There were only few days in the middle of April when grass looked like
a sparkling emerald, fresh and pure. Alas, soon it became darker and dull, more like a heavy
malachite. We have to wait till next April...
poniedziałek, 30 kwietnia 2012
piątek, 27 kwietnia 2012
Heriaþ drihten dracan*)
St Michael's, Stewkley |
Also, here (sorry, couldn't find any better pic).
____________________
*) Gloss to Psalm 148:7 in the Salisbury Psalter
czwartek, 26 kwietnia 2012
środa, 25 kwietnia 2012
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Romanesque sculpture
SS Mary and David, Kilpeck. I wish I could visit that church... For obvious reasons.
Friends |
Ouroboros |
More can be seen here.
niedziela, 22 kwietnia 2012
Upon himself being buried
Let me sleep this night away,
Till the Dawning of the day:
Then at th' opening of mine eyes,
I, and all the world shall rise. (Robert Herrick)
New age at Mass
The
fourth preface of Easter has quite interesting – in my opinion, unfaithful and over-interpreting
– translations.
The
Latin text runs like that: Vetustate destructa, renovantur universa
deiecta, et vitae nobis in Christo reparatur integritas.
Let's
look first into the Polish rendering, it's shorter than the English
version: On [Chrystus] zniweczył moc grzechu, odnowił całe
stworzenie i nam przywrócił utracone życie.
Now,
the English translation turns the succinct Latin text into such
ornate elaboration: In him [sc. Christ] a new age has dawned, the
long reign of sin is ended, a broken world has been renewed, and man
is once again made whole.
Those
who know Latin know, too, how difficult it is to translate a short,
simple, as it were, Latin text into any modern language. What does
the Latin text of the preface say? All the creation that was thrown
down (universa deiecta, I'll say more about it later) has been
renewed. It could be done since (or when, the Latin text allows both
interpretations) the “old fashion” of the world (vetustas),
itself a result of the Fall, has been destroyed (destructa). In
Christ our life is again made whole (that's a perfect word for it,
with its – etymology – meaning of undivided, being in one piece,
hence safe and healthy).
Back
to the universa deiecta. All creation was felled, like a tree, by the
Fall of man. One of the Gelasian Sacramentary prayers describes
hominem invidia diaboli ab aeternitate deiectum, man thrown down by
envy of the Devil. Humankind is yet redeemed by the blood of Christ,
and the same prayer addresses God: [hominem] unici tui sanguine
redemisti.
Redemption
– Death and Resurrection of Our Lord – means raising of the man,
the head of the creation, and with him all the creation, into a new
life in Christ.
sobota, 21 kwietnia 2012
One way ticket
Mankind's
fame is cut down like reeds in a reed-bed.
A
fine young man, a fine girl,
[here's
a gap in the text] of Death.
Nobody
sees Death,
Nobody
sees the face of Death,
Nobody
hears the voice of Death.
Savage
Death just cuts mankind down.
And
earlier, Enkidu tells Gilgamesh his dream about his own death:
(I
was taken) to the house which those who enter cannot leave,
On
the road where travelling in one way only,
To
the house where those who stay are deprived of light,
Where
dust is their food, and clay their bread.
Ages
passed by, and another poet, Shakespeare, wrote:
Fear no more the heat o'
the sun
Nor the furious winters' rages;
Thou thy worldly task hast done,
Home art gone, and ta'en thy wages
Golden lads and girls all must,
As chimney-sweepers, come to dust.
Nor the furious winters' rages;
Thou thy worldly task hast done,
Home art gone, and ta'en thy wages
Golden lads and girls all must,
As chimney-sweepers, come to dust.
The sceptre, learning,
physic, must
All follow this and come to dust.
All follow this and come to dust.
Fear no more the frown o'
th' great;
Thou art past the tyrant's stroke
Care no more to clothe and eat;
To thee the reed is as the oak.
The sceptre, learning, physic, must
All follow this and come to dust. (from Cymbeline)
Thou art past the tyrant's stroke
Care no more to clothe and eat;
To thee the reed is as the oak.
The sceptre, learning, physic, must
All follow this and come to dust. (from Cymbeline)
And earlier, another poet,
Catullus, wrote in Roma aeterna about a road to the land of the dead,
the dark road leading illuc, unde negant redire quemquam, even if it
is only a dead sparrow of his mistress.
It's
really thrilling to find such similarities in poems distant in time
and place.
piątek, 20 kwietnia 2012
Names of the old gods
Ea or Enki? Anu or An? Ellil or Enlil? Which one sounds better? Akkadian or Sumerian?
Były sobie krzyże dwa
Obejrzałem zdjęcia z Triduum u dominikanów na Służewie. W Wielki Piątek, jak widać tutaj i tutaj, krzyż ołtarzowy odsłonięty przed adoracją Krzyża w czasie liturgii Męki Pańskiej. (Żeby nie było wątpliwości, tu widać, że w Wielki Czwartek był zasłonięty.) Krzyż nad Krzyżem, który adorować...
--
I saw pics from the Easter Triduum celebrated in the Dominican church at Służew. Here and here you can see that on Good Friday the altar cross (which was still covered on Maundy Thursday) was uncovered before the adoration of the Cross during the celebration of Lord's Passion. Two crosses, one above the other, which one is to be adored?
wtorek, 17 kwietnia 2012
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Oszukaniec
Rozedrgany pan z maltańczykiem chciał wejść tylko na chwilę, na szczepienie. Niech pan spyta ludzi z kolejki, czy pana przepuszczą, powiedziała pani doktór. Zgodziliśmy się. Zza drzwi było słychać, że pan, poza szczepieniem (nota bene, nawet nie miał ze sobą książeczki zdrowia, obiecał, że przyniesie później), postanowił załatwić jeszcze czipowanie, bo pies wyjeżdża za granicę. Wprawdzie miał czip w Kanadzie zakładany, ale może już nie działać. A przy okazji, chciał zapytać, czy da się wykonać tatuaż identyfikacyjny, i jak się psu usuwa kamień z zębów. I koniecznie chciał pouczyć panią doktór, jak się wpisuje rasę psa, gdzie się stawia jaką pieczątkę i podpisuje zaświadczenia. Z którymi miał potem przyjść po wpisy do książeczki i wyrobienie paszportu.
Ale najciekawszej rzeczy dowiedzieliśmy się, kiedy pan wyszedł – nie podziękowawszy nawet za przepuszczenie go. Pierwszy raz w życiu coś takiego mi się zdarzyło, powiedziała pani doktór. Facet spisał sobie numery banknotów, którymi płacił!
niedziela, 15 kwietnia 2012
Kobiety przy grobie (ii)
O, tutaj. Zdjęcie nie jest duże, ale – jeśli się nie mylę – jest na nim kobieta? Imię takie trochę obojnacze...
Hereford to stare miasto, już w 7. wieku była tu stolica biskupia...
Kobiety przy grobie (i)
Kiedy wracałem dziś z kościoła, zauważyłem kilka kobiet ze święconkowymi koszykami. Dziś jest Wielkanoc u prawosławnych, pomyślałem. Jedna z nich szła w tym samym kierunku, co ja, kiedy więc do niej doszedłem, powiedziałem: Христос воскрес! Kobieta spojrzała na mnie i śpiewnie odpowiedziała: Христос воскрес! Воистину воскрес! Wracała z liturgii.
To tak, jak spotkać po drodze którąś z Marii, wracających od pustego grobu.
sobota, 14 kwietnia 2012
Maria Magdalena
Alleluia, quem quaeris, mulier? Alleluia.
Viventem cum mortuis? Alleluia, alleluia.
Alleluia, noli flere, Maria. Alleluia.
Resurrexit Dominus, alleluia, alleluia.
John Rodham Spencer Stanhope |
Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. (Mk 16:9)
Fra Angelico |
Having risen in the morning on the first day of the week, Jesus appeared first to Mary Magdalene from whom he had cast out seven devils. (Mark 16:9)
Edward Burne-Jones |
piątek, 13 kwietnia 2012
Edward i Anastazja
To dwie kaczki krzyżówki, które regularnie nas odwiedzają.
Krzyżówki stworzone są po prostu dla czystego piękna. Nie są ptakami użytkowymi (chociaż pewnie są okrutni ludzie, którzy na nie polują dla przyjemności), ale ich kolory, kształt, nawet sposób chodzenia, są po prostu wyrazem piękna.
--
Edward and Anastasia are two mallards that visit us regularly. Mallards are created just for beauty. They are not poultry (though there are some cruel people who hunt them for pleasure) but their colours, shape, even their way of walking, express pure beauty.
czwartek, 12 kwietnia 2012
Fear of the unknown
[The dragon] is the personification of the life within the earth... which, being unknown and uncontrollable, is eo ipso hostile to man. (Norman Douglas)
Indeed: what we don't know, what we don't understand, what we can't control, we often regard as hostile. We fear it. If we tried to understand it, the fear could disappear.
środa, 11 kwietnia 2012
Smok i jego chłopiec
Claudius Aelianus was a Roman rhetor writing in Greek who lived in times of emperor Septimius Severus (died 211). In his work about the nature of the animals (Περὶ Ζῴων Ἰδιότητος) Aelianus gives a wonderful story of a boy and his dragon:
A boy was brought up with a little dragon and they deeply loved each other; the boy let dragon sleep in his bed, exactly as if he was a pet. (Unfortunately, Aelianus doesn't tell us how the boy got the dragon.) Eventually, when the dragon grew and became horrifying, the boy's carers took him to a forest and left him there. Some time later it happened that the boy was attacked by bandits outside the city, and when he cried for help, he was heard by his dragon – Aelianus explains that dragons have perfect hearing – who came immediately and rescued the boy, killing the bandits.
One can see in this story a foreshadow of adventures of Eragon and Saphira, or Merlin and Kilgharrah.
--
Niewiele wiemy o Elianie Klaudiuszu, rzymskim retorze, piszącym po grecku, który żył w czasach cesarza Septymiusza Sewera (zmarł w 211). W swoim dziele o naturze zwierząt (Περὶ Ζῴων Ἰδιότητος), Elian opowiada czarującą historię chłopca i jego smoka.
Pewien chłopiec wychowywał się razem ze smokiem: bardzo się kochali, i chłopiec pozwalał smokowi sypiać w łóżku, zupełnie jak i teraz niektórzy pozwalają na to swoim psom czy kotom. (Niestety, Elian nie opowiada, skąd chłopiec wziął smoka.) Kiedy smok stał się duży i dosyć przerażający, opiekunowie chłopca postanowili wynieść go do lasu i tam zostawić. Po jakimś czasie chłopca, poza miastem, napadli bandyci. Kiedy wołał o pomoc, usłyszał go jego smok – Elian opowiada, że smoki mają wyjątkowy słuch – który przybył natychmiast na pomoc, zabił bandytów, i uratował chłopca.
Można w tej opowieści zobaczyć jakby zapowiedź przygód Eragona i Saphiry, albo Merlina i Kilgharry.
Doktor Freud
I znowu, zasłyszane z radia: jakaś babeczka śpiewa: Dobrze wiesz, że miłość znaczy śmierć.
Może jakaś prawnuczka Sabiny Spielrein?
poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Ogórki, sosny i mrówki
Rodzice moi dostali kartkę świąteczną: okno w murze, stoi przy nim Pan Jezus, przed nim klęczy Maria Magdalena, trzyma w rękach coś à la słoik z ogórkami kwaszonymi (chodzi o wielkość i kształt), zamiast zakrętki jest kawałek materiału obwiązany sznurkiem. Przez okno widać na niebieskim niebie białe gołębie, a w głębi... sosny. Wszystko, oczywiście, w żywiuteńkich kolorach, ze złoceniami tu i tam.
Inkulturacja?
Przy okazji jedzenia: matka moja wyznaje osobliwy zabobon. Otóż uważa, że, jeśli do święconki zajrzy się przed śniadaniem wielkanocnym, w domu pojawią się mrówki. Rzecz w tym, że kiedyś miała w domu, dosyć długo, mrówki faraona, może więc sama nie stosowała się do wyznawanych zasad święconkowych?
Przy okazji jedzenia: matka moja wyznaje osobliwy zabobon. Otóż uważa, że, jeśli do święconki zajrzy się przed śniadaniem wielkanocnym, w domu pojawią się mrówki. Rzecz w tym, że kiedyś miała w domu, dosyć długo, mrówki faraona, może więc sama nie stosowała się do wyznawanych zasad święconkowych?
niedziela, 8 kwietnia 2012
Przepływ energii
Dla papieża Benedykta: siły, siły fizyczne i duchowe. Wygląda tak słabo.
The Pope looks so frail, I am worried... May the Lord give him his strength, for the body and for the soul.
εἰς πολλὰ ἔτη, δέσποτα.
sobota, 7 kwietnia 2012
In vigilia
Et ingrediuntur ad missas in vigilia, ut stella in caelo apparuerit. (Liber sacramentorum Romanae Ecclesiae – Sacramentarium Gelasianum)
W tym kraju gwiazda wigilijna z Wielkanocy przeniosła się na Boże Narodzenie.
O 19:40, kiedy spacerowałem z Huanem, zaczęły gdzieś dzwonić dzwony: w jakimś kościele Wigilia wielkanocna była w połowie. Eärendil wschodził, i było na tyle widno, że można było czytać na dworze.
--
In this country the vigil star has been moved from Easter to Christmas.
7:40pm, when I was walking Huan, somewhere bells rang: half of the Easter Vigil had passed in a church. Eärendil was rising, and it was still light enough to read outside.
piątek, 6 kwietnia 2012
My name is Cross. Christ's Cross.
Rod is min nama; geo ic ricne cyning
bær byfigynde, blode bestemed.
Cross is my name, once a powerful King I bore, trembling and soaked with blood. (from the True Cross reliquiary, made by an Anglo-Saxon artist, Drahmal, at Brussels, 11th c.)
czwartek, 5 kwietnia 2012
Warto (po)myśleć, czyli papież na mszy krzyżma
Ten, kto spogląda na historię okresu posoborowego, może rozpoznać dynamikę prawdziwej odnowy, która przybrała często formy nieoczekiwane w ruchach pełnych życia i sprawia, że niemal namacalna staje się niewyczerpalna żywotność Kościoła świętego, obecność i skuteczne działanie Ducha Świętego. A jeśli patrzymy na ludzi, z których wypłynęły i wypływają te świeże strumienie życia, widzimy też, że nowa płodność wymaga wypełnienia radością wiary, radykalnością posłuszeństwa, dynamiką nadziei i mocą miłości.
Rok wiary – wspomnienie otwarcia II Soboru Watykańskiego przed pięćdziesięciu laty, powinien być dla nas okazją do głoszenia orędzia wiary z nową gorliwością i radością. Znajdujemy je, oczywiście, zasadniczo i przede wszystkim w Piśmie Świętym, którego nigdy nie będziemy wystarczająco czytali i rozważali. Ale doświadczmy w tym wszyscy, że potrzebujemy pomocy, aby poprawnie je przekazywać we współczesności, aby naprawdę dotknęło naszych serc. Pomoc tę znajdujemy przede wszystkim w słowie Kościoła nauczającego: teksty II Soboru Watykańskiego i „Katechizm Kościoła Katolickiego” są istotnymi narzędziami, wskazującymi nam w sposób autentyczny to, w co Kościół wierzy na podstawie Słowa Bożego. Oczywiście częścią tego Magisterium jest cała długo jeszcze niewyczerpalna skarbnica dokumentów, jakie dał nam papież Jan Paweł II.
środa, 4 kwietnia 2012
How to kill Tenebrae*)
Sposób 1. Kiedyś Ciemne Jutrznie śpiewano po południu poprzedzającego dnia, tzn. Jutrznia Wielkiego Czwartku – w Wielką Środę, Wielkiego Piątku – w Wielki Czwartek, i Wielkiej Soboty – w Wielki Piątek. Czyli, nocne (Matutinum) i poranne (Laudes) oficjum śpiewano o 4. czy 5. po południu. Zupełny idiotyzm. Podejrzewam, że miłośnicy formy nadzwyczajnej rytu rzymskiego mogą tak wciąż robić.
Sposób 2. Można naśladować dominikanów. Śpiewają Ciemne Jutrznie rano, w formie zadziwiającej mieszanki dawnego i nowego rytu. Na początku hymn z jutrzni, potem oficjum czytań, po nim, jeśli pamięć mnie nie myli, fragmenty z Lamentacji Jeremiasza, potem jutrznia, bez hymnu (bo już był) i bez próśb, które zastąpione są śpiewem Christus factus est i Kyrie eleison według dawnego rytu dominikańskiego. I wreszcie – antyfony śpiewane są po łacinie, psalmy zaś po polsku. Mieszanka firmowa?
--
Method 1. Once upon a time (I know, sounds like a fairytale), Tenebrae were celebrated afternoon of the preceding day, i.e. Maundy Thursday's Tenebrae on Holy Wednesday afteroon, Good Friday's – on Maundy Thursday, and Holy Saturday's – on Good Friday. Idiotic. So, the night – vigil prayer, i.e. Matutinum, and morning office, i.e. Laudes, were sung at 4 or 5pm. If you are a Tridentine freak, you can still do it this way, I suppose.
Method 2. You can also follow example of the Dominicans: they sing Tenebrae in the morning, creating a real mix of old and modern rites. They start with a hymn for the Morning Prayer, i.e. Laudes, then there is the Office of Readings, and, if I remember correctly, some of the Lamentations of Jeremiah, then Laudes (no hymn, of course, since it was sung at the begining of the office) without intercessions, since brothers sing, according to the old Dominican rite, Christus factus est and Kyrie eleison at the end of Tenebrae. And – last but not least – they sing antiphons in Latin, whereas psalms are in Polish... A real ragbag.
________________
*) Tenebrae = Ciemne Jutrznie
wtorek, 3 kwietnia 2012
Vera historia
Przeczytałem cykl „Dziedzictwo”, czyli historię Eragona i jego smoczycy, Saphiry. Podobało mi się. Oczywiście, widać masę zapożyczeń: od Tolkiena, od Lucasa... Kilka pomysłów jest chyba (na ile mogę ocenić, nie czytam zbyt dużo fantasy) oryginalnych, jak chociażby urgale (akurat mało przyjemni bohaterowie, przynajmniej na początku), czy Eldunarí.
W każdym razie, zacząłem myśleć, o co chodzi w dobrej opowieści. O wiele rzeczy, z pewnością, można poczytać w Tolkiena „O baśniach”, tutaj dwie rzeczy mi się nasuwają: pogrążenie się w świecie, o którym czytamy, tak głębokie, że zaczyna się on pojawiać w naszych snach także; przywiązanie się do bohaterów, zaprzyjaźnienie się z nimi (Saphira rules!). I, jak dla mnie, „Dziedzictwo” obie te cechy posiada.
--
I've read the Inheritance cycle, story of Eragon and his blue dragoness, Saphira. And I like it. Of course, you can detect many influences, or themes, from The Lord of the Rings and Star Wars but I think some ideas can be author's own – as far as I can judge, I don't read much fantasy. Say, Eldunarí or urgals. Oh, and Angela is wonderful!
Anyway, what makes a good story? An answer is to be found in Tolkien's On Fairy-stories but I'd like to stress here two points that are, for me, important. First, you have to sink into the fantasy world, so deeply that it is present even in your dreams, in your unconsciousness. Next, you have to make friends with the (main) characters (Saphira is my favourite). And, as for me, the Inheritance has done it.
poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Pamiętajcie o Kosmosie
Mite corpus perforatur; sanguis, unda profluit,
terra pontus astra mundus quo lavantur flumine.
W Wielkim Tygodniu łatwo ograniczyć się do pobożnych, cukierkowych użalań nad Męką Chrystusa, i myśleć tylko o zbawieniu ludzkości, uwolnionej od grzechu. Ale Krzyż to coś więcej, coś, o czym pisał tajemniczo św. Paweł: pojednanie wszystkiego, na niebie i na ziemi, przez Chrystusową śmierć na krzyżu (Kol 1:20), i zjednoczenie wszystkiego w Chrystusie jako Głowie odnowionego wszechświata (Ef 1:10).
W Wielkim Tygodniu łatwo ograniczyć się do pobożnych, cukierkowych użalań nad Męką Chrystusa, i myśleć tylko o zbawieniu ludzkości, uwolnionej od grzechu. Ale Krzyż to coś więcej, coś, o czym pisał tajemniczo św. Paweł: pojednanie wszystkiego, na niebie i na ziemi, przez Chrystusową śmierć na krzyżu (Kol 1:20), i zjednoczenie wszystkiego w Chrystusie jako Głowie odnowionego wszechświata (Ef 1:10).
Ta myśl pojawia się w liturgii Wielkiego Tygodnia, w poetyckim (prze)błysku Wenancjusza Fortunata, w hymnie dwa razy śpiewanym w Wielki Piątek: Płyną z rany krew i woda, / aby obmyć wszechświat cały. (Polski przekład bardzo zubożył łaciński oryginał, w którym mowa o ziemi, morzu i gwiazdach, czyli całym, biblijnie rozumianym, świecie.)
Krzyż jest Drzewem ogarniającym cały Kosmos, i najwspanialszy tego obraz znaleźć można, moim zdaniem, u innego, nieznanego nam z imienia, poety, staroangielskiego autora 'Snu o Krzyżu'. Poniżej, pod angielską wersją wpisu, fragment w tłumaczeniu Helen Gardner, nie mam siły, aby samemu brać się za (dobre) tłumaczenie.
--
In Holy Week it's easy to slip in pious, sugared meditations about Christ's sufferings, and to think only about human salvation and freedom from sin. But the Cross means something else, something that St Paul alluded to when he wrote about reconciliation of everything, in heaven and on earth, through Christ's death on the cross (Colossians 1:20), and about bringing everything together under Christ, the Head of the renewed universe (Ephesians 1:10).
Actually, that's something that is present in the liturgy of Holy Week in a flash of poetic insight, the brilliant verses of Venantius Fortunatus, sung twice on Good Friday: From that holy Body broken / Blood and water forth proceed: / Earth, and stars, and sky, and ocean / By that flood from stain are freed.
The Cross is the cosmic Tree, embracing the whole creation, and the most wonderful image of this I have found in an Old English poem 'The Dream of the Rood', here in splendid translation by Dame Helen Gardner:
It seemed to me I saw the strangest of Trees,
Lifted aloft in the air, with light all around it,
Of all Beams the brightest. It stood as a beacon,
Drenched in gold; gleaming gems were set
Fair around its foot; five such flamed
High upon its cross-branch. Hosts of angels gazed on it
In world-without-end glory. This was no felon's gallows.
Holy souls in heaven hailed it with wonder
And mortal men on earth and all the Maker wrought.
PS I dedicate this text to Professor Éamonn Ó Carragáin whose influence on my understanding of Old English poetry and early Roman liturgy is immense.
niedziela, 1 kwietnia 2012
For Clive and Chris
Here is a 14th c. translation of Theodulph's Palm Sunday hymn, by William Herebert:
Wele, herying and worshipe be to Christ
that dere ous boughte,
To wham gradden 'Osanna!' children clene
of thoughte.
Thou art King of Israel and of Davides kunne,
Blessed King that comest till ous withoute wem of sunne.
All that is in Hevene thee herieth under on,
And all thine owne hondewerk and euch dedlich mon.
The folk of Giwes with bowes comen ayeinest thee,
And we with bedes and with song meketh ous to thee.
He kepten thee with worshiping, ayeinst thou shuldest deye,
And we singeth to thy worshipe, in trone that sittest heye.
Introitus triplex
Two psalms are ascribed to the procession on Palm Sunday: Psalm 24 and psalm 47. Both tell us about the Lord, and his majestic entrance to his temple. Both can be read as prophecies of three entrances of Jesus.
The first is today, his triumphal entrance to Jerusalem. Second entrance is prefigured in psalm 24: O gates, lift high your heads; grow higher, ancient doors. Let him enter, the King of glory! This psalm will be also sung on Holy Saturday, when we think about Jesus' entrance to the Underworld, Sheol, Hades, the land of the dead. And the last entrance is told about in psalm 47, psalm sung on the Ascension: God goes up with shouts of joy; the Lord goes up with trumpet blast. (It's worth mentionig that in the Scripture you always go up to Jerusalem and to the temple, on the Mount Sion, so the psalm is very appropriate for today.)
Today Christ, one may say, starts his entrance to glory.
--
Z procesją Niedzieli Palmowej wiążą się dwa psalmy: 24. i 47. W obu pojawia się obraz Boga i Jego, pełnego majestatu, wejścia do świątyni. Oba psalmy można też odczytać jako proroctwa, dotyczące trzech wejść Jezusa.
Pierwsze wejście, to dzisiejsze: Jezus wjeżdża na osiołku do Jerozolimy. Drugie wejście opisuje psalm 24.: Bramy, podnieście swe szczyty, unieście się, odwieczne podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały! Ten psalm śpiewamy też w Wielką Sobotę, wspominając wejście Jezusa do świata umarłych, do Otchłani. I wreszcie, ostatnie wejście zapowiada psalm 47., psalm, który liturgia przypisuje uroczystości Wniebowstąpienia: Bóg wstępuje wśród radosnych okrzyków, Pan wstępuje przy dźwięku trąby. (Warto wspomnieć, że w Biblii zawsze wstępuje się do Jerozolimy, do świątyni na Syjonie, stąd psalm 47. jest odpowiedni i dla dzisiejszego dnia.)
Można powiedzieć, że dzisiaj Chrystus rozpoczyna swoje wejście do chwały.
Subskrybuj:
Posty (Atom)