Pustynia. Nie lubię mówić o pustyni w kontekście religijnym, bo jest ona teraz elementem marketingowym, elementem turystycznym, kolorowym, na którym ładnie się robi nastrojowe zdjęcia. Wolę mówić: ziemia pusta, albo ziemia jałowa, bo o to tam chodzi: że nic tam nie ma.
Odmawiam teraz brewiarz głównie po angielsku, bo łacina mnie nuży, a polskiego nie chciało mi się wyjąć. I tam, w psalmie dzisiejszych nieszporów, w psalmie 49, jest powiedziane tak: God will ransom my soul from death. Ransom – poza tym, że kojarzy się z C.S. Lewisem – ma dla mnie mocniejsze znaczenie niż polskie odkupi.
Bardzo lubię hymny z angielskiego brewiarza, bo można używać właśnie jako hymnów, między innymi, sonetów Johna Donne'a. Boże, ileż to lat, odkąd po raz pierwszy czytałem Donne'a! Ponad 30...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz