem. Jeśli widzę jej spełnienie, np. w sprawie ratowania zwierząt, to tylko dlatego, że podłączam się pod modlitwę Marii i jeszcze kilku świętych. I tak naprawdę oni to wszystko załatwiają.

środa, 20 marca 2024

Rz 15:3

Wyrzuty wyrzucających Tobie spadły na Mnie. Te słowa, skierowane do Ojca, Paweł wkłada w usta Jezusa. Można to zrozumieć tak, że wszystkie nasze pretensje do Boga, nasze wyrzuty wobec Niego, Jezus przyjął na siebie w swojej męce.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

Wracając do Józefa

Sen Józefa, w którym ukazał mu się anioł. Kapitel romański z Hiszpanii.



wtorek, 19 marca 2024

poniedziałek, 18 marca 2024

Święty Józef

Liturgicznie już zaczęliśmy jego dzień. Patron dobrej śmierci. Modlitwa o dobrą śmierć, którą powtarzamy codziennie przy recytacji Zdrowaś Maryjo, jest chyba jedną z najważniejszych modlitw. Szczególnie w dzień świętego Józefa powinniśmy o niej pamiętać. A ponieważ powinniśmy się zawsze modlić o to, co najlepsze dla naszych bliźnich, jest to dobry dzień, aby modlić się o dobrą śmierć dla papieża. Ne absorbeat eum tartarus, ne cadat in obscurum.

Jeśli kogoś to gorszy, niech pomyśli o tym chociażby przez chwilę, niech się zastanowi, a dojdzie do wniosku, że to najlepszy dar, jaki można komuś ofiarować.

niedziela, 17 marca 2024

O porzuconych psach (modltwa)

Niech ich miłość zostanie wypełniona miłością.

Ernest Bryll, przekłady i modlitwa wiernych

Zmarł Ernest Bryll, akurat w przeddzień świętego Patryka. Z jego twórczości kojarzę właściwie tylko przekłady z irlandzkiego, i może ze dwie piosenki, bardzo piękne zresztą.

Jezus mówi: Przyciągnę wszystkich do siebie. Ale niektóre rękopisy mają bardziej optymistyczną wersję: Przyciągnę wszystko do siebie.

Dziś w kościele usłyszałem modlitwę: Módlmy się za ludzi, którym nie powiodło się w życiu. Poczułem się dowartościowany. Ktoś wreszcie przyznał, że tacy ludzie istnieją.

piątek, 15 marca 2024

Nie zaprzeczyłem ani nie potwierdziłem

Dziś w czasie zajęć w nowicjacie pojawił się temat nauczania religii. Powiedziałem, że za moich czasów religia była przy kościołach, a nie w szkole. I wtedy jeden z braci zapytał: To kiedy to było? Przed wojną?

czwartek, 14 marca 2024

Biała flaga

Jak podaje każda gramatyka grecka, Aleksander Wielki miał wypowiedzieć takie słowa, takie zdanie warunkowe: Gdybym nie był Aleksandrem, chciałbym być Diogenesem. Chodziło o słynnego Diogenesa z Synopy, który mieszkał w beczce i robił jeszcze różne inne dziwne rzeczy. Otóż ja pozwolę sobie także stworzyć takie zdanie warunkowe: Gdybym był Franciszkiem, to wobec nasilających się problemów ze zdrowiem i kłopotów z mówieniem, i p....m głupot na poważne tematy, zrezygnowałbym z urzędu Piotrowego. Tacy oczytani analfabeci, którzy chlapią językiem, dużo zła przynoszą Kościołowi, któremu i tak nie jest łatwo we współczesnym świecie.

.

Szukamy Twojej pomocy (z hymnu jutrzni dzisiejszej).

środa, 13 marca 2024

Tak sobie pomyślałem, że przyjdę i państwu powiem

Otóż we wrześniu ukaże się w trzech tomach wydanie całej niemal poezji Tolkiena! Chyba jako pierwszy na polsko-języcznych stronach tolkienowskich o tym opowiadam.

poniedziałek, 11 marca 2024

Pupilki

Ciekawym, czy u innych osób na lekcjach religii – który odbywały się wtedy przy kościołach – była zawsze pupilka siostry katechetki albo księdza katechety. Taka niezwykle zdolna w sprawach religijnych i niesamowicie pobożna dziewczynka, jedyna, która co roku grała Matkę Boską w jasełkach. U mnie taka była, nazywała się Dorota G., i zasługiwała na przykład na to, żeby nie odrabiać czasami pracy domowej, a czasami na to, żeby publicznie wszystkim pokazać, jaka powinna być prawidłowo zrobiona praca domowa. Rozdawała obrazki od siostry katechetki, takie do kolorowania, pomagała przy różnych prezentacjach, wykonywała specjalne karteczki, rozdawane przed wakacjami, na których trzeba było pisać, gdzie i kiedy było się na mszy. Teraz, kiedy na lekcje religii coraz mniej osób przychodzi, szansę dla zaistnienia takiej pupilki katechetki lub katechety zeszły pewnie prawie do zera.

piątek, 8 marca 2024

Wiek 7, wiek 21

Dostałem w prezencie Spotify za 6 zł miesięcznie. Bardzo to miłe, natomiast mniej miłe jest to, że nie umiem tego całego Spotify obsługiwać. Niby wiadomo – tu wpisać tytuł czy artystę, tu kliknąć, tu się coś pokaże, znowu kliknąć. Tylko że te kliknięcia nie działają, bo muzyka, której chcę słuchać, bynajmniej nie zaczyna rozbrzmiewać. I albo jest cisza, albo zaczyna rozbrzmiewać coś, czego nie wybierałem. Zapłaciłem za trzy miesiące z góry, i, jak widać, nie będę tego nawet używał. Mam nadzieję, że można z tego zrezygnować w o wiele prostszy sposób niż używać.

poniedziałek, 4 marca 2024

Falczakowa

Może ktoś ją jeszcze pamięta z Przekroju? Jedna z jej złotych myśli, akurat na Wielki Post: wszystko, co jest na tym świecie przyjemne, albo jest niemoralne, albo idzie w biodra.

piątek, 1 marca 2024

Mobbing

Za moich czasów studenckich nie wiedzieliśmy, co to jest mobbing. Nazywaliśmy to gnojeniem i pomyślałem, że o tym właśnie napiszę teraz, napiszę o profesorze W., który niedawno umarł, a który przez cały okres moich studiów mobbingował mnie, czyli gnoił. To będzie moja swoista katharsis. Podejrzewam, iż robił to dlatego, że odmówiłem udziału w jego zajęciach dodatkowych, dla których on sam wybierał uczestników, i które były uważane za bardzo nobilitujące wśród studentów. Może stąd się wzięła jego nienawiść do mnie i chęć utrudniania mi życia na wszystkie możliwe sposoby. Może to była zemsta.

Podam tylko trzy przykłady. Najpierw proseminarium greckie, które mieliśmy na trzecim roku. Wezwał mnie do tablicy i kazał przetłumaczyć zdanie z polskiego na grekę; przetłumaczyłem całość, ale pomyliłem w jednym miejscu rodzajnik i on wtedy wydarł się na mnie przed całą grupą, że jak mogłem zrobić coś takiego, że to się powinno wiedzieć. Było to bardzo poniżające. Druga rzecz, to zdawanie u niego lektur. Pytałem, czy mogę przyjść na dyżur na przykład w środę, on mówił,  że jak najbardziej, a kiedy przychodziłem, oznajmiał mi, że niestety, nie może mnie przyjąć, bo już ma kilka innych osób. Kiedyś postanowiłem, że po prostu za jednym razem zdam dwie lektury, i uniknę w ten sposób jego złośliwości. Zdałem jedną lekturę, dostałem piątkę, wyciągam drugą książkę, na co on obwieszcza mi, że już mnie nie spyta, bo musi zjeść kanapkę. Rozumiem, że każdy może być głodny, ale dyżur ma się dla studentów. I wreszcie trzecia sytuacja, chyba najgorsza z tych wszystkich: to było na czwartym roku, kiedy mieliśmy metrykę starożytną, czyli naukę czytania metrycznego poezji greckiej i łacińskiej. Czytaliśmy jakiś fragment z Katullusa, pisany jedenastozgłoskowcem. Każdy miał z biblioteki pożyczone jakieś wydanie Katullusa, i z niego odczytywał wskazany przez profesora W. fragment. Ja miałem jakieś włoskie wydanie i przeczytałem przeznaczony mi fragment. W tym momencie profesor się na mnie wydarł, zaczął na mnie krzyczeć, jakbym mu, nie wiem, ubranie zalał kwasem siarkowym,
że źle przeczytałem jeden wyraz, bo on jest w innym rodzaju. Wyjaśniłem, cały drżąc xe strachu, że ja tak mam z moim wydaniu, na co on jeszcze bardziej zaczął wrzeszczeć, że mam złe wydanie, i że to w ogóle moja wina, że coś takiego się zdarzyło.

Takich sytuacji był więcej, czysta złośliwość, poniżanie wobec grupy, deprecjonowanie, po prostu mobbing. A jednocześnie profesor W. uważany był za wzór cnót chrześcijańskich, za gorliwego katolika, który był przez jakiś czas przełożonym polskiej grupy zakonu bożogrobców. Szkoda, że z tych wielbiących go osób nikt nie zauważył albo nie chciał zauważyć jego drugiej twarzy, jego drugiej strony. W moim odczuciu to nie był dobry człowiek, na pewno nie był to dobry chrześcijanin.

Niech Bóg się zmiłuje nad jego grzeszną duszą.

PS Może ktoś powiedzieć, że opisuję to teraz, kiedy profesor W. nie żyje, więc nie ma jak się bronić.  Ale wtedy, kiedy on mnie mobbingował, ja też nie miałem jak się bronić. The balance of the world has been restored.