Z punktu widzenia sąsiada jak najbardziej właściwe jest zwyzywanie roznosicieli ulotek wrogiej mu partii, powiedzenie im, żeby zabrali się do porządnej roboty, i pouczenie, że za wywóz śmieci dużo się płaci. Podejrzewam, że jeśli byliby to roznosiciele ulotek partii, którą sąsiad popiera, nie usłyszeliby złego słowa. Jakże typowe w tym kraju: Kalemu ukraść krowy, źle; Kali ukraść krowy, dobrze.
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego osoby, których się nie lubi, więcej, które się nienawidzi, nazywane są przez tak wielu mieszkańców kraju nad Wisłą Żydami. Dlaczego traktuje się to jak najgorszą obelgę? Co jest złego w byciu Żydem? Czy samo bycie Żydem oznacza, że jest się niegodziwym, złym człowiekiem, kłamcą, etc., etc.? Skąd to idiotyczne przekonanie? A jeśli ktoś jest Polakiem, to już z tego tylko powodu jest doskonały, święty, niepokalany? Żadną miarą!
W kościele codziennie czyta się księgi, napisane przez Żydów, i tylko takie: cały Stary i Nowy Testament to dzieło żydowskich autorów. Żydem według ciała jest Chrystus Pan (cf. Rz 9:5), Żydówką jest Jego Matka, apostołowie, pierwsi uczniowie i męczennicy. Jeśli ktoś uważa, że Żydzi są źli z tego tylko względu, bo są Żydami, jak może chodzić do kościoła, słuchać słów Pisma świętego, przyjmować Komunię świętą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz