środa, 29 grudnia 2021

Witraż

20 lat marzeń i wreszcie mam: witrażyk z katedry w Canterbury, ze świętym Tomaszem Becketem, moim szczególnym patronem. Teraz jeszcze muszę zdecydować, gdzie go powiesić; na oknie nie za bardzo, bo na opakowaniu ostrzegają, żeby nie wieszać w zbyt mocnych promieniach słonecznych. A u mnie słońce silne...
 
Raz tylko zdarzyło mi się być na mszy, na której kapłan wspomniał św. Tomasza. A to taki potężny patron.

Później: witraż powieszony na ścianie wygląda po prostu źle, już lepiej wyglądał w pudełku. Nie wiem teraz, co zrobić. Spróbować z oknem i ryzykować wyblaknięcie? Ale to muszę poczekać do pieczenia ciasta, bo do umocowania przyssawki, na której się zawiesza witraż, zalecają użycie białka z jajka.


2 komentarze: