W środę byłem na pogrzebie pana doktora Mańkowskiego, Jerzego Mańkowskiego. Pozostała pustka. To ostatni z wielkich wykładowców filologii, jakich miałem, ci, którzy zostali, nie są warci złamanego szeląga. Ostatni z wielkich nauczycieli. Czy przekażę dalej to, czego mnie nauczyli?
Powiedziałem jednemu z moich byłych dominikańskich uczniów, że jest pogrzeb pana Mańkowskiego, który w 2004 miał dla nich wykład na temat przebaczenia w literaturze greckiej. I ten mój uczeń, obecnie proboszcz dobrodziej, powiedział: Pamiętam, to było na przykładzie 'Iliady'. Jak silna musiała być osobowość nauczyciela, jego pasja przekazywania wiedzy, że po tylu latach pamięta o tym ktoś, kto z literaturą antyczną nie ma już do czynienia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz