wtorek, 19 marca 2013

Modlitwa, chleb i św. Józef

Nie miałem swojego kandydata na papieża, z dwóch powodów. Po pierwsze, nie znam zbyt dobrze kardynałów. Po drugie – i najważniejsze – uważam, że niesłychaną arogancją jest modlić się do Pana, aby papieżem został ten lub tamten, dyktować Mu niejako, kogo powinien wybrać, bo jest, według nas, najlepszym kandydatem. Samuelowi nigdy nie przyszłoby na myśl, że Bóg wybrał Dawida, a nie któregoś z jego braci: sam Pan musiał go upomnieć, że patrzy inaczej niż człowiek (1 Sm 16:7). Modliłem się po prostu o wybór papieża, o to, aby kardynałowie jak najlepiej otworzyli się na tchnienie Ducha Świętego i usłyszeli, czyje imię On wypowiada. Wierzę, że tak się stało. Wierzę, że Bóg kieruje swoim Kościołem i nigdy go nie opuszcza, nawet wtedy, kiedy ludzie sądzą, że Kościół zatonie, że już się kończy, że upada. Gdybym tak myślał, okazałbym brak wiary i stawiał granice Bożej wszechmocy i Bożemu działaniu.

Po mszy rozpoczynającej posługę Piotrową papieża Franciszka można, czy nawet trzeba powiedzieć, że to nie jest papież-liturgista, papież-rubrycysta. Nie umie lub nie lubi śpiewać. (Jeśli nie umie, to jest na tyle rozsądny, żeby nie udawać, że umie, co się często księżom zdarza.) Można czepiać się lub boleć nad brakiem pewnych gestów, które dla żyjących liturgią są naturalne jak oddychanie – skłony, rozłożenie rąk, etc. Można się zastanawiać nad wyjątkową skromnością szat liturgicznych, nad Ewangelią tylko po grecku (ale powtórzę tu moje ceterum censeo: chrześcijanin grekę znać powinien, to część jego dziedzictwa), włączeniem w liturgię mszy obrzędów nałożenia paliusza i pierścienia. Niezbyt zrozumiałe te decyzje papieskie dotyczące liturgii. Nie będę wchodził w szczegóły, z pewnością zrobili to już z jadowitą radością 'jedyni prawdziwi' liturgiści, dokładnie omawiając wszystkie minusy dzisiejszej liturgii. Ale czy to znaczy, że Franciszek jest złym papieżem, że Bóg się pomylił, wskazując na niego? Jest ceremoniarz, ku któremu papież się zwracał, który papieżem „kierował”, i to jest ważne: jest ktoś, kto czuwa. A czy ktoś zauważył, jak długo papież trzymał w górze Hostię po Przeistoczeniu, i jak ją adorował? Jak głęboko się pochylił wcześniej, przy słowach Przyjmij nas, Panie, stojących przed Tobą w duchu pokory i z sercem skruszonym? Jak patrzył na Jezusa pod postaciami chleba i wina, kiedy się modlił Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś swoim Apostołom: Pokój wam zostawiam? Tak samo patrzył mój śp. proboszcz: mówił te słowa wprost do Jezusa, realnie obecnego na ołtarzu. Czy ktoś zauważył, jak po mszy papież podszedł do figury Matki Boskiej (która o wiele lepiej wygląda na zewnątrz niż w środku bazyliki) i na zakończenie Salve, Regina, jej dotknął? Jak zatapiał się w modlitwie w czasie mszy? Jak modlił się bez pośpiechu?

Co Franciszek da Kościołowi, czy raczej: co Bóg da Kościołowi przez Franciszka – nie wiem. Ale jako katolik wierzę, że da Kościołowi to, co jest mu potrzebne teraz. Ten chleb powszedni, chleb na ten właśnie dzień, który Ojciec z niebios daje swoim dzieciom zawsze, kiedy Go proszą. A ci, którzy znają Ewangelię i starają się nią żyć, proszą po prostu o chleb, nie dyktując Bogu, jaki to ma być chleb.

Dziś jest dzień św. Józefa. Chór śpiewał na Komunię: Józefie, synu Dawidów, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki, z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Duch Święty wciąż w Kościele działa, jeśli w to nie wierzę, to czy jestem wciąż członkiem Kościoła? A jeśli wierzę, to przyjmę to, co Duch Święty daje Kościołowi, tak jak Józef przyjął świętą Dziewicę i Dziecko, poczęte z tchnienia Ducha Świętego. Inaczej to małżeństwo wyglądało niż Józef planował, ale nie uciekł, przyjął to, co Bóg dał, w pokorze i z miłością. Trzeba go naśladować.

I pamiętać też trzeba, jak to zrobił w homilii papież Franciszek, że dziś także imieniny papieża-emeryta. Modlić się za nich obu, tak różnych, a połączonych Pańskim wyborem.

PS Komentarz jezuitów w telewizji jak zawsze tragiczny i uniemożliwiający jakiekolwiek skupienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz