poniedziałek, 15 lipca 2013

Z Dalekiego Wschodu

Wiele osób się prawdopodobnie oburzy, że c(z)ytuję coś takiego, w końcu od takich tekstów, jak kiedyś przeczytałem, można stracić wiarę. Sam znam księdza, który boi się czytać teksty tradycji religijnych innych niż katolicka, ale czy wiara powinna opierać się na strachu? A fragment, który poniżej cytuję (w wersji U. K. Le Guin), bardzo mi się podoba w swej prostocie i pokorze.

Ignorant, ignorant.
Most people are so bright.
I'm the one that's dull.
Most people are so keen.
I don't have answers.
(Tao Te Ching 20)

7 komentarzy:

  1. Od samego czytania może nic się nie dzieje, choć może niektórym rzeczywiście szkodzi. Sam czytałem to jakiś czas temu (w polskim przekładzie Wojciecha Zielińskiego) i nie czuję, by to umniejszało mojej wierze, wręcz przeciwnie. Jednak przez oponentów tego utworu uchodziłbym pewnie za heretyka czy bałwochwalcę, nie tylko ze względu na tę lekturę. Cóż, milczenie jest najlepszą odpowiedzią i komentarzem.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Heinrich Dumoulin, SJ, w swojej książce "A History of Zen Buddhism" pisze o kontaktach św. Franciszka Ksawerego z buddyjskimi mnichami, i jego przyjaźni z jednym z nich, Ninshitsu. (Buddyzm zen do taoizmu ma blisko.)

    Warto też wiedzieć, że w chińskich przekładach Ewangelii św. Jana Słowo - grecki Logos - tłumaczone jest właśnie jako Tao (wymawiać mniej więcej jak "dał", jak w ang. "down").

    Tao Te Ching jest dla mnie ciekawe filologicznie, nie znam i nie poznam chińskiego, ale można zobaczyć, jak wiele różnych tłumaczeń tego tekstu powstało, na jak wiele sposobów można rozumieć jedno zdanie: uroki chińszczyzny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że w jakiejś książce Benedykt XVI (może jeszcze jako kardynał) pisał, że taoizm jest sprzymierzeńcem chrześcijaństwa w podkreślaniu istnienia absolutnego Logosu/Tao. C. S. Lewis w "Końcu człowieczeństwa" słowem Tao określa prawo naturalne.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, dzięki za to! Dziś właśnie zastanawiałem się, czy kupić "Koniec człowieczeństwa", ciekawią mnie opinie nt. współczesnej edukacji (współczesnej Lewisowi, ale w naszych czasach się nie poprawiła). W jednym z listów Lewis pisał o kobiecie, która widząc budowaną przed kościołem szopkę bożonarodzeniową, powiedziała: No nie, nawet do świąt wpychają religię! (Mniej więcej tak, nie pamiętam dokładnego cytatu.) To było w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku - a przecież pod koniec wieku dwudziestego i w dwudziestym pierwszym takie podejście jest coraz częstsze, i to publicznie. (Swoją drogą, ta kobieta musiała być bardzo głupia, jeśli nie skojarzyła, że "Christmas" jest od "Christ".)

    OdpowiedzUsuń
  5. Reikhardusie, jeślibyś sobie przypomniał, gdzie Benedykt XVI pisał o Tao/Logosie, to daj znać, będę wdzięczny. Jego erudycja i wiedza naprawdę budzą podziw, to jeden z naprawdę wielkich humanistów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Każda jego książka to cenna perła mojej biblioteczki (ze szczególnym uwzględnieniem "Ducha liturgii").

      Poszukam tego cytatu, Lómendilu.

      Galadhorn (Reikhardus)

      Usuń