niedziela, 29 sierpnia 2010

Zastępy nutrii i warszawska katedra

Zacznę od końca: Warszawska archikatedra jest pod wezwaniem Męczeństwa św. Jana Chrzciciela, które dzisiaj wspominamy. W kaplicy św. Jana płonęły dziś świece; w katedrze zamiast niedzieli zwykłej obchodzi się, w czerwonych ornatach, uroczystość Patrona. Także Ojciec św. w czasie modlitwy Anioł Pański wezwał wstawiennictwa św. Jana, Poprzednika Chrystusowego.

W innych jednak kościołach kapłani przywdziali zielone szaty i sprawowali liturgię 22. niedzieli zwykłej. Ta niedziela jest niezłym wyzwaniem dla tłumacza. W polskich kościołach w kolekcie wzywano Boga wszechświata. W łacińskim tekście jest Deus virtutum. Słowo virtus ma, niestety, mnóstwo znaczeń, od męstwa poczynając, poprzez cnotę, aż do zdolności. W łacinie chrześcijańskiej Deus virtutum jest jednak na ogół odpowiednikiem hebrajskiego Jahwe Cebaoth – czy w bardziej znanej, a używanej w liturgii wersji, Sabaoth. Virtus bowiem może oznaczać też moce niebieskie i aniołów. Skąd tłumacze wzięli wszechświat? Mogę tylko zgadywać. Może zasugerowali się pierwszym wersem drugiego rozdziału Księgi Rodzaju, gdzie mowa jest o zastępach stworzeń nieba i ziemi (hebrajskie cewaam, inna forma tego samego słowa, co cebaoth).

Umocnij w nas wszystko, co dobre, modlimy się dalej po polsku. [U]t in nobis... quae sunt bona nutrias*) – to, co w nas dobre, Bóg ma żywić, karmić. Oczywiście, to jest także umacnianie czy wzmacnianie, bo karmienie ma też dawać siły żywotne.

Bóg Zastępów nas karmi. Sobą.
_______________________
*) Czy od tego czasownika pochodzi słowo ‘nutria’ – nie wiem. Mimo że zwierzęta te nie wyglądają zbyt sympatycznie, Bóg także je żywi, chociaż inaczej niż nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz