czwartek, 8 lipca 2010

Na wakacje

Pewnie nie wszyscy mają wakacje, niektórzy muszą pracować, inni pracy nie mają, ale wszyscy mogą przeczytać, jak nieznany z imienia walijski poeta (jego modlitwa zachowała się w tzw. Czarnej Księdze z Carmarthen) sławił Pana.

Bądź pozdrowiony, chwalebny Panie!
Niech Cię sławi kościół i prezbiterium,
Niech prezbiterium i kościół Cię sławią,
Niech Cię sławią równiny i wzgórza,
Niech Cię sławią trzy źródła:
Dwa z nich ponad wiatrem, a jedno na ziemi;
Niech Cię sławią ciemność i światło,
I cedr*), i drzewo o słodkich owocach.


Abraham Cię sławił, ojciec wiary.
Niech Cię sławi życie, co nie ma końca,
Ptaki i pszczoły niech Cię sławią,
Niech Cię sławi rżysko i murawa.

Aaron i Mojżesz sławili Ciebie.
Niech Cię sławi samiec i samica,
Niech Cię sławi siedem dni i gwiazdy,
Niech Cię sławi powietrze i to, co ponad nim,
Niech Cię sławią księgi i litery,
Niech Cię sławi ryba w strumieniu,
Niech Cię sławią myśli i czyny,
Niech Cię sławi piasek i ziemia,
Wszystkie dobre rzeczy, któreś stworzył, niech Ciebie sławią,
I ja także będę sławił Ciebie, Panie chwały.
Bądź pozdrowiony, chwalebny Panie!


To by było na tyle; powoli się zaczynam pakować na wyjazd do Norwegii, mam nadzieję, że tam upały mnie nie dogonią. Wprawdzie to kraj najeźdźców, ale piękny.
_______________________________
*) Tak naprawdę, w rękopisie jest w tym miejscu „jedwab” (siric), ale wydawcy poprawiają na „cedr” (sedrit).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz