Nie jest to z pewnością opinia popularna w tym kraju, ale cieszę się, że jest zimno. Lubię zimno, nie lubię gorąca. Dla mnie takie może być lato do końca.
Przeczytałem na nowo Czarnoksiężnika ze Szmaragdowego Grodu. To zdecydowanie najlepsza (może dlatego, że pierwsza?) z opowieści o przygodach Doroty i jej przyjaciół. Taka mała wyprawa, archetypiczna, w czasie której bohaterowie się zmieniają. Przechodzą przez różne niebezpieczeństwa, odkrywają samych siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz