piątek, 30 stycznia 2015

Prywatnie i publicznie

KAI podaje: [Papież Franciszek] postanowił, że paliusze będą błogosławione podczas Mszy św. w uroczystość świętych Piotra i Pawła, ale nakładane przez nuncjuszy apostolskich w diecezjach nowych arcybiskupów-metropolitów. Będą oni jednocześnie zaproszeni do koncelebrowania Eucharystii 29. czerwca z papieżem w Watykanie. Na jej zakończenie otrzymają prywatnie paliusze z rąk Ojca Świętego. Następnie nuncjusz określi z zainteresowanym arcybiskupem-metropolitą datę uroczystości w jego diecezji.

Nie chcę tego nazywać publicznie... Skoro już dany arcybiskup będzie w Watykanie, to dlaczego nie może otrzymać paliusza w czasie mszy sprawowanej z papieżem? Paliusze dawane prywatnie, z rąk papieża, potem uroczyście z rąk nuncjusza. Jakoś nie widzę w tym sensu. (Tak jak zupełnie bezsensowne było dla mnie pojawienie się papieża na biskupich święceniach abpa Krajewskiego, na chwilę, tylko po to, by nałożyć na niego ręce.) W jaki sposób ma to wyrażać synodalność Kościoła, ponoć tak drogą obecnemu papieżowi? Od stuleci, od ponad tysiąca lat arcybiskupi jeździli do Rzymu, by otrzymać paliusz z rąk następcy św. Piotra. Nuncjusz przekazywał paliusz wtedy, kiedy dany metropolita nie mógł udać się do Rzymu. A teraz zmiana, która zdaje się wypływać z dewizy 'mam władzę, będzie jak ja chcę', bez żadnego wyczucia i czucia z Kościołem.

Nie rozumiem, nie rozumiem o jaką synodalność tu chodzi, jak ma być ona wspierana. Po co podwójne wręczanie paliusza? Po co takie pomieszanie?

środa, 28 stycznia 2015

Celebryta i nieszpory

Celeber, celebris, celebre – jeden z niewielu łacińskich przymiotników deklinacji III, mający trzy zakończenia, po jednym dla każdego rodzaju. Celeber znaczy, między innymi, sławny. Dalekim potomkiem tego przymiotnika jest wyraz celebryta, chociaż wątpię, aby jakiś celebryta wiedział, że określa się go słowem o łacińskim rodowodzie.

A skoro już o znajomości łaciny... W Sacrosanctum Concilium czytamy, że, zgodnie z tradycją rytu rzymskiego, liturgia godzin powinna być sprawowana przez duchownych po łacinie (SC 101). Pozwala się na używanie języków narodowych tylko w pojedynczych, szczególnych wypadkach, dla tych duchownych, dla których użycie łaciny jest ciężką przeszkodą w odmawianiu oficjum (SC, tamże). Patrząc po raz kolejny na tekst nieszporów, sprawowanych przez papieża 25. stycznia, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dla Franciszka łacina jest ową ciężką przeszkodą, grave impedimentum. Poza hymnem, Magnificat i antyfonami wszystko po włosku. (A przecież psalmy po łacinie są prostsze niż hymn o św. Pawle!)

Tu nie chodzi o jakąś szczególną predylekcję do łaciny, język jak język, nie jest w żaden sposób bardziej predestynowany do modlitwy niż inne. Ale chodzi o, wspomnianą przez Sobór, tradycję rytu rzymskiego, czyli łacińskiego, której zachowania przynajmniej w Rzymie moglibyśmy oczekiwać. Wreszcie, chodzi o coś niesłychanie większego i ważniejszego: brak znajomości łaciny (i, dodać trzeba natychmiast, greki) to brak pewnej formacji teologicznej i humanistycznej. Św. Jan XXIII zwracał na to uwagę w Veterum sapientia. Źródła teologii katolickiej są greckie i łacińskie. Oczywiście, są i przekłady, chwała im za to, ale czy każdy przekład – jakikolwiek przekład – jest w stanie w pełni oddać wszystkie myśli oryginału? Zacytuję jednego z moich profesorów: Czy można być badaczem Shakespeare'a nie znając angielskiego? Czy można zajmować się Platonem, nie znając greki? Być może różne wpadki obecnego papieża wynikają właśnie z braku odpowiedniej formacji teologicznej i humanistycznej, której częścią składową jest łacina.

Mimo różnych późniejszych pozwoleń warto, idąc za wskazaniami Benedykta XVI, wrócić do tekstów Soboru, chociażby tych o sprawowaniu liturgii godzin.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

niedziela, 25 stycznia 2015

Cudowność

Księża czasami zupełnie nie myślą o tym, co mówią. Usłyszeć można w ogłoszeniach parafialnych o nawiedzeniu kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w Jej cudownym wizerunku. Co to ma właściwie znaczyć? Nawiedzenie kopii cudownego obrazu czy cudownego wizerunku, tak raczej trzeba by powiedzieć. Prosto i jasno.

A w katedrze warszawskiej mówią o kaplicy krucyfiksu z Cudownym Panem Jezusem. Chodzi chyba o cudowny krucyfiks. Cudowny Pan Jezus? Pan Jezus zawsze i wszędzie jest cudowny, a nie tylko w katedrze. Tu cudowny jest krucyfiks, przez który Jezus szczególnie okazuje łaskę proszącym. Zupełnie nieprzemyślane sformułowania.

Otwarty portal

Πεπλήρωται ὁ καιρὸς καὶ ἤγγικεν ἡ βασιλεία τοῦ θεοῦ (Mk 1:15). Jak to dobrze przełożyć na polski, jak oddać greckie perfectum? Czas (kairos, czyli czas oznaczony, moment, okazja) się wypełnił i trwa w tym wypełnieniu, i królestwo Boże przybliżyło się i trwa w tej bliskości.

Można spróbować zrozumieć tę myśl poprzez pewne obrazy. Wypełnienie czasu, przybliżenie się królestwa Bożego można widzieć jak otwarcie portalu do innego wymiaru: portal otworzono, pozostaje wciąż otwarty, można przezeń przejść. Wciąż jest okazja tego przejścia. Albo można wyobrazić sobie statek, który zacumował w porcie: wciąż można na niego wsiąść, by popłynąć do królestwa za morzem.

Sam kairos można wyobrazić sobie jako wielkie wahadło z ostrzem, wiszące w wąskim przejściu. Kiedy wahadło się odchyli, możemy przejść, ale to jest tylko chwila, właśnie kairos, okazja do przejścia. Jezus sprawił, że wahadło znieruchomiało i owa okazja trwa, do skończenia świata. Okazja zbawienia.

piątek, 23 stycznia 2015

środa, 21 stycznia 2015

Kobiety tak mają, czyli sama słodycz

Na rehabilitacji, w kabinie obok jakaś babeczka rozmawiała z drugą. Dosyć głośno. Co drugie słowo (dosłownie!) wtrącała: kotku; kochanie; Jezuńku; skarbie; dzidzia; złotko; koteńku. Koszmar. Mężczyzna takich słów używa, jeśli już, w odniesieniu do żony lub dzieci, i raczej nie w miejscach publicznych. Zauważyłem, że kobiety skrupułów żadnych nie mają i mówią tak do siebie nawzajem, a często i do wszystkich wokół. Aż może zemdlić.

wtorek, 20 stycznia 2015

Gdyby

Znajomi mówią, że gdyby mój wypadek miał miejsce w Anglii, psy, które mnie przewróciły, zostałyby uśpione, a ich właścicielka poszła do więzienia. Straszne i niesprawiedliwe. Bo przecież za psy odpowiada człowiek. I nie chodzi tu tylko o ich wychowanie, bo odpowiedzialność sięga głębiej: to człowiek zaczął wymyślać i tworzyć rasy psów agresywnych. Andrew Marvell pisał, że człowiek robi z natury nierządnicę, kiedy z białych kwiatów chce wyhodować kolorowe. Niestety, od czasu naszych prarodziców i ich grzechu w raju, od czasu, kiedy grzech pierworodny wszedł na świat – za sprawą tylko i wyłącznie człowieka! – natura została skażona, i człowiek musi przyjąć za to odpowiedzialność. Zbyt łatwo zrzuca ją na innych.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Łokieć drgnął

Łokieć, przez prawie pięć miesięcy zgięty, zaczyna się prostować w trakcie zabiegów. Ale to dopiero początek długiej drogi.

Poświątecznie

Wreszcie napisałem, dla karmelitanek z Suchej, pieśń o św. Józefie:

Błogosławiony Józef sprawiedliwy,
któremu dane zostało
być oblubieńcem Dziewicy Maryi,
Jezusa ojcem przybranym.


1. Synu Dawidów, Józefie,
nie bój się przyjąć do siebie
twojej małżonki Maryi;
z Ducha Świętego jest Dziecię,
które poczęła w swym łonie.

2. Poszli pasterze z pośpiechem,
słowom anioła posłuszni,
w żłobie znaleźli Dzieciątko,
przy Nim Maryję z Józefem;
Boga wielbili z radością.

3. W Bożej stanęli świątyni
Józef, Maryja z Dzieciątkiem,
aby Je Panu przedstawić,
Prawo spełniając Mojżesza,
synom Jakuba nadane.

4. Ze snu się podnieś, Józefie,
zabierz Maryję z Dzieciątkiem,
uchodź przed gniewem Heroda!
Ruszaj do ziemi egipskiej,
aby ocalić Jezusa.

5. Z ziemi egipskiej powrócił
Józef z Maryją i Dzieckiem;
do Nazaretu się udał,
aby wypełnić proroctwa,
które Mesjasza głosiły.

niedziela, 18 stycznia 2015

Chrystus – Psalmista w dzisiejszej mszy

Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi, nie żądałeś całopalenia ani ofiary za grzechy [ze zwierząt]; wtedy powiedziałem: „Oto przychodzę (Ps 40 [39]:6.7), aby stać się całopalną ofiarą na ołtarzu krzyża za grzechy całego świata”.

sobota, 17 stycznia 2015

Nie tyle bracia, co ojcowie

Dziś w Kościele w Polsce Dzień Judaizmu. Warto przypomnieć mądrą uwagę Benedykta XVI, że Żydzi są nie tyle naszymi starszymi braćmi w wierze, co raczej ojcami w wierze. Określenie 'starszy brat' kojarzy się Żydom z Ezawem, starszym bratem, który stracił prawa pierworodnego syna. Ojcowie w wierze, bo pierwsi uwierzyli w Boga żywego, Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, i przekazali tę wiarę, bo przecież spośród nich pochodzili pierwsi uczniowie Pana Jezusa. Przez nich objawienie prawdziwego Boga zostało dane światu. Czytamy u św. Pawła: οἵτινές εἰσιν Ἰσραηλῖται, ὧν ἡ υἱοθεσία καὶ ἡ δόξα καὶ αἱ διαθῆκαι καὶ ἡ νομοθεσία καὶ ἡ λατρεία καὶ αἱ ἐπαγγελίαι, ὧν οἱ πατέρες, καὶ ἐξ ὧν ὁ Χριστὸς τὸ κατὰ σάρκα· ὁ ὢν ἐπὶ πάντων θεὸς εὐλογητὸς εἰς τοὺς αἰῶνας, ἀμήν (Rz 9:4-5). I to się nie zmieniło, bo Bóg jest wierny swojemu przymierzu.

piątek, 16 stycznia 2015

Męczennicy pełni Ducha

Beatorum martyrum Berardi et sociorum, quaesumus, Domine, tibi nos oratio grata commendet, et in tuae veritatis professione confirmet. Per Christum Dominum nostrum. Amen.

Św. Berard i towarzysze
Bardzo odpowiednim patronem w obecnych czasach jest św. Berard, pierwszy franciszkański męczennik, który wraz ze swymi towarzyszami został zabity w Maroku, głosząc Ewangelię muzułmanom.

niedziela, 11 stycznia 2015

Plus i minus

Z jednej strony cieszy, że dzisiaj w Sykstynie to nie papież namaszczał dzieci krzyżmem, ale koncelebransi: namaszczali w kształcie krzyża, a nie jakiejś bezkształtnej mazaniny, jak to robi papież. Z drugiej strony, uprzytomniłem sobie, że papież chrzcił te dzieci nie potrójnym, ale pojedynczym polewaniem wodą, bezczeszcząc tym samym zwyczaj Kościoła, sięgający pierwszych wieków.

Nie potrzebował chrztu pokuty

Tak jak nie potrzebował żadnego zapewnienia czy potwierdzenia swego Boskiego Synostwa ze strony Ojca, chociaż często takie herezje można usłyszeć czy przeczytać. Chrzest Chrystusa to kolejne objawienie, epiphaneia, Bożego działania i Bożego życia, dla zbawienia ludzi. Chrystus jest Słowem i Synem Ojca od zawsze.

I jakże mądrze podkreśla Kościół wschodni, że w objawieniu nad Jordanem, przez dotknięcie wód rzeki, Chrystus uświęcił całe stworzenie. W wodach zaczęło się życie u początku stworzenia, i w wodach zostaje ono odnowione przez swego Stwórcę i Zbawcę. Czyny i dzieła Chrystusa niosą nam zbawienie, Jego Wcielenie uświęca całe stworzenie.

sobota, 10 stycznia 2015

I have been assimilated

To rentgenowskie zdjęcie mojego przedramienia, zrobione dwa dni temu. Chris I skomentował: You are the Borg. You have been assimilated. Chris III mówi, że Anglicy żartowaliby: Is that a pole in a Pole? 


Zdjęcia ramienia nie daję, tam tylko dwa pręty Rusha, nic ciekawego. A w poniedziałek, po ponad czterech miesiącach unieruchomienia, zaczynam ćwiczenia ręki. Odpłatnie, bo NFZ oferuje te zabiegi dopiero w maju...

środa, 7 stycznia 2015

Kwestie położnictwa

Większość figurek Dzieciątka Jezus przedstawia małego golasa z przepaską na biodrach. Rozumiem, że przepaska ma oznaczać pieluszki, w które, według Ewangelii, Matka owinęła Niemowlę. Ale czy można takie nagie właściwie dziecko położyć wprost na sianie czy słomie? Przecież (jak mi się wydaje) niemowlę jest delikatne, dopiero co opuściło łono matki i znalazło się nagle w całkowicie obcym świecie. Czy słoma albo siano są odpowiednie dla delikatnej skóry dziecka? Co o tym powie położna albo lekarz? Uboga była Jezusowa rodzina, ale trudno mi sobie wyobrazić, że tylko taką pieluszką dysponowała Maryja, jaką widać na figurkach Dzieciątka Jezus.

wtorek, 6 stycznia 2015

Pozdrowienie juliańskiego Wschodu

Dziś, gdy chrześcijanie wschodni obchodzą wigilię Bożego Narodzenia, Kościół rzymski, rzec można, pozdrawia ich w brewiarzu antyfoną nocnego oficjum, gdzieniegdzie odprawianego: Dziś Rodzicielka wydała nam na świat Boga niebios, któremu pokłon oddają Mędrcy i dar przynoszą; wszyscy zegnijmy kolana przed Tym, który nas odkupił.

Dary ze Wschodu

Liturgia odnosi złoto, kadzidło i mirrę, przyniesione przez Magów ze Wschodu, do samego Chrystusa Pana: złoto oznacza Jego godność królewską, kadzidło to znak Jego Bóstwa i kapłaństwa, a mirra zapowiada Jego pogrzeb, oznacza zatem, że jest prawdziwym człowiekiem. W pobożnych kazaniach dary te są czasami odnoszone do nas, mają oznaczać to, co ofiarujemy Bogu. Bardzo często wówczas złoto przedstawiane jest jako symbol miłości. W świetle jednak Nowego Testamentu złoto powinno być postrzegane jako symbol wiary, wypróbowanej w ogniu doświadczenia, jak pisze św. Piotr (1 P 1:7). Miłość, jak myślę, lepiej symbolizuje kadzidło, które spala się, dając wonny dym na ofiarę dla Boga, jak pisze św. Paweł (Ef 5:2): sam Chrystus stał się wonną ofiarą dla Boga. Kadzidło, obrazowo mówiąc, całe się oddaje, jak miłość się poświęca, zapomina o sobie.



Cytat z dzisiejszej mszy: Mędrcy świata, wieść okrutna Dziecię prześladuje.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Epifania i Paruzja

Jak pamiętamy, Adwent przygotowywał nas nie tylko do Bożego Narodzenia, ale i do Paruzji, powtórnego przyjścia Chrystusa Pana. Uroczystość Epifanii (Kościół w liturgii zachował to greckie słowo), czyli Objawienia Pańskiego, jak na to wskazują teksty liturgiczne, w pewien sposób nawiązuje do Paruzji, objawienia się Króla i Sędziego, który jest Bogiem i człowiekiem.

W sprawowanej dziś wieczorem mszy wigilijnej tego święta antyfona na Komunię jest parafrazą wersów z Apokalipsy św. Jana: Claritas Dei illuminavit civitatem sanctam Ierusalem et ambulabant gentes in lumine eius (cf. Ap 21:23.24), świetlista chwała Boża oświeciła święte miasto Jeruzalem, i chodziły narody pogańskie w jej światłości. Ostatnia księga Pisma, jeden z końcowych jej rozdziałów: zapowiedź chwały w niebie. Dziś Kościół odnosi to do samego siebie: to on jest świętym miastem, opromienionym chwałą Bożą, chwałą Wcielonego Boga, w którego blasku kroczą, za Mędrcami z Ewangelii, poganie z całego świata. W wieczności, po Paruzji, ten obraz całkowicie się spełni, owa świetlista chwała Boga będzie w pełni widoczna, a wszyscy zbawieni będą chodzić w jej blasku.

niedziela, 4 stycznia 2015

Ubogie menu

Tyle jest kolęd, tyle się mówi o ich bogactwie! Tymczasem babeczka od organów ciągle gra te same: Dzisiaj w Betlejem (tej kolędy serdecznie nie cierpię), Gdy się Chrystus rodzi (tę lubię, ale babeczka strasznie przy niej fałszuje), Gdy śliczna Panna (w jakiejś nieznanej wersji). Do tego, dla niepoznaki, dodaje jeszcze jakąś, np. Anioł pasterzom czy Wśród nocnej ciszy. Koszmar, ciężko to idzie wytrzymać. Jeśli będzie tak robić do 2. lutego, to chyba zacznę obmyślać jej usunięcie.

sobota, 3 stycznia 2015

Zatkane ucho

Zatkanie ucha każdemu może się zdarzyć, co wpływa znacząco na zdolność słyszenia. W rezultacie w konfesjonale, gdzie z natury mówi się cicho, musiałem prosić kilka razy księdza o powtórzenie pytania czy pouczenia. Ksiądz w końcu zapytał z wyraźną złością: Co ty, głuchy jesteś?

Rozumiem to pytanie, jak najbardziej uprawnione, ale czy musiało być zadane ze złością i zniecierpliwieniem? Jakby kłopoty ze słuchem były czymś złym, godnym napiętnowania lub pogardy.

piątek, 2 stycznia 2015

Naiwność

Ludzie w swym sylwestrowym szaleństwie myślą naiwnie, że nowy rok będzie lepszy niż stary. Tymczasem ukochany uczeń Pański, św. Apostoł Jan, któremu objawione były tajemnice niebieskie, napisał: ὁ κόσμος ὅλος ἐν τῷ πονηρῷ κεῖται (1 J 5:19). Cały świat leży w mocy Złego. Lepiej nie będzie, dopóki nie nastanie kres tego świata i nadejdzie wieczność, w której Pan sam szczęściem obdarzy (cf. Ps 85 [84]:12). Świat idzie ku gorszemu, cierpienie i śmierć z niego nie znikną, i dopiero Boska interwencja u kresu wieków to zmieni.

Może brzmi to pesymistycznie, ale przecież na samym końcu jest nadzieja, jak w Apokalipsie.

czwartek, 1 stycznia 2015

Proteza wokaliczna

Prof. Jurewicz opowiadał, jak, przechodząc kiedyś obok szkolnego boiska, usłyszał nauczycielkę wf, komenderującą tak: Eraz, edwa, eraz, edwa. To 'e' na początku to tzw. proteza wokaliczna, czyli samogłoskowa.

Otóż ja dzisiaj taką protezę usłyszałem w kościele: Epan z wami.

Glorificamus te, Dei Genetrix, quia ex te natus est Christus; salva omnes qui te glorificant

Porównujemy Cię dziś, święta Dziewico, do krzewu gorejącego: Bóg się objawił w płomieniu, lecz krzewu nie uszkodził, nie spalił. Tak też i w Tobie objawił się Bóg, z Ciebie się narodził, lecz nie naruszył Twojego dziewictwa. Jesteś też, jak przypomina inna antyfona, jak runo Gedeona, które przyjęło w siebie deszcz z niebios, Zbawiciela świata. Błagamy, abyś wstawiała się za nami, grzesznymi, jak zawsze Cię o to błagamy.


Przypomnę fragment średniowiecznego wiersza angielskiego w doskonałym przekładzie zmarłego w zeszłym tygodniu Stanisława Barańczaka, pasujący do dnia dzisiejszego:

Nikt jak Ona nie był
Matką, choć Dziewicą:
Mogłać taka Pani
Być Bogurodzicą.