niedziela, 13 grudnia 2020

I jeszcze nokturn

Dziś także dzień drogiej naszemu sercu św. Łucji. John Donne napisał Nokturn na św. Łucję, najkrótszy dzień roku*), i zawsze chciałem ten wiersz na blogu przywołać, a jakoś się nie udawało, więc oto teraz in extenso, w przekładzie Stanisława Barańczaka (bo w czyimże innym):

Jest oto północ roku i północ dnia świętej
Łucji, o twarzy ledwie siedm godzin widocznej;
Słońce już zgasło, na kopule mrocznej
Iskrzą się tylko gwiazd zimne diamenty.
Sok życiodajny, co obficie
Przepajał ziemię wiosną — dziś, w zimy zenicie,
Znikł; jak wyschnięta mumia skurczyło się życie;
A jednak ziemia zda się radością skrzydlata
Przy mnie, co jestem dzisiaj epitafium świata.

Wczytujcie się więc we mnie, przyszli kochankowie
W porze najbliższej wiosny, w owym przyszłym świecie:
Nową alchemię miłości znajdziecie
We mnie, wszelakiej martwoty osnowie.
Miłość to, której sztuka żywa
Kwintesencję z nicości nawet wydobywa,
Przez niedostatku, braku i pustki ogniwa
Przywiodła mnie w ruinę, i dziś mnie przemienia
W esencję próżni, mroku, śmierci, nieistnienia.

Inni czerpią ze świata całe dobro swoje,
Życie, duszę myśl, formę — to, co byt pomnaża;
Mnie zaś alembik miłości przetwarza
W nicości wszelkiej mogiłę. We dwoje
Nieraz płakaliśmy i łzami
Zatapiali świat, którym byliśmy my sami;
Myśl, czym innym zajęta, czyniła czasami
Dwa chaosy z nas dwojga; nieraz nam zabrała
Rozłąka dusze, puste zostawiając ciała.

Lecz ja, skutkiem jej śmierci (skrzywdzi ją, co powiem),
Stałem się eliksirem pierwotnej nicości:
Już nie człowiekiem, bo ten tożsamości
Swojej jest pewien; nie zwierzęciem, bowiem
Zwierzę wszak jakiś cel by miało
I środki jakieś; nawet rośliną czy skałą
Nie jestem, bo i one czują; każde ciało
Ma własność jakąś: gdybym był czymś na kształt cienia,
I on przecie wymaga ciała i promienia.

Jestem więc niczym; już nie wróci moje słońce.
Kochankowie, dla których Słońce pospolite
Dziś Koziorożca osiąga orbitę
I wkrótce wróci wam żądze gorące,
Cieszcie się latem, jak umiecie;
Skoro ona się cieszy, na tamtym już świecie,
Świętem swej długiej nocy, nie myślę o lecie:
Czekam w tę jej wigilię, czuwam w gęstym mroku
Chwili, co jest północą tak dnia, jak i roku.

_______________
*) Nie wiem, dlaczego w czasach Donne'a 13 grudnia był najkrótszym dniem roku.

1 komentarz:

  1. Ponieważ to chodzi o astronomię :D zdaje się że zwłaszcza w północnych regionach w tym dniu słońce najpóźniej wschodzi. Nie pamiętam, kiedyś obserwowałam czas wschodu słońca do Świąt. Niestety w różnych regionach czas ten jest różny. Święto św Łucji jest obchodzone właśnie na Północy tak lubianej oraz wśród górali :) Znajomy podesłał mi filmik pani która mieszka w Szwecji i specyficznie świętuje tę noc. Wiersz jest podobnie mistyczny jak filmik :) https://youtu.be/C9f6zxo6X0s

    OdpowiedzUsuń