W The Road Goes Ever On Tolkien pisze o Elfach Wysokiego Rodu, takich jak np. Gildor czy inni mieszkający w lub koło Rivendell, że podróżują one nad morze, aby spoglądać na najdalszy Zachód. Czasami dostępują tam wizji Elbereth: majestatycznej postaci, jaśniejącej bielą, stojącej na górze Oiolossë (The Road Goes Ever On, 73). W Lórien Galadriela śpiewa o losie wygnańców, których łzy mieszają się z falami morza, i także wspomina Elbereth, Vardę czcigodną.
Mnie się te obrazy skojarzyły z hymnem nieszporów na 11. lutego, święto Matki Boskiej z Lourdes, wspomnienie Jej ukazania się w Lourdes:
Huc catervatim pia turba nostris,
huc ab externis peregrina terris
affluit supplex, et opem potentis
Virginis orat.
Excipit Mater lacrimas precantum,
donat optatam miseris salutem,
compos hinc voti patrias ad oras
turba revertit.
(Przekład: Tu gromadami pobożny tłum przybywa z błaganiem, z naszych i z odległych ziem, i błaga o pomoc potężną Dziewicę. Matka przyjmuje łzy proszących, daje nieszczęsnym upragnione zdrowie, tłum wraca do swej ojczyzny po wysłuchaniu swych próśb.)
Tu też mamy obraz pielgrzymów, którzy doznają pociechy dzięki Królowej niebios, tak jak Noldorowie dzięki Królowej gwiazd. Jej wizja nasuwa skojarzenia z wizją Maryi w Lourdes, odzianej w białe szaty.
I znowu pytanie: Czy Tolkien znał ten hymn? Mógł go znać, jak najbardziej, ale, oczywiście, nie udowodnię tego. Niemniej jednak, pewne skojarzenia są.