Kiedyś ktoś mi mówił, że nie może pogodzić się z obrazem Chrystusa z dzisiejszego drugiego czytania (Hbr 5:7-9), że mu po prostu nie pasuje Chrystus płaczący i głośno wołający z obawy przed śmiercią. A jednak, Chrystus stał się człowiekiem aż do końca, przeżył lęk przed śmiercią, błagał Boga, aby go od niej wybawił, i został wysłuchany w swoim zmartwychwstaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz