Nie lubię zbiorczych rekolekcji i zbiorczej drogi krzyżowej, chociaż niektórzy traktują te rzeczy jako obowiązkowe w Wielkim Poście, jakby było jakieś nakazujące je przykazanie. Zawsze wolałem odprawiać je samotnie, a nie pionowo, równo, sztywno (...) baczność i spocznij.
W Chrystusie mamy odkupienie przez Krew Jego, odpuszczenie grzechów według bogactwa Jego łaski (dzisiejsza antyfona na Komunię).
Ciekawe, wczoraj ze zdziwieniem odkryłam, że ktoś tak właśnie uważa, że to obowiązek uczestniczyć w rekolekcjach w tym czasie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, może komuś takie rekolekcje pomagają w zbliżeniu się do Boga.
Usuńwłaśnie komuś tłumaczyłam, że nie ma obowiązku uczestnictwa w rekolekcjach parafialnych, że wolno mu pójść na pierwszą naukę, a jak mu się nie będzie podobać, to może nie chodzić na kolejne... był zdumiony. :P Może gdyby nie przekonanie ludzi, że rekolekcje są obowiązkiem katolika, ludzi byłoby na tyle mało, że albo nie opłacałoby się rekolekcji organizować, albo w końcu rekolekcje zaczęłyby być na jakim takim poziomie, żeby jednak może ktoś został?
OdpowiedzUsuńStawiam na "Nie opłacałoby się". A zauważyłaś, że zwykle rekolekcje się reklamuje "poprowadzi je znany i ceniony rekolekcjonista"?
Usuńu nas najczęściej prowadzi kolega proboszcza :P
UsuńTo dużo musi mieć tych kolegów...
Usuńczęsto się powtarzają, ale generalnie kilka roczników seminaryjnych, czyli kilkudziesięciu będzie.
Usuń