poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Ogórki, sosny i mrówki

Rodzice moi dostali kartkę świąteczną: okno w murze, stoi przy nim Pan Jezus, przed nim klęczy Maria Magdalena, trzyma w rękach coś à la słoik z ogórkami kwaszonymi (chodzi o wielkość i kształt), zamiast zakrętki jest kawałek materiału obwiązany sznurkiem. Przez okno widać na niebieskim niebie białe gołębie, a w głębi... sosny. Wszystko, oczywiście, w żywiuteńkich kolorach, ze złoceniami tu i tam.

Inkulturacja?

Przy okazji jedzenia: matka moja wyznaje osobliwy zabobon. Otóż uważa, że, jeśli do święconki zajrzy się przed śniadaniem wielkanocnym, w domu pojawią się mrówki. Rzecz w tym, że kiedyś miała w domu, dosyć długo, mrówki faraona, może więc sama nie stosowała się do wyznawanych zasad święconkowych?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz