Tyle czasu siedziałem na schodkach do chrzcielnicy, bo wszystkie miejsca w kościele były zajęte (mimo że przyszedłem 45 minut przed czasem), głównie przez grupy neokatechumenalne; szkoda, że w ogłoszeniach nie powiedzieli, iż tak będzie. Jeden z tych neonów śpiewał z ambony pieśni przy wtórze gitary. Na Komunię śpiewał pieśń opartą o homilię Melitona z Sardes (którego bardzo lubię), z refrenem: Maryja, czysta baranka, czysta baranka, Maryja. Myślę, że nikt z czytających nie ma wątpliwości co do mojej czci wobec Najświętszej Dziewicy, ale ta pieśń była po prostu nieodpowiednia na Komunię w świętą Noc Zmartwychwstania. No ale cóż, droga neokatechumenalna nie jest z pewnością moją drogą.
Diakoni wyglądali jak nastolatki. To pokazuje, jak stary już jestem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz