Nieszpory papieskie w dzień Nawrócenia św. Pawła Apostoła, 25. stycznia, na zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, w tym roku będą sprawowane po włosku. Można to sprawdzić na internetowej stronie Watykanu. Szkoda, że język włoski staje się językiem liturgicznym Kościoła rzymskiego i, co za tym idzie, Kościoła powszechnego. Właśnie w tym dniu jedność języka byłaby także znakiem jedności... Oczywiście, nie chodzi o to, żeby bracia odłączeni przeszli teraz na łacinę. (Swoją drogą, w czasie Soboru Watykańskiego II niekatoliccy obserwatorzy często lepiej mówili po łacinie niż Ojcowie soborowi.) Bardziej o to, żeby pokazać, jak Kościół rzymski stara się, przynajmniej w czasie oficjalnych celebracji, zachowywać jedność liturgicznego języka, dzięki której wierni są w danym kościele, na liturgii, niejako w domu, niezależnie od swoich rodzimych języków. Tym razem tego znaku jedności zabraknie w dniu kończącym tydzień modlitw właśnie o jedność.
Przy okazji papieskich nieszporów: z książki o obchodzeniu świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy przez Jana Pawła II, Miejsce dla każdego, można się dowiedzieć, że to on zapoczątkował odprawianie nieszporów 31. grudnia, z Te Deum, na zakończenie i dziękczynienie za miniony rok. Czytamy, że najpierw te nieszpory były odprawiane w kościele św. Ignacego, a potem, ponieważ przychodziło bardzo dużo ludzi, przeniesiono je do bazyliki św. Piotra. Z tego, co pamiętam, to te nieszpory nie były pomysłem Jana Pawła II, ich tradycja istniała już przed nim. Były sprawowane w kościele jezuickim (czyli synów św. Ignacego) Il Gesù, a przeniesiono je do bazyliki watykańskiej wtedy, kiedy kościół jezuitów musiał zostać poddany remontowi. Ale może źle pamiętam, może ktoś ma dokładniejsze informacje lub wspomnienia?
Jeszcze kilka w tej, skądinąd bardzo cennej, książce nieścisłości można znaleźć (np. na jednej stronie czytamy, że choinki przywożono cięte, na drugiej, że po 2. lutego sadzono je w ogrodzie u sióstr), trochę to denerwujące, redakcja powinna bardziej się postarać.