Nie mam koniaku, więc piję mocną i mocno osłodzoną herbatę*), czekam na działanie ibuprofenu, bo głowę mam jak ściśniętą żelazną obręczą. Dlaczego? Dlaczego ci idioci z polskiego Episkopatu znowu majstrują przy liturgii?
Poszedłem rano na mszę, ołtarz ustrojony był kwiatami. Trochę się zdziwiłem, ale w końcu nie jest to zakazane, chociaż tydzień temu kwiatów nie było. Czekając na mszę, spojrzałem przypadkiem na mszał, jakoś dziwnie był otwarty, bliżej końca. Dziwne, pomyślałem, przecież teksty adwentowe są na początku mszału. Coś zacząłem podejrzewać... Nie, powiedziałem sobie, to niemożliwe. Potem zacząłem myśleć, że może czas skoczył naprzód i jest 3. niedziela Adwentu, stąd kwiaty. Ale ten mszał? Może źle widzę, może on jest otwarty na obrzędach mszy, na tekstach jej rozpoczęcia, na częściach stałych. A może jestem w jakiejś alternatywnej rzeczywistości?
Zaczęła się msza, moje podejrzenia stały się rzeczywistością. Biały ornat, pieśń o Matce Boskiej. Gloria. Modlitwa z Niepokalanego Poczęcia. Czułem, że jestem w jakimś koszmarze. Może to mi się śni? Owszem, ksiądz wspomniał, że jest też 2. niedziela Adwentu, że Jan Chrzciciel się w nią pojawia w liturgii. Jakby jednak nie było, msza była z jutra, z uroczystości Niepokalanego Poczęcia, która z dnia dzisiejszego, 8. grudnia, przeniesiona została w Kościele powszechnym na 9. grudnia, aby ustąpić niedzieli adwentowej. Przecież Sobór szczególnie podkreślił znaczenie niedzieli i znaczenie okresów liturgicznych (SC 106-108)!
Zadałem sobie trud i wybrałem się raz jeszcze do kościoła, a właściwie do kościołów. We wszystkich to samo. Na biało, z uroczystości. Koszmar stawał się coraz gorszy, głowa bolała coraz bardziej.
Wróciłem do domu, włączyłem komputer, wstukałem 'Niepokalane Poczęcie zamiast 2. niedzieli Adwentu'. Wyskoczyły wyniki. Episkopat nadwiślański zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z prośbą, aby w takich sytuacjach, kiedy 8. grudnia wypada w niedzielę, można było, zamiast 2. niedzieli Adwentu, obchodzić Niepokalane Poczęcie. Powód? Większy pożytek duchowy, większe dobro duchowe wiernych. Skąd ten pomysł? Skąd przekonanie, że taka decyzja daje wiernym większy pożytek duchowy? Mnie z pewnością nie, wręcz przeciwnie. Jestem zaszokowany, zgorszony i zbolały. Jeśli 19. marca (dzień św. Józefa) albo 25. marca (Zwiastowanie Pańskie) wypadną w niedzielę, to także zajmą miejsce niedzieli Wielkiego Postu dla większego pożytku duchowego wiernych? Jak w ogóle badacie, czcigodni biskupi, ów pożytek duchowy wiernych? Ilu wiernych? Ktoś to statystycznie bada? Dla wielu wiernych, jak sądzę, obojętne jest, czy msza jest odprawiana na biało czy na fioletowo, i jakie są czytania oraz modlitwy. Ale dla tych, którzy starają się bardziej świadomie żyć życiem Kościoła, czyli liturgią, to są ważne sprawy.
Jeśli już biskupi polscy wpadli na taki pomysł, aby wyrzucać niedzielę Adwentu, to może chociaż trzeba było zostawić swobodę wyboru formularza poszczególnym parafiom i rektoratom?
Póki co, oskarżam biskupów z kraju nad Wisłą o zmniejszenie w dniu dzisiejszym mojego pożytku duchowego i wprowadzenie poważnego zamętu do mojej duszy.
Ciekawym, czy Matka Jezusa, pokorna Służebnica Pana, cieszy się z tego, wstawiono Ją szumnie na miejsce niedzieli, dnia Zmartwychwstania. Czy Niepokalane Poczęcie przeniesione na poniedziałek nie byłoby bardziej teologiczne: Matka ustępuje Synowi, idzie za Nim, wszak stała się Jego Matką dlatego, że On Ją wcześniej wybrał i w pełni odkupił, zachowując od grzechu.
Działania liturgiczne polskich biskupów to wielka pokusa do schizmy. I zdecydowanie wielki skandal, w etymologicznym znaczeniu tego słowa.
____________________________
*) polecane w przypadku doznania poważnego szoku