wtorek, 6 sierpnia 2013

Światłość ze światłości, czyli rozmyślania w (niekoniecznie żółtej) łodzi podwodnej

O Light Invisible, we praise Thee!
Too bright for mortal vision. (...)
Our gaze is submarine, our eyes look upward
And see the light that fractures through unquiet water.
We see the light but see not whence it comes.
O Light Invisible, we glorify Thee!

Tak pisał T. S. Eliot. Światło to temat święta Przemienienia Chrystusa. Światło, które stało się widoczne, bo stało się człowiekiem. Światło, które zajaśniało na górze, przed trzema apostołami, pomiędzy dwoma prorokami. 


Szczęśliwi, którzy Je ujrzeli, chociaż przez moment, wyraźnie. My widzimy Je tylko przez wiarę, niewyraźnie, z oddali, jak światło jednej łodzi podwodnej widziane, poprzez wody, z drugiej, ale wiemy, że tam jest.

Przemienienie z Ewangeliarza, ok. 1300 roku
 Wprawdzie w święto Przemienienia Pańskiego nie odmawiamy we mszy wyznania wiary, ale możemy pamiętać o Przemienieniu, kiedy mówimy: Bóg z Boga, Światłość ze Światłości.

Przez modlitwy Bogurodzicy niech i dla nas, grzesznych, zajaśnieje Twoje wieczne światło. Dawco światła, chwała Tobie. (z liturgii bizantyńskiej na Przemienienie Pańskie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz