W starym kalendarzu rzymskim luty, Februarius, był ostatnim miesiącem roku. Ślad tego pozostał w nazwach miesięcy od września do grudnia: September, wrzesień, czyli miesiąc siódmy, licząc od marca, etc. W połowie lutego sprawowano obrzęd februatio, czyli oczyszczenia. Sprawowali ten obrzęd członkowie bractwa, tzw. Luperkowie, którzy odziani tylko w skórzane pasy biegali po mieście i bili kobiety rzemieniami z koźlej skóry, zwanymi februa. Wiemy, że przed tymi biegami składano w ofierze kozła, że jego krwią naznaczano przywódców dwóch grup Luperków. Tłumaczono te ryty mitycznie, odnosząc je do młodości założycieli Rzymu, Romulusa i Remusa. Ale sięgają te obrzędy jeszcze głębiej, wiążą się bowiem z jednym z bóstw-zwierzchności, tym dzikim, chaotycznym, magicznym.
Wbrew obiegowym opiniom, wprowadzenie 2. lutego poświęcenia świec i procesji z nimi nie ma nic wspólnego z rzymskim februatio, nie zostało też wprowadzone w miejsce Luperkaliów, jako ich chrześcijańskie zastępstwo. Widać to chociażby po datach: ów oczyszczający obrzęd i biegi Luperków po Rzymie miały miejsce 15. lutego, dwa tygodnie po 2. lutego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz