wtorek, 2 lipca 2013

Na wczoraj, dla tych, co dawnych się brewiarzy trzymają

W 1991 ojciec dał mi tę książkę: Antologia angielskiej poezji metafizycznej XVII stulecia. Przekład i opracowanie: Stanisław Barańczak. Trochę już podniszczona, kiedyś często do niej sięgałem, zachwycając się tą niezwykłą poezją i niezwykłymi przekładami. Potem mogłem czytać niektóre z tych wierszy w oryginale, w miarę ukazywania się Biblioteczki Poetów Języka Angielskiego, także pod redakcją Barańczaka. Zacząłem też kupować tanie angielskie wydania z wierszami różnych poetów, w swoim czasie łatwo dostępne w księgarni w 'domu bez kantów'.

Jeden z tych wierszy przypomniał mi się wczoraj: Na rany ukrzyżowanego Pana naszego. To pierwsza zwrotka (w przekładzie St. Barańczaka):

Twoje otwarte czujnie rany –
Czy to są usta? czy też oczy?
Z tych ust, z tych oczu nieprzebrany
Skarb Twojej krwi bez końca broczy.

I, dla chętnych, oryginał:

O, these wakefull wounds of Thine!
Are they mouthes? or are they eyes?
Be they mouthes, or be they eyne,
Each bleeding part some one supplies.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz