Kaznodzieja opowiadał o chodzeniu po kolędzie. Kiedy pyta ludzi, o co chcą się pomodlić razem z kapłanem, najczęściej mówią: O zdrówko, ojcze, bo zdrówko jest najważniejsze. Tymczasem kaznodzieja podał taki przykład: Byłem w jednym więzieniu, i w drugim, a tam sami zdrowi siedzą...
za czasów Kurska :) chodziło powiedzenie w wersji, że marynarze na Kursku mieli zdrowie, tylko szczęścia nie mieli...
OdpowiedzUsuń