Wspominanego dziś św. Franciszka z Asyżu i mojego czcigodnego patrona, św. Marcina z Tours, w liturgii coś łączy.
Otóż odejście św. Marcina opisał, w liście do swojej teściowej, Sulpicjusz Sewer. W zakończeniu listu Sulpicjusz przedstawia triumfalne wejście świętego biskupa do nieba: Martinus hymnis caelestibus honoratur (...) pauper et modicus caelum dives ingreditur, Marcina sławią niebiańskie hymny, [gdy] ubogi i skromny wchodzi bogaty do nieba (Ep. ad Bassulam). Fragmenty tego opisu pojawiają się w czytaniu i w antyfonach 11 listopada.
O św. Franciszku z Asyżu podobnie śpiewa Kościół dzisiaj: Franciscus pauper et humilis caelum dives ingreditur, hymnis caelestibus honoratur (ant. do pieśni Zachariasza).
Otóż odejście św. Marcina opisał, w liście do swojej teściowej, Sulpicjusz Sewer. W zakończeniu listu Sulpicjusz przedstawia triumfalne wejście świętego biskupa do nieba: Martinus hymnis caelestibus honoratur (...) pauper et modicus caelum dives ingreditur, Marcina sławią niebiańskie hymny, [gdy] ubogi i skromny wchodzi bogaty do nieba (Ep. ad Bassulam). Fragmenty tego opisu pojawiają się w czytaniu i w antyfonach 11 listopada.
O św. Franciszku z Asyżu podobnie śpiewa Kościół dzisiaj: Franciscus pauper et humilis caelum dives ingreditur, hymnis caelestibus honoratur (ant. do pieśni Zachariasza).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz