Jest nowy nowicjat dominikański. Poprzedni złożył pierwsze śluby i wyjechał na zasłużone wakacje. Słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzał: będzie mi ich brakowało. To był bardzo dojrzały nowicjat. Ciekawe, ilu z nich wytrwa do końca. (Nie, nie chodzi o zbawienie, tylko o pozostanie w zakonie.)
to jest jeden z dwóch adoptowanych przeze mnie nowicjatów
OdpowiedzUsuńGreat!!!
OdpowiedzUsuń