środa, 18 lutego 2015

Trzeba umrzeć

Wbrew temu, co można czasami usłyszeć w kazaniach, i co, niezbyt szczęśliwie, pobrzmiewa wciąż w niektórych brewiarzowych hymnach, Wielki Post nie jest, w moim rozumieniu, czasem radosnym. Jest czasem poddania się śmierci, o czym przypominają słowa ze Środy Popielcowej: Prochem jesteś i do prochu wrócisz (taki jest prawidłowy przekład). Śmierć i umartwienie, mors i mortificatio, nekros i nekrosis (2 Kor 4:10), są sobie pokrewne. Wygnanie z raju oznacza przecież poddanie się śmierci, brak dostępu do drzewa życia. Wielki Post jest czasem umierania, a trzeba być albo bardzo świętym, albo bardzo głupim, aby ze śmierci się cieszyć. Trzeba umrzeć, aby móc na Wielkanoc powstać z Chrystusem z martwych, zacząć nowe życie, jak Feniks powstający z popiołów. Dlatego w Wielkim Poście rozmyślamy o chrzcie, sakramencie śmierci i zmartwychwstania, i umieramy wraz z Jezusem, umęczonym i ukrzyżowanym. Umieramy dla grzechu, dla naszego egoizmu i głupoty, abyśmy w dniu zmartwychwstania mogli triumfować z Chrystusem.

Kto rozmyśla nad Prawem Pańskim dniem i nocą, wyda swój owoc w swoim czasie (cf. Ps 1:2-3). To dzisiejsza antyfona na Komunię, bardzo piękna i poruszająca, zawierająca w sobie cały Wielki Post.

Święta Sabino, módl się za nami.



2 komentarze:

  1. Pragnąć umrzeć tak, jak z radością cieszył się na śmierć sprawiedliwy Symeon, ujrzawszy Pana? Ofiarowanie Pańskie to wyśmienite przygotowanie do Wlk. Postu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. S p r a w i e d l i w y Symeon. Jak napisałem, parafrazując Bernanosa, trzeba być albo bardzo świętym - sprawiedliwym - albo bardzo głupim. A przecież nawet wielcy święci płakali, że nie umieją dobrze umierać.

      Usuń