niedziela, 14 maja 2023

Fkurza mnie to

Z powodu złego samopoczucia poszedłem na mszę do parafii, bo bliżej i mniej wysiłku. Niestety, trafiłem na mszę odprawianą przez śmierdziela. Były więc wszystkie jego jakże błyskotliwe dodatki do tekstów mszalnych, od których robi mi się niedobrze; na początku mszy wprowadzenie odczytane z jakichś pomocy duszpasterskich. Ale clou programu było w czasie dialogu przed prefacją: zamiast rozłożyć i podnosić ręce, śmierdziel wertował mszał. A przecież wystarczy przed mszą zajrzeć do mszału, zaznaczyć sobie prefację, którą chce się odmawiać... ale cóż, pewnie się księdzu wydaje, że skoro już od tylu lat jest księdzem i odprawia mszę codziennie, to ze wszystkim sobie poradzi. Jak widać, nie ze wszystkim. I na zakończenie V Modlitwa Eucharystyczna, bez własnej prefacji. Co za ignorancja.

Uważam, że msza przez śmierdziela jest sprawowana niegodnie.

3 komentarze:

  1. Przepraszam Cię, ale nie rozumiem ani nie godzę się na to, że drugiego człowieka nazywasz publicznie "śmierdzielem". To niegodne. Pan Jezus na pewno tak na niego nie mówi, tak o nim nie myśli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ale ja go inaczej nazwać nie potrafię. Mogę co najwyżej poddać jego imię i nazwisko.

      Usuń
    2. Być może dzięki twoim modlitwom spojrzałem dziś na Ś. ze współczuciem i pewną sympatią. Niech Bóg mu błogosławi.

      Usuń