Ewangelia o nawiedzeniu, w której święta Maryja jawi się jako przyczyna naszej radości, przypomina mi zawsze o dwóch klasztorach: najpierw o siostrach wizytkach, gdzie przez wiele lat ks. Twardowski mieszkał – w głównym ołtarzu kościoła jest obraz ze sceną Nawiedzenia; następnie o Laskach i siostrach franciszkankach: tam z kolei, zaraz przy wejściu na teren Zakładu, na jednym z domów jest fresk z Matką Bożą i św. Elżbietą oraz słowa: Błogosławiona, któraś uwierzyła – Wielbi dusza moja Pana.
To skojarzenie z dwoma klasztorami jest tu jak najbardziej na miejscu, bo obecność sióstr w naszym świecie jest takim właśnie nawiedzeniem, przyniesieniem daru Ducha Świętego i radości spotkania ze Zbawicielem.
Beda pisze w swoim komentarzu, że od kobiety wziął się grzech, ale i przez kobiety życie jest przywrócone, jak to zgodnie głoszą Maryja i Elżbieta.
To skojarzenie z dwoma klasztorami jest tu jak najbardziej na miejscu, bo obecność sióstr w naszym świecie jest takim właśnie nawiedzeniem, przyniesieniem daru Ducha Świętego i radości spotkania ze Zbawicielem.
Beda pisze w swoim komentarzu, że od kobiety wziął się grzech, ale i przez kobiety życie jest przywrócone, jak to zgodnie głoszą Maryja i Elżbieta.
A modlitwa mszalna tej niedzieli, tak dobrze nam znana z Anioł Pański – być może ułożona przez Jana Archikantora, który uczył liturgii rzymskiej na Wyspach Brytyjskich – pokazuje, że jest coś dalej niż Boże Narodzenie: męka i krzyż, które prowadzą do zmartwychwstania. W średniowieczu wierzono, że dzień zwiastowania anielskiego i Wielki Piątek były tego samego dnia, tworząc doskonałą harmonię początku i końca ziemskiego życia naszego Pana.
PS W tytule chodzi, oczywiście, o anioła przy Zwiastowaniu, i anioła przy pustym grobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz