czwartek, 6 marca 2014

Ciężkim chlebem żyją tłumacze

Tłumaczy łatwo jest krytykować – wiem to dobrze! – ale też ich praca do łatwych nie należy i czasami, nawet jeśli bardzo się starają, nie są w stanie w pełni oddać znaczenia oryginalnego tekstu. Spójrzmy np. na stary wielkopostny hymn, obecnie (z pewnymi zmianami) przypisany do nieszporów:

Iesu, quadragenariae
dicator abstinentiae,
qui ob salutem mentium
praeceperas ieiunium.

Polski przekład, całkiem zgrabny, dający się dobrze śpiewać, jest taki:

Dałeś nam przykład, o Jezu,
czterdziestu dni umartwienia;
aby w nas ducha odnowić,
wymagasz postu i skruchy.

Jezus dał nam przykład postu poprzez swój czterdziestodniowy post na pustyni, o którym piszą Ewangeliści. Tekst łaciński mówi jednak nie tyle o daniu przykładu, co o uświęceniu przez Jezusa czasu czterdziestodniowej wstrzemięźliwości: dicator od czasownika dicare, poświęcić, uświęcić. Co więcej, ten zwrot może skierować naszą myśl do prefacji na 1. niedzielę Wielkiego Postu, w której czytamy, że Jezus własnym przykładem uświęcił (dedicavit) czas postu. Jezus nie tylko dał nam wzór postu, ale także go uświęcił.

Aby w nas ducha odnowić, / wymagasz postu i skruchy. Podoba mi się „odnowić ducha”, aczkolwiek w tekście łacińskim tego nie ma; czytamy w nim bowiem: dla zdrowia serc (dusz) nakazałeś niegdyś post. Psychosomatyczne spojrzenie na człowieka: przez post, dotykający ciała, ma doznać uzdrowienia i dusza ludzka.

Inna zwrotka, po łacinie:

Ut, expiati annuis
compunctionis actibus,
tendamus ad paschalia
digne colenda gaudia.

I po polsku:

Daj przez doroczną pokutę
dostąpić win odpuszczenia,
byśmy z radością czekali
na światło Nocy paschalnej.

Ani nocy, ani światła w tekście łacińskim nie ma, ani czekania. Są paschalne radości, ku którym dążymy z wysiłkiem, bo takie jest tu znaczenie czasownika tendere. Dążymy ku godnemu świętowaniu, godnemu obchodzeniu tychże paschalnych, czyli wielkanocnych, radości. Czekanie kojarzy się z czymś biernym, dążenie zaś zakłada jakąś aktywność, wysiłek, trud. I dążymy do nich oczyszczeni z grzechu przez doroczne czyny – i tu niełatwo po polsku powiedzieć, jakie czyny: czyny skruchy, tak chyba najlepiej. Compunctio, termin dobrze znany w duchowości monastycznej, czyli skrucha, dosłownie przekłucie czy przebicie serca. Na tym ma polegać pokuta, jak już w Środę Popielcową przypominał prorok Joel: rozdzierajcie wasze serca, a nie szaty (Jl 2:12).

Tłumacz jednak miałby kłopoty ze zmieszczeniem tego wszystkiego w polskim przekładzie, w taki sposób, aby dał się on dobrze śpiewać lub recytować. Coś za coś. Idealnego przekładu nie ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz