poniedziałek, 14 lipca 2014

Ty nas odkupiłeś przez krzyż i krew swoją

Język łaciński zna dwa słowa na określenie krwi, sanguis i cruor. Pierwotnie cruor oznaczał tę krew, która wypłynęła, wylała się z ciała na zewnątrz, a sanguis to była krew płynąca w naszych żyłach: tak poucza Beda w jednym ze swoich gramatycznych pism.

W liturgii o krwi Pańskiej najczęściej mówi się, używając słowa sanguis, chociaż wiemy, że zwykle mówimy o krwi, która wypłynęła już z Chrystusa w czasie Jego męki. Czasami jednak i cruor określa krew Pana, jak np. w hymnie Nocy Zmartwychwstania, wielkanocnej Wigilii, w którym śpiewa się, że Pan nasz zmył dług dawnego przestępstwa pio cruore, świętą krwią.

Ta modlitwa jest jak westchnienie: Pie pellicane, Iesu Domine, me immundum munda tuo sanguine... Takiego pelikana, z krwawiącą piersią, można zobaczyć w Warszawie na pl. Zamkowym.

+  +  +

Wiemy, że po swoim zmartwychwstaniu Jezus objaśniał uczniom Pisma, czyli Stary Testament, i pokazywał im, co w nich odnosi się do Niego, do Jego męki, śmierci i zmartwychwstania (cf. Łk 24:44). Rzadko o tym pamiętamy, kiedy czytamy Stary Testament, a przecież czasami bardzo wyraźne są te zapowiedzi męki i zmartwychwstania Chrystusa, czyli Mesjasza, jak chociażby dzisiaj, w psalmie 71 [70], w którym czytamy: Jakże wiele ciężkich utrapień mi ukazałeś, ale znowu przywróciłeś mnie do życia, i z głębin ziemi znowu mnie wywiodłeś (Ps 71 [70]:20). Utrapienia to męka i śmierć, głębiny ziemi to złożenie do grobu i zstąpienie do krainy zmarłych, a ożywienie i wyprowadzenie z otchłani to zmartwychwstanie. Tajemnica paschalna wciąż rozbłyskuje w modlitwie Kościoła, także w okresie zwykłym.

1 komentarz: