Wracamy z Huanem ze spaceru, a tu pod naszą klatką stoją trzy osoby i palą papierosy, czy może raczej kopcą albo kurzą, smród niesamowity. Podchodzę, żeby otworzyć drzwi, ale mówię do Huana: Stań tutaj, żebyś nie wdychał tego smrodu. I te trzy osoby od razu się zmyły. Hahahahaha. I już.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz