czwartek, 31 grudnia 2020
Po pogrzebie
środa, 30 grudnia 2020
Wierność z ziemi wyrośnie
Psalmy dzisiejszej liturgii głoszą wierność Pana. Bóg jest wierny, czyli niezawodny, dlatego psalmista tak często porównuje Go do skały, na której można się oprzeć i nie upaść, nie przesunąć. Narodzenie Chrystusa to znak wierności Bożej, chociaż długo ludzie musieli czekać na jej wypełnienie: ale przecież dla Pana tysiąc lat jest jak jeden dzień...
Ach, witaj, Zbawco, z dawna żądany,
tyle tysięcy lat wyglądany.
Na Ciebie króle, prorocy,
czekali, a Tyś tej nocy
nam się objawił.
wtorek, 29 grudnia 2020
Canterbury
niesie dziś całemu światu
odkupienie win.
poniedziałek, 28 grudnia 2020
Dzień świętych Młodzianków
coś się narodził tej nocy,
byś nas wyrwał z czarta mocy.
niedziela, 27 grudnia 2020
Ranking kolęd
Zaczynając od tych, które lubię najbardziej:
Anioł pasterzom mówił
Pójdźmy wszyscy do stajenki
Wśród nocnej ciszy
Gdy się Chrystus rodzi
Przybieżeli do Betlejem
Z Narodzenia Pana
Tryumfy Króla niebieskiego
Gdy śliczna Panna...
Gdzieś poza rankingiem, albo na jego szarym końcu byłyby: Dzisiaj w Betlejem (a to dlatego, że jest nadużywana przez organistów), Przystąpmy do szopy, Oj Maluśki (brrrr).
A jakie są wasze ulubione kolędy?
By nas z piekła wybawił,
a w niebieskich postawił
pałacach, pałacach, pałacach.
sobota, 26 grudnia 2020
Bezimienna kolekta
Kolekta na dzień św. Szczepana (po grecku: Stephanos, uwieńczony) jest bardzo nietypowa, nie wymienia bowiem w ogóle imienia świętego. Modlimy się tylko o umiejętność kochania nieprzyjaciół na wzór tego, którego natalicia celebramus, narodziny dla nieba czcimy. Trudna to sztuka, dlatego musimy prosić Boga, za wstawiennictwem św. Szczepana, o pomoc. Ojcze, przebacz im, wszystkim, którzy nas nienawidzą, źle życzą, knują podstępy przeciw nam, źle o nas mówią, a może i próbują nas zabić: przebacz im i porusz nasze serca, abyśmy i my umieli przebaczyć.
Bo ten Jezus, z nieba dany,
weźmie nas między niebiany,
tylko Go z całego serca miłujmy.
piątek, 25 grudnia 2020
czwartek, 24 grudnia 2020
Na Wigilię Bożego Narodzenia
A noble flow'r of Juda from tender roots has sprung,
A rose from stem of Jesse, as prophets long had sung,
A blossom fair and bright,
That in the midst of winter will change to dawn our night.
The rose of grace and beauty of which Isaiah sings
Is Mary, virgin mother, and Christ the flow'r she brings.
By God's divine decree
She bore our loving Saviour, who died to set us free.
To Mary, dearest Mother, with fervent hearts we pray:
Grant that your tender Infant will cast our sins away,
And guide us with his love
That we shall ever serve him, and live with him above.
(z angielskiego brewiarza)
środa, 23 grudnia 2020
Ad ventura sollemnia tendamus
Incarnationem Dei Verbi piis recolamus mentibus, humiliter dicentes: Preces nostras, quaesumus, Domine, benignus exaudi, ut Filius tuus Unigenitus, qui in beatae Mariae virginali utero carnem assumpsit, nostris in mentibus nasci dignetur. Qui vivit et regnat in saecula saeculorum. Amen.
wtorek, 22 grudnia 2020
Śpiew antyfony
Jakże już czekamy na śpiew antyfony Hodie Christus natus est! Śpiewamy ją w II nieszporach Narodzenia Pańskiego, przy Magnificat. Przyjdź, Panie, i nie zwlekaj, byśmy mogli zaśpiewać ją dla Ciebie, narodzonego w stajni.
A pogoda dziś na spacerze odpowiednia do czytania z jutrzni: Rorate, caeli, desuper, et nubes pluant iustitiam (Iz 45:8).
poniedziałek, 21 grudnia 2020
Rekolekcje
Od kilkudziesięciu lat nie biorę
udziału w rekolekcjach. Te, w których uczestniczyłem w
dzieciństwie i młodości, nie zostawiły pozytywnych wspomnień, i
doszedłem do wniosku, że nie ma sensu w żadnych tego typu
ćwiczeniach duchowych uczestniczyć. W końcu rekolekcje nie są
obowiązkowe. Nie rozumiem zatem zupełnie pędu chodzenia na
rekolekcje za wszelką cenę, bo tak wypada, bo jest jakiś znany
rekolekcjonista, itp. To nie dla mnie. Zaoszczędzam sobie tym samym narzekania na rekolekcje.
Robiłem sobie za to co jakiś czas rekolekcje prywatne, na ogół w Laskach, tzn. wyjeżdżałem na kilka dni, aby bardziej oddać się modlitwie i duchowej lekturze, i to przynosiło dobre owoce, było jak zaczerpnięcie świeżej źródlanej wody.
niedziela, 20 grudnia 2020
πιστεύομεν εἰς σαρκωθέντα ἐκ πνεύματος ἁγίου καὶ Μαρίας τῆς παρθένου καὶ ἐνανθρωπήσαντα
Dziś w Ewangelii prawdziwe trzęsienie ziemi: Bóg staje się człowiekiem, jeden jedyny raz w dziejach świata nastąpiło takie wydarzenie. Jak to ujął Mickiewicz:
Grom, błyskawica – stań się! Stało:
I odtąd Pan jest Bogiem-Człowiekiem na wieki i na zawsze.
A modlitwa nad darami przypomina dzisiaj prawowierną naukę o Eucharystii: że to mocą Ducha Świętego dokonuje się przeistoczenie, jak Jego mocą dokonało się Wcielenie.
czwartek, 17 grudnia 2020
Dziś śpiewaliśmy 'O Sapientia'
środa, 16 grudnia 2020
I jeśli możecie
Wspomóżcie fundację Centaurus. Kilka zwierząt czeka na ratunek.
Ora pro eis, Maria sacratissima, omnipotentia supplex, compassione plena.
poniedziałek, 14 grudnia 2020
I to jest Ewangelia
W Bydgoszczy, w bazylice św. Wincentego, księża zrobili w kaplicy noclegownię dla bezdomnych. Część wiernych się oburzyła, ale na co tu się oburzać, to jest żywa Ewangelia, w tych potrzebujących jest obecny sam Chrystus! W nich On sam dostaje jeść i pić, i ciepły kąt na noc.
Tak jak sam Pan mówi w Ewangelii: widzimy dobre czyny i chwalimy Ojca niebieskiego.
niedziela, 13 grudnia 2020
I jeszcze nokturn
Dziś także dzień drogiej naszemu sercu św. Łucji. John Donne napisał Nokturn na św. Łucję, najkrótszy dzień roku*), i zawsze chciałem ten wiersz na blogu przywołać, a jakoś się nie udawało, więc oto teraz in extenso, w przekładzie Stanisława Barańczaka (bo w czyimże innym):
Jest oto północ roku i północ dnia świętej
Łucji, o twarzy ledwie siedm godzin widocznej;
Słońce już zgasło, na kopule mrocznej
Iskrzą się tylko gwiazd zimne diamenty.
Sok życiodajny, co obficie
Przepajał ziemię wiosną — dziś, w zimy zenicie,
Znikł; jak wyschnięta mumia skurczyło się życie;
A jednak ziemia zda się radością skrzydlata
Przy mnie, co jestem dzisiaj epitafium świata.
Wczytujcie się więc we mnie, przyszli kochankowie
W porze najbliższej wiosny, w owym przyszłym świecie:
Nową alchemię miłości znajdziecie
We mnie, wszelakiej martwoty osnowie.
Miłość to, której sztuka żywa
Kwintesencję z nicości nawet wydobywa,
Przez niedostatku, braku i pustki ogniwa
Przywiodła mnie w ruinę, i dziś mnie przemienia
W esencję próżni, mroku, śmierci, nieistnienia.
Inni czerpią ze świata całe dobro swoje,
Życie, duszę myśl, formę — to, co byt pomnaża;
Mnie zaś alembik miłości przetwarza
W nicości wszelkiej mogiłę. We dwoje
Nieraz płakaliśmy i łzami
Zatapiali świat, którym byliśmy my sami;
Myśl, czym innym zajęta, czyniła czasami
Dwa chaosy z nas dwojga; nieraz nam zabrała
Rozłąka dusze, puste zostawiając ciała.
Lecz ja, skutkiem jej śmierci (skrzywdzi ją, co powiem),
Stałem się eliksirem pierwotnej nicości:
Już nie człowiekiem, bo ten tożsamości
Swojej jest pewien; nie zwierzęciem, bowiem
Zwierzę wszak jakiś cel by miało
I środki jakieś; nawet rośliną czy skałą
Nie jestem, bo i one czują; każde ciało
Ma własność jakąś: gdybym był czymś na kształt cienia,
I on przecie wymaga ciała i promienia.
Jestem więc niczym; już nie wróci moje słońce.
Kochankowie, dla których Słońce pospolite
Dziś Koziorożca osiąga orbitę
I wkrótce wróci wam żądze gorące,
Cieszcie się latem, jak umiecie;
Skoro ona się cieszy, na tamtym już świecie,
Świętem swej długiej nocy, nie myślę o lecie:
Czekam w tę jej wigilię, czuwam w gęstym mroku
Chwili, co jest północą tak dnia, jak i roku.
_______________
*) Nie wiem, dlaczego w czasach Donne'a 13 grudnia był najkrótszym dniem roku.
πάλιν ἐρῶ, χαίρετε
Szczęśliwi, którzy mogą się cieszyć. Do tego nieustannie. Przecież i Jezus zapłakał nad grobem Łazarza i mówił w Getsemani, że smutna jest Jego dusza aż do śmierci. Bibliści i kaznodzieje różnie tłumaczą to wezwanie do ciągłej radości, ale nie spotkałem się z wyjaśnieniem, które by mnie w pełni satysfakcjonowało.
A dziś na różowo, bo święto już coraz bliżej, więc na chwilę Matka-Kościół rozjaśnia fiolet, aby nas pokrzepić.
Matura
Śniło mi się, że piszę maturę z polskiego, i w połowie pisania nagle sobie uświadamiam, że piszę nie na temat, bo zamiast o polskim romantyzmie powinienem pisać o Homerze. Bardzo dziwny sen.
sobota, 12 grudnia 2020
Jeszcze raz klejnot Arweny
Miodu w sklepie nie uświadczyłem
Co stawia pod znakiem zapytania wykonanie świątecznego piernika. Trzeba będzie jeszcze dwa lub trzy sklepy odwiedzić, dalej się nie będę zapuszczał. Kartki świąteczne wysłane. Świece do oficjum kupione. Jeszcze odkurzanie półek mnie czeka.
Przyjdź co rychlej, Miłosierny;
O Boże, człowiek mizerny
Ciebie czeka, Tobie wierny.
Obejdź się z nami łaskawie,
Zmiłuj się po nagłej sprawie,
Racz przyjść ku Twej wiecznej sławie.
Usłysz płacz stworzenia swego,
Daj doczekać uciesznego
Narodzenia Syna Twego.
czwartek, 10 grudnia 2020
Kartki świąteczne
Przywileje
wtorek, 8 grudnia 2020
Ta, która szydzi z szatana, i zombie na mszy
Hymn nieszporów Niepokalanego Poczęcia zawiera prośbę do Maryi: wyszydź, wydrwij, wyśmiej sztuczki zazdrosnego węża. Ona może to zrobić, a my, no cóż... Infecta proles gignimur, rodzimy się zakażeni grzechem, i w walce z szatanem uciekać się musimy (jeśli nie chcemy przegrać) do Niepokalanej po pomoc: Pod Twoją obronę uciekamy się... O Pani, ufność nasza w modlitwy Twej obronie...
Podobno szatan, duch pyszny, nie ma poczucia humoru i boi się śmiechu.
A w czasie mszy dzisiaj usłyszałem: Który przyjdziesz sądzić żywych umarłych. Zgroza.
Szukałem ikony, na której Maryja byłaby w szacie jak śnieg białej, zgodnie z antyfonami dzisiejszymi, ale znalazłem takie tylko na Zaśnięcie i Wzięcie do nieba. Będzie zatem bez obrazka dzisiaj.
poniedziałek, 7 grudnia 2020
niedziela, 6 grudnia 2020
Doliny naszej rozpaczy, góry naszej arogancji
Doliny dla Deutero-Izajasza nie są przyjemne, jak Dolina Muminków, ale są czymś, co oddala od Boga, co utrudnia drogę do Niego. Podobnie i góry. (Ja sam za górami nie przepadam.) Jedne i drugie muszą zniknąć, aby Bóg mógł do nas przyjść, a właśnie czekamy na Jego potrójne przyjście: to w Betlejem, to na końcu czasów, i to pomiędzy tymi dwoma, czyli przez łaskę do naszego serca.
Niebo ze świstem przeminie, pisze św. Piotr (lub jego uczeń, jak chcą bibliści), jak nagle zwinięty zwój papirusowy. Drugie czytanie dzisiejsze (2 P 3:8-14) przypomina o końcu świata, czyli jest bardzo adwentowe, i o odrodzeniu, które po nim nastanie: oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których zamieszka sprawiedliwość. Obyśmy mieli udział w nowej ziemi i nowym niebie, kiedy przyjdziesz powtórnie, Panie; niech nam to wybłaga potężna modlitwa św. Jana Chrzciciela i św. Mikołaja, dzisiejszego patrona.
À propos św. Mikołaja: kultura masowa wygnała go z Azji Mniejszej na biegun północny i zamieniła w przerośniętego krasnala. Tolkien znalazł genialne rozwiązanie: na biegunie północnym mieszka, według niego, Father Christmas i to on przynosi dzieciom prezenty w Boże Narodzenie! A św. Mikołaj pozostał na swoim miejscu w niebie i w liturgii, jako czcigodny orędownik u Boga.
sobota, 5 grudnia 2020
Szukający Boga
Dziś w liturgii dwa psalmy mówią nam o szukaniu Boga: 105 i 34. Każą nam szukać Boga zawsze, bo szukającym Pana niczego nie zabraknie. Niech ta obietnica spełnia się i w naszym życiu, Panie, obyśmy szukali Ciebie nieustannie.
piątek, 4 grudnia 2020
Barbary
Imię Barbara pochodzi od greckiego przymiotnika barbaros, barbarzyński, a dokładniej: taki, który nie mówi po grecku. Jakąś Barbarę pewnie każdy zna i składa jej dzisiaj życzenia. Ja znam dwie, a kiedyś miałem nieszczęście pracować i z trzecią, która cierpiała na mizoandrię. Same złe wspomnienia z nią mam.
czwartek, 3 grudnia 2020
Słońce
Słońce najbardziej lubię wtedy, gdy zachodzi (stąd: Lóme-ndil). A dziś akurat mocno świeci :-(
środa, 2 grudnia 2020
Święta Bibianna
Merton ją gdzieś wspomina w Znaku Jonasza, stoi ona na styku końca i początku roku liturgicznego, bo jej wspomnienie obchodzono 2 grudnia. Pomyślałem, że warto ją wspomnieć, taką cichą i nieznaną świętą. Tu można o niej więcej przeczytać.
wtorek, 1 grudnia 2020
Takie sobie skojarzenie
Miałem już dawno o tym napisać: werset z psalmu: powstały wszystkie gwiazdy przez tchnienie ust Jego (Ps 33 [32]:6) kojarzy mi się z tym obrazem Van Gogha, który można tutaj zobaczyć (pliki, jakie znalazłem, są za duże dla bloggera, dlatego link podaję).
Moi grudniowi święci
Franciszek Ksawery, Jan Damasceński, Łucja, Tomasz Becket. Każdego z nich polubiłem za coś innego, za każdym stoi jakaś historia z mojego życia.