Czytam Opowieści (Les Lais) Marii z Francji, która żyła w Anglii. Dawno temu czytałem w angielskim przekładzie, teraz w polskim, i, muszę przyznać, że to dosyć odświeżające doświadczenie. Urzeka mnie celtycka cudowność, której ślady są w Opowieściach. Najbardziej podoba mi się opowieść pt. Lanval, historia rycerza, którego pokochała elfka (skąd my to znamy...). Postawiła mu tylko jeden warunek: nikt się nie może dowiedzieć o ich miłości. Niestety, przez królową Ginewrę (która jest przedstawiona w tej opowieści w wyjątkowo złym świetle, zupełnie inaczej niż wzór doskonałości w serialu Merlin) Lanval się wygadał... Ale wszystko dobrze się kończy, tyle mogę powiedzieć, nie zdradzając za dużo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz