Obaj byli królami. Wyznawcę znają wszyscy, męczennika – mało kto.
Chodzi o króla Anglii, Edwarda, syna Edgara. W 979. został zamordowany przez zamachowca przy bramach Corfe. Późniejsi autorzy odpowiedzialnością za śmierć Edwarda obciążali jego macochę, Ælfthrythę, która pragnęła władzy dla swojego syna, Ethelreda. (Jak widać, wszyscy na ‘E’.) Według tychże autorów, zbrodnicza macocha zakończyła życie jako mniszka, pokutująca za swój niegodziwy czyn. Jak było, trudno orzec; wiadomo, że przy grobie Edwarda – a pochowano go bez jakichkolwiek królewskich honorów – zaczęły dziać się cuda, i arcybiskup Dunstan w 980. przeniósł jego relikwie do Shaftesbury (możecie sobie na mapie poszukać, gdzie to było). Jego relikwie znajdują się też obecnie w prawosławnym kościele w Brookwood. (Też możecie na mapie poszukać.)
A dziś właśnie jest wspomnienie św. Edwarda, króla i męczennika.
Chodzi o króla Anglii, Edwarda, syna Edgara. W 979. został zamordowany przez zamachowca przy bramach Corfe. Późniejsi autorzy odpowiedzialnością za śmierć Edwarda obciążali jego macochę, Ælfthrythę, która pragnęła władzy dla swojego syna, Ethelreda. (Jak widać, wszyscy na ‘E’.) Według tychże autorów, zbrodnicza macocha zakończyła życie jako mniszka, pokutująca za swój niegodziwy czyn. Jak było, trudno orzec; wiadomo, że przy grobie Edwarda – a pochowano go bez jakichkolwiek królewskich honorów – zaczęły dziać się cuda, i arcybiskup Dunstan w 980. przeniósł jego relikwie do Shaftesbury (możecie sobie na mapie poszukać, gdzie to było). Jego relikwie znajdują się też obecnie w prawosławnym kościele w Brookwood. (Też możecie na mapie poszukać.)
A dziś właśnie jest wspomnienie św. Edwarda, króla i męczennika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz