Patrzyłem z kładki na kaczki, pływające w kanale. Ptaki piękne w swej prostocie, bezpretensjonalne, ze swoistą godnością poruszające się na lądzie, z gracją w wodzie.
A na ręku, tam, gdzie Kaszalot wbił igłę, zrobił się dzisiaj siniak. Idealne wkłucie okazało się nie aż tak idealne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz