To dla mnie niezmiennie św. Karadok (+1124). Był harfiarzem na dworze walijskiego księcia, i zajmował się też jego psami. Pewnego razu je zaniedbał, nie pamiętam już, czy uciekły, czy coś innego się z nimi stało, i wtedy Karadok porzucił dwór (i gniew księcia) i został mnichem. Jestem pewny, że nie zaniedba już żadnego psa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz