Ludzie się podniecają nowym serialem okołotolkienowskim: albo się zachwycają, albo przeklinają. A ja mam to wszystko gdzieś, nie zamierzam tego oglądać (jak nie oglądałem Hobbita) i wszystkim, którym się nie podoba, radzę to samo. Zaoszczędzi się w ten sposób miejsca w internecie, zamiast wypełniać je bezwartościowymi narzekaniami.
Pamiętam swoje pierwsze wystąpienie na kongresie mediewistów w Leeds: nie miałem żadnych prezentacji multimedialnych i wszyscy się dziwili, że korzystam tylko z książek i tekstów. No więc w dalszym ciągu wolę z nich korzystać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz