Tyle mamy różnych kolęd, tyle zwyczajów bożonarodzeniowych; Wielkanoc wypada przy nich bardzo blado. Dlaczego? Czy łatwiejsze jest świętowanie Wcielenia Boga niż Zmartwychwstania, które całkowicie przekracza naszą rzeczywistość? Przecież Wcielenie też jest wielką tajemnicą, poza ludzkim rozumem, a jej precyzowanie zajęło Kościołowi kilka wieków i soborów. Łatwiej nam przyjąć człowieczeństwo Jezusa? Ale przecież jest ono obecne i w Zmartwychwstaniu.
Jednak chyba łątwiej jest "oswoić" Boże Narodzenie - emocjonalnie: Dzieciątko, pastuszkowie, takie słodkie... W tej emocjonalności gubi się czasem to, co najistotniejsze...
OdpowiedzUsuńI zostaje tylko słodkie wzruszenie i tradycja. Swoją drogą, bożonarodzeniowe tradycje bywają niebezpieczne.
Usuń