Uznałem,
że na chwilę muszę wrócić, bo sprawa, według mnie, ważna.
Otóż
zdarzyło się gdzieś, że chłopiec, w wieku lat ośmiu, czyli
pierwszokomunijnym, wrzucił do mrowiska kota i nakrył wiadrem, żeby
zwierzak nie mógł wyjść. (Kot przeżył, odratowano go, jedyne
światełko w tej historii.) Na forum parafii, w której chłopiec
przystępował do Pierwszej Komunii, zawrzało: podniosły się
głosy, aby chłopca nie dopuścić do sakramentu. Nie jestem
teologiem, nie mnie to oceniać, nie wiem, czy po tym czynie chłopiec
był u spowiedzi, czy żałował, etc. Chodzi o coś innego:
poproszono o komentarz do tej historii p. Jana Turnaua, który
napisał w „Metrze” dzisiejszym: Nigdy nie słyszałem o
sytuacji, by z powodu grzechu – nie ciężkiego przecież, bo
ośmiolatek do niego niezdolny [podkreślenie moje – MLM], niemniej
jednak grzechu – nie dopuścić ośmiolatka do Pierwszej Komunii
Świętej. Zgoda: Kościół ma na takie okazje sakrament pokuty i
pojednania, jak napisałem wyżej, nie wiem, czy chłopiec z niego
skorzystał, jednak szansę miał i ma. Chodzi mi o stwierdzenie,
które podkreśliłem: że ośmiolatek nie jest zdolny do grzechu
ciężkiego. Poszukałem trochę, okazało się, że tym tematem
zajął się też „Tygodnik Powszechny”, skłaniając się ku
opinii, że jednak nie. Rozwój psychiczny dziecka, psychologia,
świadomość grzechu, etc., etc.
Nie
jestem teologiem, jak napisałem. Nie jestem psychologiem dziecięcym.
Nie jestem nawet, formalnie, pedagogiem. Spytałem dwóch znajomych
księży: obaj twierdzą, że dziecko ośmioletnie może – jest
zdolne – do popełnienia grzechu ciężkiego. Od momentu zdolności
do używania rozumu każdy może popełnić grzech ciężki, nie ma
wyjątków. Na litość Boską, nie róbmy z dzieci słodkich,
niepokalanych aniołeczków!
Kiedy
zakończę leczenie, to tu jeszcze wrócę. Mam nadzieję.
PS
Zgadzam się natomiast całkowicie z p. Turnauem, że proboszcz
parafii, w której to zdarzenie miało miejsce, źle zrobił,
zamykając parafialne forum, i powinien wykorzystać okazję do
pouczenia wiernych, iż dręczenie zwierząt też jest grzechem,
wobec Bożego stworzenia, za które człowiek, jego korona, odpowie
kiedyś przed Stwórcą.
--
An
eight year old boy threw a kitten to the anthill and covered it with
a bucket. (The kitten survived, thankfully.) The boy was just before
his First Holy Communion, and some people in the parish were saying
that he shouldn't be allowed to it. That's the story told in one of the
newspapers here.
Well,
let's hope the boy realized what he had done, and confessed his sin
before the Holy Communion. Anyway, what I'm driving at: a theologian
asked for his opinion said that he's never heard about a child who
wasn't allowed to the Holy Communion because of a sin. That's true,
there is awlays remedy of the confession for those who have sinned.
But the theologian also said that an eight-year cannot commit a
mortal sin. Shocking. I'm not a theologian nor a psychologist dealing
with children, so I asked two priests for their opinion. The answer
was simply: after the age of reason, children can commit a mortal
sin.
It
seems that for the modern theologians sin is something really rare,
and children are immaculate, sweet beings, almost angels! Good Lord,
help us...