niedziela, 16 czerwca 2013

Bez Twej pomocy człek nic nie może

Dziś w kościele dowiedziałem się, że król Dawid wziął sobie za małżonkę żonę Ariusza Hetyty.

Bez Ciebie nic nie możemy uczynić, słyszymy w dzisiejszej kolekcie. Niezbyt dokładny przekład łacińskiego sine te nihil potest mortalis infirmitas: bez Ciebie nic nie może śmiertelna (tzn. ludzka, bo ludzie są śmiertelnikami) słabość. Więcej niż tylko uczynić, nie może nic. Zawsze słowa tej modlitwy kojarzą mi się z inną, modlitwą Kasjodora, zapisaną m.in. w tzw. Psałterzu Wespazjana, obecnie przechowywanym w British Library, a pochodzącym z 8. wieku. (Wespazjana dodano do psałterza tylko dlatego, że jego popiersie stało na regale, w którym ten rękopis był przechowywany.) Kasjodor modlił się: te expetit moralis infirmitas. Zniknęło 't' i z mortalis mamy moralis: Ciebie pragnie moralna (duchowa? obyczajowa?) słabość. Może owa moralis infirmitas dobrze odpowiada dzisiejszej Ewangelii, o kobiecie, która była (znaną) w mieście grzesznicą, pewnie prostytutką albo mężatką-cudzołożnicą.

Właściwie infirmitas lepiej przetłumaczyć dosłownie, zgodnie z etymologią, jako niemoc. In-firmitas, nie-moc. To 'in' na początku jest przeczeniem, a za rodzica ma ten sam  resonant, który zrodził też polskie 'nie' i greckie alpha privativum (jak np. athanatos, nieśmiertelny), i angielskie un- (np. unholy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz