wtorek, 16 grudnia 2014

„Przez wiele ucisków...”

Z jedną ręką i siatką w tramwaju, bez siedzącego miejsca, nie jest łatwo, ale można przeżyć. Gorzej, że stojąca po mej złamanej prawicy, a tyłem do mnie, hoża dziewoja flirtująca ze stojącym dalej młodzianem, nieustannie się o mnie opierała. Znieść to jako doświadczenie, czy może jednak trzeba powiedzieć głośno: Może pani przestać się opierać o moją złamaną rękę? Czy to już pogwałcenie miłości bliźniego i wzoru cierpiącego Chrystusa? Może lepiej w milczeniu cierpieć i ofiarować to za własne grzechy?

Do tego jeszcze Phoebe choruje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz