piątek, 29 stycznia 2010

Zawsze za mało

Uświadamiam sobie co jakiś czas, że za mało, za mało się modlę – za moich uczniów. Kilkanaście roczników za mną, nowe przede mną, i za wszystkich jestem przecież odpowiedzialny. Każdy i każda z nich jest w jakimś stopniu moim dzieckiem.

Nie zawsze są to łatwe dzieci. Ale tym bardziej trzeba się za nie modlić. Byle tylko o tym lepiej  pamiętać.

Niektórzy przeżywają trudne chwile, niektórzy tracą siły, niektórzy już odeszli. O nikim nie powinienem zapomnieć. A, niestety, czasami zapominam.

Deus, tu scis immemoriam meam: non erubescant in me, qui speraverunt in te.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz