Zaczęła się II niedziela zwykła swoimi pierwszymi nieszporami. W psalmodii każdej antyfonie towarzyszy alleluia i przypomina, że niedziela jest pamiątką Powstania naszego Pana z martwych.
Słowa psalmów tak naprawdę wypowiedzieć może tylko Chrystus Pan: Prawa Twego nie zapomniałem, nie zboczyłem od Twoich postanowień, Twoje napomnienia są radością mojego serca. Kto z nas bowiem nigdy nie zapomniał Prawa Pańskiego, nigdy nie zboczył od Bożych postanowień i zawsze się radował z Jego napomnień? W Chrystusie wypełnia się całe Pismo, On jedyny z ludzi był w stanie zachować całe Prawo – On sam jest tym Prawem. Kościół modli się słowami psalmów, które są tak naprawdę słowami samego Pana i Oblubieńca. Łaską jest to, że pozwala On nam dołączyć się do swojej modlitwy.
Zastanawiam się, czy uroczysta celebracja pierwszych nieszporów niedzielnych nie pomogłaby w docenieniu dnia Pańskiego, w głębszym odczuciu jego – cotygodniowej, a więc łatwo ulegającej banalizacji – odświętności. Przypominałaby, że oto zaczyna się nowy tydzień, od dnia świętego, że czas się zmienia. Może nawet dałoby się zaśpiewać przed nieszporami, przy zapalaniu świateł w kościele, hymn Inventor rutili? (Pewnie zaraz zostanę oskarżony o próbę judaizacji katolickiej liturgii.) Pierwsze nieszpory to wspaniała okazja, aby sobie uświadomić początek świętowania.
Słowa psalmów tak naprawdę wypowiedzieć może tylko Chrystus Pan: Prawa Twego nie zapomniałem, nie zboczyłem od Twoich postanowień, Twoje napomnienia są radością mojego serca. Kto z nas bowiem nigdy nie zapomniał Prawa Pańskiego, nigdy nie zboczył od Bożych postanowień i zawsze się radował z Jego napomnień? W Chrystusie wypełnia się całe Pismo, On jedyny z ludzi był w stanie zachować całe Prawo – On sam jest tym Prawem. Kościół modli się słowami psalmów, które są tak naprawdę słowami samego Pana i Oblubieńca. Łaską jest to, że pozwala On nam dołączyć się do swojej modlitwy.
Zastanawiam się, czy uroczysta celebracja pierwszych nieszporów niedzielnych nie pomogłaby w docenieniu dnia Pańskiego, w głębszym odczuciu jego – cotygodniowej, a więc łatwo ulegającej banalizacji – odświętności. Przypominałaby, że oto zaczyna się nowy tydzień, od dnia świętego, że czas się zmienia. Może nawet dałoby się zaśpiewać przed nieszporami, przy zapalaniu świateł w kościele, hymn Inventor rutili? (Pewnie zaraz zostanę oskarżony o próbę judaizacji katolickiej liturgii.) Pierwsze nieszpory to wspaniała okazja, aby sobie uświadomić początek świętowania.
Na imię Jezusa niech się zegnie wszelkie kolano, w niebie i na ziemi, alleluja (3. ant. dzisiejszej psalmodii nieszpornej)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz