piątek, 25 maja 2012

Z jutrzni

Daj, abyśmy z wiarą i szacunkiem odnosili się do ludzi słabej wiary, a niecierpliwość przezwyciężali miłością.

Ta prośba z pewnością przyda się wielu arcykatolikom, wielu z nich pamiętam z poprzedniego blogowania, wraz z ich wzgardą i agresją wobec tych, którzy są słabej wiary, i tych, którzy poszukują. W końcu ważni jesteśmy tylko my, godni zająć miejsca Apostołów na dwunastu tronach przy odrodzeniu świata, i sądzić dwanaście pokoleń Izraela, a może i samych Apostołów i ich następców, a jeśli i ich, to i samego Chrystusa Pana też możemy osądzić, bo za miłosierny jest i za cierpliwy. Drżyjcie, niebiosa, wraz z waszymi mieszkańcami.

2 komentarze:

  1. Trudno jest przezwyciężyć niecierpliwość wobec takich arcykatolików... Dziś przez godzinę rozmawiałam z przedstawicielem tego nurtu, który z pełną powagą udowadniał mi, iż w Polsce trwają właśnie straszliwe prześladowania Kościoła. Propozycję wyjazdu na wycieczkę poznawczą choćby do Egiptu zbył stwierdzeniem, że "to tylko kwestia czasu, jak u nas też tak będzie". Tylko pomoc z wysoka pozwoli cierpliwość zachować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do prześladowań: krew męczenników jest nasieniem chrześcijan, więc powinni się cieszyć... A co do kwestii czasu: co jakiś czas papież przypomina, jak żywotny jest Kościół, chociażby i w Afryce, i z jaką nadzieją Kościół spogląda też na Azję.

    Pesymizm jest grzechem, stawianiem ograniczeń Bogu, brakiem wiary w Jego moc, dzięki której Kościół trwa od dwóch tysięcy lat, mimo różnych zawirowań, prześladowań i ataków.

    OdpowiedzUsuń