A tam Kołaczkowska. Nie rozumiem jej fenomenu, nie śmieszyła mnie ona. Rozumiem, że bawiła wiele osób, ale czy to powód, aby robić z niej główny punkt ogłoszeń duszpasterskich?
Nie za bardzo rozumiem, o jakie pieniążki chodzi w odniesieniu do pani Kołaczkowskiej. I czy w Kościele chodzi rzeczywiście tylko o pieniądze: na pewno nie dla wszystkich.
Mnie śmieszyła i smuto mi, że już śmieszyć nie będzie. Niemniej robienie z niej głównego punktu ogłoszeń duszpasterskich to rzecz okrutnie niestosowna. Nie do pojęcia.
Jak można zebrać pieniążki, to dobry powód. A przecież w kościele chodzi o pieniążki.
OdpowiedzUsuńCzy Ty wiesz, co i o czym piszesz? I czy to, co piszesz według Ciebie jest prawdą?
UsuńNie za bardzo rozumiem, o jakie pieniążki chodzi w odniesieniu do pani Kołaczkowskiej. I czy w Kościele chodzi rzeczywiście tylko o pieniądze: na pewno nie dla wszystkich.
UsuńMnie śmieszyła i smuto mi, że już śmieszyć nie będzie. Niemniej robienie z niej głównego punktu ogłoszeń duszpasterskich to rzecz okrutnie niestosowna. Nie do pojęcia.
OdpowiedzUsuń