środa, 16 grudnia 2009

Hellenistyczne rozkosze liturgiczne

Około roku 245 przed Chrystusem zmarł grecki poeta, Aratos, znany głównie z poematu Phainomena, opisującego niebieskie znaki i gwiazdozbiory. (Ten poemat parafrazował Jan Kochanowski.) Z tego to poetyckiego utworu quasi-cytat pojawia się w dzisiejszych nieszporach: Veni et revela nobis quod sumus genus tuum.

Aby go jednak dostrzec, trzeba nieszpory odmawiać po łacinie, gdyż polskie przekłady – ani z pierwszego wydania Liturgii Godzin, ani z drugiego, poprawionego – nie pozwalają go zauważyć. Jak Aratos trafił do liturgii? Via Dzieje Apostolskie, gdyż tam cytuje go, w swej nieudanej mowie na ateńskim Areopagu, św. Paweł. Powiada bowiem Apostoł do słuchających go Greków o Bogu w ten sposób: Jak jeden z waszych poetów powiedział: Z Jego rodu jesteśmy – tou gar kai genos esmen*), co Hieronim przełożył jako ipsius enim et genus sumus (Dz 17:28). Dokładniej można by to przełożyć: Jego bowiem jesteśmy rodem, rodziną.

Św. Makary Wielki powiadał, że między Bogiem a człowiekiem istnieje bardzo bliskie pokrewieństwo. Co więcej, bibliści przypominają, że Chrystus Odkupiciel działa wobec człowieka jak go’el, czyli najbliższy krewny, który występuje w obronie praw pokrzywdzonego – musi go wykupić z niewoli, odkupić majętność, sprzedaną z powodu ubóstwa etc. (np. Kpł 25:48sq).

To już drugi, obok Safony, grecki poeta, którego spotkać można na kartach brewiarza.

PS Tytułowe rozkosze są, oczywiście, czysto intelektualne.
__________________________
*) Taka wersja jest w Dziejach Apostolskich; w oryginale (wers 5), Aratos używa jońskiej formy eimen, typowej dla pisanego heksametrem poematu, naśladującego dzieła Hezjoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz